Witam,

Chciałbym się podzielić moimi przemyśleniami na temat tego filmu :)
Jako, że film widziałem już jakiś czas temu, dziś miałem akurat wolną chwilę to odświeżyłem go sobie skoro leciał na Disney jako uwaga! PREMIERA...
Troszkę mnie dziwi fakt, że film jest wytwórni i dystrybucji Walt Disney Pictures, a premiera odbyła się dopiero po takim czasie na kanale DC, (powstanie rok 2009, mamy 2013) no ale do opóźnionych premier zdążyliśmy się już chyba przyzwyczaić ^^ Ratuje jedynie fakt, że film z tego co pamiętam miał premierę kinową, potem DVD, więc telewizyjna poszła na trzecie miejsce.

Co do filmu: Nie mam nic do zarzucenia po za jednym, o czym poniżej. Miły, przyjemny, dało się go oglądnąć, choć era Hannah Montany dawno już minęła :) Na nudnawą sobotę jak dziś idealny. Ale...

Całkowicie rozbiło mnie zakończenie tego filmu. Tu będzie spojler.
Więc Miley (Hannah), nie mogąc znieść dłużej tego, że oszukuje najbliższych jej ludzi, ujawnia się w czasie piosenki, zdejmując perukę. Wszystko by było moim zdaniem ok, jeżeli nie kilka chwil po tym. Więc ludzie ją akceptują, śpiewa jako już Miley piosenkę The Climb, jednak chwile po jej skończeniu jedno z dzieciaków prosi ją aby znów była jej idolką i reszta tłumu ludzi obecnych na koncercie dokładnie ma takie same zdanie ( z tłumu wydziera się jej ojciec, menadżerka, Lilly i Travis bodajże nie pamiętam już dokładnie, że nie będzie miała życia jako Miley - piosenkarka i nadal nich będzie Hannah)

Moje spostrzeżenia. Fajna historia na film, ale naprawdę z płytkim nawet jak dla mnie zakończeniem... Ciekawi mnie fakt, że skoro się ujawniła, to na tyle obecnych na koncercie osób, żadna nie pości pary co do tego kim naprawdę jest ta osoba ? Czy każdy to będzie ukrywał dla Miley ? Nawet w takim małym miasteczku jak Tennessee, znajdzie się choć jedna osoba, która chciała by ją zrujnować i z chwilą ściągnięcia tej peruki, tak naprawdę nie ma już innego życia. Nawet sam fakt przyjazdu Hannah do małego miasteczka wzbudził by zainteresowanie mnóstwa dziennikarzy, reporterów, gazety, którzy mieli by sensację z samego koncertu jej w takim miejscu - nie mówiąc tu nawet o tym ujawnieniu. A tam był tylko jeden głupkowaty fotograf i nikt więcej. Gdyby się taka historia zdarzyła w naszych czasach to daję sobie głowę obciąć, że nikt tego by w tajemnicy nie utrzymał. Taka jest niestety prawda.... i oglądając ten film, przyjemny jak wspominałem to zakończenie wszystko popsuło bo było za sztuczne i nie realne. Może osoby, na pewno młodsze, do których ten film był skierowany nie rozbierali tego aż tak? może... do mnie niestety to nie przemówiło...

Na pewno niektórzy doszukali by się w filmie i innych scen, np ta w której Miley przebiera się za Hannah i biega tam i z powrotem do Travisa oraz na ten uroczysty bankiet. Nawet i to, jak rodzina mieszkając już z Miley pod jednym dachem przez kilka dni słysząc jej głos, widząc wygląd z rana i w ciągu dnia itd, nie potrafiła by zauważyć, że Hannah to Miley tylko ze zwykłą peruką.

Nie będę doszukiwał się już innych błędów. Krótko podsumowując, ten film nie wyszedł chyba najlepiej. Oglądając go chyba 2 lata temu dałem mu 7/10 i nie chcąc psuć tutaj średniej tak zostanie. Możliwe, że dla widzów do których był skierowany na taką ocenę by zasługiwał, dla mnie niestety powinno być troszkę niżej.

Jeśli ktoś dotrwał do końca tego mojego eseju :) to proszę o wyrażenie swojej opinii, co o tym myślicie.

Pozdrawiam