Potraktowałem ten film jako prosty, do piwa... A tymczasem, naprawdę pozytywnie się rozczarowałem. Ciekawy bohater (zupełnie inne spojrzenie na superbohatera, z jakim nie spotkałem się do tej pory), sympatyczna fabuła i w sumie elementy nieprzewidywalności (choć bym z tym nie przesadzał). A Will Smith udowadnia, że wcale nie jest słabym aktorem. Jak mawia moja dziewczyna - najprzystojniejszy czarnoskóry aktor (o zgrozo ;)). I pośmiać się można, i łza w oku potrafi się zakręcić...
8/10 - polecam na ponury wieczór.
Zgadzam się. Momentami śmieszny i wzruszający. A Willis to świetny aktor
który potrafi zagrać również dramatyczne role. Myślę że mogło zakończyć się
dramatycznie, wtedy bym bardziej się wzruszył. Pozdrawiam.