Po roku czekania z niecierpliwością na ten film, po jego obejrzeniu
jestem po prostu rozczarowana. HYD 1 - świetne, HYD 2 - też, HYD Final -
dno. Główny wątek po prostu tępy. Bijatyki w ogniu, jakiś mortal combat
- wtf, czułam się jakbym oglądała parodię @.@ Oglądałam film w gronie
znajomych - wszyscy fani HYD - i naprawdę nikomu się nie podobał...
Śmiech był, ale to raczej z głupoty - K.O. niedźwiedzia czy co to w
ogóle było to już w ogóle masakra, Rui - ksiądz: żal. Film popsuł mi
całą wizję genialnego HYD.
[spojler!]
Rodzice odwalili im taką bzdurę, gdyby nie głupota scenariusza to Makino
zostałaby pożarta przez niedźwiedzia, albo by umarli z głodu, ale nic to
- oni i tak dziękują rodzicom za wspaniałomyślność. No brawo. WTF I'm
confused @.@
[koniec spojlera]
Ogólnie - nie polecam. Fan HYD i tak pewnie obejrzy, ale w każdym razie
- ja ostrzegałam :)
niestety masz racje ;/ Jestem totalnie rozczarowana tym filmem. Spodziewałam sie czegoś lepszego, zaskakującego np. że Makino oleje tego egoiste Tsukase i będzie z Ruim a tu takie cos... a do tego ten wątek z księdzem - tragedia
seria HYD nie straciłaby gdyby nie nakręcili tego filmu...
ja musiałam wrócić do ulubionych scen z dwóch sezonów, żeby mieć jakieś przyjemniejsze wspomnienia ^_^
też nie polecam, film zdecydowanie psuje całość
a mi się podobał. nie wiem może dlatego że oglądałam 2 sezony pod rząd codziennie a finał dopiero po 2 miesiącach.. nie wiem.
za to mi ten film jakoś tak poprawił całe pojęcie o tej serii. serial był taki strasznie naciągany jak dla mnie, oczywko jak to zawsze jest, musiała wybrać tego głupszego, a ten zajebisty zostaje z niczym, no ale to przecież na tym polega w tych bajkach. trudno.
dzięki tej końcówce nawet trochę polubiłam tego D-cośtam, lecz Rui nawet jako ksiądz będzie dla mnie na pierwszym miejscu w tej dramie;) po prostu, ja bym się nie zastanawiała. Ah i oh. Dziękuje.
SPOILER Czyli w końcu Rui zdecydował się byc księdzem, tak? nie było wprost powiedziane...
Jest w tym sporo racji. Nigdy w życiu nie zabrałabym się za HYD, gdybym widziała finał. Wątek z wyspą był koszmarnie głupi, ale pomijam już nieprawdopodobieństwo scenariusza - w końcu oglądam dramy, które z natury są nieco wydumane. Ale najbardziej uderzyła mnie niekonsekwencja postaci, szczególnie matki Tsukasy, która dwa sezony (czyli pewnie około 1,5 roku) psuje związek syna i Makino, a nagle w finale chce scementować ich miłość, wysyła syna, który notabene jest jedynym dziedzicem firmy i zamiast robić interesy i wdrażać się w dzialania firmy, biega za jakimiś ninja po całym świecie goniąc za pamiątką rodzinną, którą widzi pierwszy raz w życiu. Po powrocie syna Wiedźma staje się potulną mamusią, która chce dla swojego syna jak najlepiej. WTF?
Podobnie reszta F4 - niby przyjaciele, a nie mają nic przeciwko wystawieniu związku Makino i Tsukasy na taką ogromną próbę. Rozumiem jeszcze, że Rui chciałby ich rozstania, ale reszta? Mało mieli sprawdzianów miłości, muszą jeszcze biegać za niedźwiedziami? lol
No i Rui jako ksiądz... OMG, jak mogli najbardziej męskiego faceta w Japonii (i przy okazji tak wysokiego!) wsadzić w ornat? Czy ci paskudni scenarzyści nie mogą zeswatać Ruiego, nawet z tą narzeczoną Tsukasy, żeby tylko nie smęcił na koniec, udzielając ślubu swojej ukochanej? Japonio, ogarnij!
Jak widać nie podobał mi się finał, ale nie żaluję, że go obejrzałam. HYD jest super dramą i miło było popatrzeć znów na bohaterów. Szkoda tylko, że nie pokazali dziecka Makino i Tsukasy. Jestem w stanie sobie wyobrazić malutkiego japończyka z tymi uroczymi loczkami Tsukasy :)
Jej! Jak mogli zrobić coś takiego Rui'emu i zostawić go z niczym? Ale jako ksiądz wygląda sweet ;)
Zazwyczaj w serialach z "trójkątami" moim faworytem jest ktoś taki jak Rui. Ale tym razem gdy oglądałam to było coś takiego:
"Jeśli ona będzie z Ruim to będzie SUPER!!!! Ale wtedy Tsukasa będzie smutny... No to niech Makino będzie z Tsukasą.... Ale wtedy Rui będzie smutny.... "
No i w końcu stanęło na tym, że Rui jest smutny! To NIEWYOBRAŻALNE!!!!!!!!!!!!!
O.o co to było to nie pytacie xD od dwóch tygodni męczę po 5 minut ego filmu :/ zgadzam się z nushia, to moglo nie powstać lepiej w ogole bo psuje świetny sezon 1 i 2.
ja przez swoje nieszczęście trafiłam najpierw na film, oglądałam go u koleżanek, dopiero potem serial x.x zniszczyło mi to życie. za serial bym się w ogóle nie brała, bo film jakoś nie zachęca, ale dla kilku aktorów się przemęczyłam, chociaż jak już znałam zakończenie to nie to samo.