hm.. całkiem inne zakończenie niż w książce. Ale film też bardzo fajny.
Jakie zakończenie jest w filmie? Bo w książce że ona uratowała go przed świniami a on ją wyleczył potem zjedli mózg Krendlera a potem zmieniła swoją świadomośc dzieki Lekterowi i z poczwaqry naiwnego popychadła FBi stała się wspaniałą kobietą i byli razem i żyli długo i szczęśliwie lubię myśleć że razem zabijali jakichś zwyrodnialców
w Filmie że on uciął sobie dłoń bo był spiety razem ze Starling i potem wyjechał. A w ksiązce że byli razem
ale zj*bane zakończenie, w książce lepsze... w ogóle ostatnio leciał Hannibal na tvp1 ale zasnąłem, w porównaniu do książki to jest beznadziejny w filmie z Vergera zrobili wielką ofiarę a postać Hannibala spłycili
Książkowe zakończenie było oryginalniejsze i moim zdaniem dużo lepsze niż filmowe. Warto poczytać Thomasa Harrisa.
rzeczywiście książka 10/10 film 7/10
W filmie spłyhcona postać Lectera, mniej brutalności, na siłe wwalili murzyna w postaci Barneya choć w książce był białym dziwakiem który leciał wielką siostrę Vergera, w ogóle Verger za mało uszkodzony w tym filmie no i przede wszystkim co za beznadziejna ruda aktorka do roli Starling Foster wiele lepiej pasowała. Znasz inne dobre ksiązki Harrisa?
Podzielam wszystkie twoje zarzuty. Książka Thomasa Harrisa „Hannibal” to godna kontynuacja „Milczenia owiec”. Autor znacznie rozszerzył miejsce dla dr. Lectera i pogłębił jego postać W filmie stany zjednoczone wydawały mi się jakieś takie sterylne, zupełnie inaczej niż w książce, gdzie wszystko wydaje się brudne. We wszystkich książkach z dr. Lecterem ludzie są bardziej odrażający niż w serii filmowej. Postać Hannibala w książce była bardziej wyrachowana. O ile w filmie wspaniałomyślnie ucina swoją dłoń (czytałem gdzieś wywiad z Hopkinsem i mówił, że Thomas Harris nie był zachwycony tym pomysłem) zamiast agentki Starling, to w książce robi jej pranie mózgu. Harris dużą uwagę przywiązuje do budujących klimat szczegółów. W filmie zabrakło też Jacka Crowforda, wizyty Starling w opuszczonym szpitalu w Baltimore, Dr. Lectera przyglądającego się ludziom na wystawie narzędzi tortur. Nie ma też żadnych wzmianek o gwałceniu siostry przez Vergera ani o przeszłości dr. Lectera. Zabrakło też wielu innych rzeczy, ale za dużo by pisać. Podsumowując książka jest o wiele lepsza niż film a z kolei film sam w sobie nie jest zły. Jest nawet dobry ale książka jednak lepsza :)
„Znasz inne dobre ksiązki Harrisa ?”
Niestety, Harris napisał tylko pięć książek. Cztery z nich należą do serii Hannibala a piąta (chronologicznie pierwsza) to „Czarna niedziela”. Nie czytałem jej, więc nie mogę zbyt wiele o niej powiedzieć.
PS. Ciekawi mnie co się stało z dr. Chiltonem. Zarówno filmy jak i książki zdają się sugerować, że padł ofiarą Hannibala, że nie stawiają kropki nad i.
No bo w ogóle co to za pomysł z tym odcięciem dłoni jakas paranoja by tak zmieniać akcję w porównaniu do ksiązki a co do "prania móżgu" to jak tak bym tego nie nazwał... raczej poszerzył jej percepcję zafundował jej terapię... tak terapia to lepsze okreslenie od prania mozgu , co tu duzo gadać zj*bali ten film trochę