PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=623521}
4,5 25 tys. ocen
4,5 10 1 24899
4,0 23 krytyków
Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć
powrót do forum filmu Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć

Dziury w scenariuszu były ogromne:

1. Klos ma zostać zlikwidowany, ale ratuje go nalot sowietów, który zabija WSZYSTKICH Niemców, z wyjątkiem Elzy i Klosa właśnie. Ależ ci sowieccy lotnicy precyzyjni. BRAWO
2. Bruner przesłuchuje blond laskę, zdradza jej supertajny plan kradzieży Bursztynowej komnaty i po wszystkim... zapomina ją zabić. Laska trafia do szpitala i PRZEZ PRZYPADEK! trafia na Klosa i zdradza mu plan. Naprawdę Panie Wega...?
3.Dwóch funkcjonariuszy zabija pilnujących wejścia do latarni nazistów i nie zostają zdemaskowani...BO MAJĄ DOKŁADNIE TAKIE SAME UBRANIA jak ich ofiary. Bez komentarza
4. Siedzący w więzieniu Koch przetrzymuje kawałek BURSZTYNOWEJ KOMNATY i oczywiście żaden klawisz mu go nie odbiera. Aż strach pomyśleć, gdzie Koch utykał swoją pamiątkę w czasie inspekcji
5. Po eksplozji latarni Bruner, który na oko ma dziewięćdziesiąt lat, jest ranny i zaczadzony, jak gdyby nigdy nic omija niemieckich milicjantów i idzie sobie do lasu - pewnie na grzyby...

Takich kwiatków była cała masa. Niestety scenarzysta znowu potraktował widzów jak skończonych idiotów. Dziękujemy bardzo.

Na minus także charakteryzacja. Stara Elza wygląda jak ofiara botoksu, a wszyscy żołnierze jak przebierańcy, ale do takiej żenady w polskim kinie zdążyłem się już przyzwyczaić. Uczcie się od Smarzowskiego barany!!!!!

Na plus gra oficerów PRL (tych dwóch panów werbujących Klosa) i gra Mecwałdowskiego (czy jak mu tam).

Ogólnie 5/10.

anyerpenno

oceniłeś film 5/10 podejrzewam że druga połowa twoich głosów jest na plus więc wypisz teraz pozytywy. Każdy film ma jakieś defekty mniej lub bardziej zauważalne.

karoljna94

Tak to jest jak ktoś opisze rzeczowo wady, wie że zalet na próżno szukać ale jednak podobał mu się ten film bo wybrednym widzem nie jest. Wtedy mamy takie "kwiatki" jak ocena 5 i krytyka odpowiadająca produkcji z oceną max 3.

ocenił(a) film na 5
anyerpenno

Zgadzam się z Tobą. Z wszystkich tych kiszek które wypisałeś/łaś chciało mi się śmiać, kiedy oglądałem film. I rzeczywiście jest ich jeszcze bardzo wiele. Ze swojej strony mógłbym jeszcze dodać scenę w której Kloss rozwala wszystko z działka przeciwlotniczego. Jest ranny w nogę i Niemcy cały czas do niego strzelają, ale co tam. Kloss jest nietykalny, rozwala wszystko i ma jeszcze czas łazić kilkukrotnie po amunicję. Normalnie scena jak z Commando (choć i tak plus za to że Kloss w ogóle zmieniał magazynki a nie kropił bez końca). Scena potrącenia blond laski przez Brunera też śmieszna. Mało dramatyczna. Brakowało tylko kartonów na poboczu. Co do punktu drugiego to można jeszcze dodać tego łącznika Rudiego czy jak mu tam, który podobnie jak blondyna również pozostawał przy życiu tylko do czasu spotkania z Klossem. W tym filmie w ogóle wszyscy (no może z wyjątkiem zwykłych żołnierzy) są jacyś żywotni, np. te dwa dziadki, którzy pod koniec dostają się do bursztynowej komnaty. Wcześniej otrzymali po kulce i byłem pewny że odeszli z tego świata a tu proszę. Nie tylko jeszcze żyli ale mieli siły na przepychanki. Widzę że pod względem realizmu w filmach powoli doganiamy Hollywood. Co do aktorów nie mam większych zastrzeżeń, z wyjątkiem Piotra Adamczyka. Nie żebym miał coś do jego gry, ale po prostu z wyglądu jakoś mi nie pasował do Brunera.
Ogólnie jednak podobał mi się wątek z bursztynową komnatą, ukrywającymi się nazistami i pomysł umieszczenia akcji w latach siedemdziesiątych (te okulary ala Jaruzelski). II wojna światowa również ukazana całkiem nieźle. Twórcy postarali się o właściwe odwzorowanie sprzętu, mundurów i broni.

ocenił(a) film na 5
rumpel86

5/10 to chyba odpowiednia ocena.

rumpel86

Wspomniałeś o tej akcji z działkiem. Mi się nasuwa inne pytanie. Po jakiego grzyba Kloss w ogóle angażował się w tą całą hecę z Bursztynową Komnatą (czyżbym coś przegapił?). Przecież Kloss jest polskim szpiegiem, tak? Tak. To pytanie za 100 punktów brzmi:
jakie wpływ na losy Polski i Polaków miałby fakt, że Bursztynową Komnatę szlag trafił? Rozumiem, gdyby chodziło o jakieś plany nazistów czy tajną broń masowego zniszczenie, ale żeby parę ton bursztynu i złota...?

ocenił(a) film na 6
anyerpenno

dlaczego się angażował? bo Bursztynowa Komnata była (jest?) jedyna i niepowtarzalna, więc kto był miał taki skarb, mógłby coś za to utargować

Jaga117

Co niby Polacy mieliby utargować? Głównym celem agenta jest zostać niezidentyfikowanym tak długo jak to możliwe, a Kloss naraża całą swoją misję dla jednego z tysięcy zrabowanym przez Niemców "gadżetów". To chyba największy absurd tego scenariusza.

ocenił(a) film na 6
anyerpenno

ja jednak pozostanę przy swoim zdaniu, że Bursztynowej Komnaty nie da się z niczym porównać

ocenił(a) film na 4
anyerpenno

Tak, przegapiłeś. Kloss jest i owszem Polakiem, ale zwerbowanym dla wywiadu ZSRR. Widocznie nie oglądałeś dokładnie. Twoja odpowiedź na pytanie za 100 punktów. A i jeszcze jeden błąd w filmie. Stawka większa niż życie kończy się jego awansem na kapitana. W stawce większej niż śmierć nadal jest porucznikiem...

ocenił(a) film na 3
rumpel86

Nie ma czegoś takiego jak odpowiednia czy właściwa ocena. Nikt przecież nie stworzył konkretnych wymagań, które musi spełnić film na 2, 3, itd. Szczególnym przypadkiem będzie też ocenianie filmu, gry czy książki. Do czego porównać, do czego się odnieść? To tak na marginesie - subiektywizm rządzi. Nowy Kloss był na tyle słaby, że aż zabawny, a wpadając w pułapkę oceniania - 3.

ocenił(a) film na 5
orzel1987_2

Ok, może z tymi ocenami to trochę niefortunnie jest. Po prostu każdy ocenia wg własnych oczekiwań i kryteriów, które w sobie wyrobił. W każdym razie pełnometrażowy Kloss jest wg mnie filmem słabym.

rumpel86

Scena z dzialkiem przeciwlotniczym rozwalila mnie na lopatki!


UWAGA SPOILER!









Rannemu Klossowi skonczyla sie amunicja, ale nie uciekl. Wrocil z dwoma magazynkami i znowu zaczal walic do wszystkiego co sie rusza. Pozniej jeszcze powtorzyl to dwukrotnie! LOL! :))))
Kot chyba gral w jakas gre FPP na najnizszym poziomie trudnosci ;P

ocenił(a) film na 5
CyboRKg

Chyba tak, hehe. A reżyser razem z kotem.

ocenił(a) film na 10
anyerpenno

Chłopie czepiasz się, na takiej zasadzie to i Bond jest bez sensu. Ad1 sowieci nie zabili Niemców, oni uciekli a Kloss został bo był przykuty do pala a Elza została przy nim, przecież niektórzy Niemcy wracają nawet w fabule, Lau i jego adiutant. Ad2 Bruner mówi że nie spali jej bo jeszcze ktoś zauważy dym ad3 oni mogli się przebrać ad4. A dlaczego nie mógł tego mieć w więzieniu? Co jest nie legalnego w kawałku bursztyna? Ad5 Bruner zasłonił twarz i jest w NRDowskim mundurze, kto miał go zatrzymać ?

Kalach13_133

Ad. 1 Sowieci z chirurgiczną precyzją zabili Niemców, mających wykończyć Klossa i Elzę (prawdopodobieństwo zdarzenia to jakieś 1do 1000000000000000 albo jeszcze mniejsze). Ad. 2 Żeby kogoś zabić nie trzeba go palić. Wystarczyło: skręcić kark, udusić, zasztyletować, skopać na śmierć, ukamienować, zastrzelić...mogę tak do jutra. Ad. 3 rzeczywiście mogli się przebrać, ale już w poprzednich scenach widzimy, że się nie przebrali, tylko mieli właśnie TAKIE SAME ubrania jak ich ofiary (scena w samochodzie). Ad. 4 "A dlaczego nie mógł tego mieć w więzieniu?". A chociażby dlatego, że był jednym z najważniejszych nazistów, a kawałkiem takiego bursztynu mógł podciąć sobie żyły albo, co gorsza, zabić strażnika i zwiać, co byłoby kompromitacją dla PRL-owskiego rządu. Ad.5 Chociażby ten tuzin milicjantów, stojących przy latarni. A co do Bonda, to akurat jest to przykład nietrafiony, bo filmy o agencie 007 już od dawna są krytykowane za brak realizmu, chociaż przyznam, że absurdy z Klossa biją na głowę te z Bonda.

ocenił(a) film na 10
anyerpenno

może przeczytaj co napisałem a nie klep mi tego samego w koło

ocenił(a) film na 7
Kalach13_133

zgadzam sie z toba :)

ocenił(a) film na 6
anyerpenno

nie wiem skąd te rozprawy o realizmie tego filmu... dla mnie to konwencja filmu przygodowo-sensacyjnego i do głowy mi nawet nie przyszło, aby rozmyślać czy taka albo inna scena była możliwa w rzeczywistości!
o realizmie mogę rozprawiać w "Róży" a nie w "Klossie"!

ocenił(a) film na 5
Jaga117

No wiesz. Kiedy człowiek tak siedzi sobie w kinie i ogląda film, to różne uwagi i przemyślenia same się nasuwają. Resztą to forum jest po to żeby dyskutować, co nie?

ocenił(a) film na 6
rumpel86

jasne, ja też dyskutuję :) tylko wydaje mi się, że nie można zapomiać o konwencji,w jakiej dany film jest nakręcony, dlatego przy tym akurat filmie bardziej adekwatna wydaje mi się dyskusja np. na temat poziomu gry aktorskiej, plenerów, muzyki, scenografii i przede wszystkim akcji lub jej braku (bo to jest podstawa tego filmu) a nie tego czy możliwe było w realnym świecie to czy tamto zdarzenie, bo tutaj trzeba jednak patrzeć z przymrużeniem oka... jak idę na takim film, to godzę, się z konwencją, że 88-letni H. Brunner wychodzi ze strzelaniny bez szanku, choć na zdrowy rozum to oczywiście mnie śmieszy :)

ocenił(a) film na 5
Jaga117

Tak to już jest, że każdy z nas podchodzi do filmu z odmiennymi oczekiwaniami. Ja akurat lubię kiedy akcja filmu opiera się na logicznych podstawach. Rozumiem że reżyser może puszczać wodze fantazji, no ale bez przesady.

ocenił(a) film na 9
rumpel86

wybacz, Rumpel, ale bredzisz. zerknałem na twoje ulubione - jednym z pierwszych jest "ostatnia krucjata"(oceniona przez ciebie na 10). czy tamte idiotyzmy (Indy zabijajacy "tymi rencami" zastępy nazistów, niszczący kawałkiem skały działo czołgu, no i te cudowne moce gralla) ci nie przeszkadzały, a tu sie czepiasz? haterstwo cie zaslepia, bo to takie trendy, byle czym (aby angolskaskie było) się zachwycac, a wszystko co rodzime obrzucać fekaliami... to chyba przejaw jakieś frustracji zawistnego nieudacznika? jaga ma racje - taka jest konwencja stawki, zreszta w starej wersji Kloss też był bohaterem typu "zabili go i uciekł" wiec czego sie spodziewałeś? twoje rozumowanie również nie cyt" opiera sie na logicznych podstawach"...

KryMak

"haterstwo cie zaslepia, bo to takie trendy, byle czym (aby angolskaskie było) się zachwycac, a wszystko co rodzime obrzucać fekaliami..."

Aha, to dlatego facet ocenił dosyć wysoko takie polskie filmy jak Bitwa Warszawska, Jeż Jerzy, Nie lubię Poniedziałku, czy Poszukiwany Poszukiwana?

Kolejny, który z braku argumentów usiłuje na siłę zdyskredytować swojego adwersarza. Naucz się dyskutować bez obrażania drugiej osoby, to czasami jest w życiu przydatne.

ocenił(a) film na 9
Dassanar

a wiesz, że zwrociłes moja uwage na cos, co jeszcze bardziej mnie przygnębiło... rumpel - jak piszesz - ocenił "dosyc wysoko" nieskładną fabularnie, pełna dętego, bogoojczyznianego patosu "Bitwe Warszawska" czy przesyconego "wyrafinowanym inaczej" plebejskim humorem "Jerza..." a czepił sie popkulturowo/rozrywkowej "Stawki.." cofam moje słowa!! jest jeszcze gorzej!! to nie haterstwo- to sabotaż i promocja chłamu! jesli rzemieslniczo sprawna "stawka" jest niżej oceniania niż te "dzieła", to jak to nazwać?

KryMak

"to nie haterstwo- to sabotaż i promocja chłamu!"

Dobra, to już może być xD

ocenił(a) film na 9
Dassanar

A wiecie co wam powiem, wróciłem z kina po tak zwanym super fajnym filmie "The Avengers" i dlatego daje Stawce 9/10. Wole już film Vegi - chociaż jest pociągnięty jakoś fabularnie od tych amerykańskich super produkcji za grube miliony. Mimo dziur w scenariuszu niech ma moją dziewiątkę i niech kręci następny film - bo dzisiaj ku*rwa świat potrzebuje normalnych filmów bardziej niż kiedykolwiek.

vicovaro25

A mnie się Avengers podoba - jak ktoś się nastawi na niezobowiązującą rozrywkę z fajnymi efektami specjalnymi i luźnym klimatem, zamiast szukać jakiejś głębi, ten nie powinien się zawieść.

ocenił(a) film na 5
KryMak

Wybaczam:D Widzisz, między "Stawką" a "Ostatnią Krucjatą" jest jedna, ale zasadnicza różnica, która sprawiła że tak właśnie oceniłem te filmy. Mam na myśli sentyment. Indianę Jonesa oceniłem tak wysoko, gdyż miło wspominam ten film, lubię do niego wracać i jest częścią mojego dzieciństwa. Jako dzieciak oglądałem ten film z otwartą gębą, takie wrażenie na mnie zrobił. I dzisiaj trudno mi powiedzieć co ten film (podobnie jak i poprzednie części) w sobie miał. Ale tak czy inaczej dla bardzo wielu widzów ten film jest legendą. Dla mnie też. "Ostatnią Krucjatę" oceniłem tak wysoko właśnie ze względu na sentyment jakim go darzę. Masz rację że patrząc przez pryzmat realizmu, ten film jest przepełniony idiotyzmami. Przypuszczam że gdyby "Ostatnia Krucjata" wchodziła do kin teraz, to krytykował bym ją podobnie jak "Stawkę". Też nie podobało by mi się to, że Niemcy skaczą na czołg żeby walczyć z Indym na pięści, zamiast po prostu go zastrzelić, że pod sterowcem, którym leci Jones wspaniałomyślnie podczepiono samolot, jakby przewidywano że ktoś będzie go potrzebował do ucieczki czy choćby przetoczony przez Ciebie motyw zniszczenia działa kamieniem ( jak Indiemu udało się znaleźć kamień odpowiedniej wielkości w całym tym zamieszaniu). Oczywiście zdaję sobie sprawę z wszystkich tych idiotyzmów. Ale teraz jestem już troszkę większy i w nowych filmach rażą mnie podobne pierdoły. A w "Stawce" jest ich bardzo wiele. Głupota sceny bombardowania w chwili gdy Kloss ma zostać rozstrzelany jest tak przesadzona że szok. Twórcy nie mieli lepszych pomysłów na wyciągnięcie bohatera z tarapatów. A jeśli nie mieli to po co umieścili tę scenę z palem? Poza tym nie mieszam tego filmu kompletnie z błotem. Pomysł z umieszczeniem akcji w latach 70 -tych całkiem mi się spodobał. No i oczywiście zaangażowanie do filmu Mikulskiego i Karewicza też zasługuje na pochwałę.
"Bitwa Warszawska" jest wg mnie lepszym filmem od "Stawki" choć przyznaję że też ma swoje przegięcia.

rumpel86

Bitwa jest gniotem nie z tej ziemi nie widziałem nowego klossa jeszcze,ale już stare były lepsze od "dzieła" Hoffmana

Jaga117

to ze aktor ma 88 lat, wcale nie znaczy, ze postac grana przez niego ma tyle samo.

ocenił(a) film na 3
anyerpenno

Ten film to żenada, jak można wypuścić taki chłam. Co do oceny to myślę że 3 będzie adekwatna. Filmu nie polecam szkoda 30 zł na takie nie wiadomo co!!!!!

ocenił(a) film na 4
anyerpenno

Część filmu z Karewiczem i Mikulskim ogląda się super. Gorzej jest jeżeli chodzi o sceny z czasów wojny. Znacznie gorzej, jest wręcz tragicznie. Niech zabiorą się jak najszybciej za kręcenie dwójki i jednocześnie trójki. Oczywiście pod warunkiem, że akcja filmu będzie umiejscowiona wyłącznie w latach 70-tych. Trzeba przecież pozbyć się Bormanna i Brunera.

ocenił(a) film na 9
anyerpenno

"Klos", "Bruner", "Wega" "blond laska", zaraz pewnie pojawiłoby się jeszcze "Stafka wienksza nirz rzycie"...brawo, brawo, nic do dodania nie mam. C:

Svitrigaila

Polski film to pozwoliłem sobie spolszczyć i nazwiska. Nie bądź Pan taki purysta językowy.

ocenił(a) film na 9
anyerpenno

ty jesteś purysta jeśli chodzi o prawdopodobieństwo, wiec czemu on ma nie być purysta językowym? bo ci nie pasi? co to za podwojne standardy? hater pospolity z ciebie. haterstwo wręcz cie zaślepia, bo zaczynasz konfabulować (Lau naprawdę się przebrał w płaszcz Mischkego- w samochodzie był inaczej ubrany- specjalnie zwróciłem na to uwagę, po przeczytaniu twoich wypocin, a szofer cały czas nosi mundur Stasi, tak jak inni funkcjonariusze). blond laska została odnaleziona przez Klossa, bo to był jedyny niezbombardowany szpital (była o tym mowa), a Kloss szukał tam swojego radiotelegrafisty. Laska znalazła sie tam jako ofiara bombardowania zresztą. Brunner nie zdradza jej zamiaru ukradzenia skarbu, ale jeśli ja wypytuje co zawierają skrzynie i jakie są postanowienia wobec nich, to oczywiste, ze prawdopodobnie zamierza je przejąc (wiem, wiem - trudno ci było na to wpaść). Koch - ale zaznaczam - to już moja radosna twórczość - mógł zachować w celi kawałek bursztynu dzięki temu klawiszowi pracującemu dla nazistów, może tez służby specjalne PRL rozmyślnie go "nie znalazły", aby namierzyć ewentualnego łącznika, który probowałby wydobyć od Kocha info o miejscu ukrycia komnaty, lub też jesli by sie udało np. SB zdobyc brakujacy kawałek bursztynu moglyby podstawić kogos, kto wydobyłby to info (czego niby dokonał Kloss). Nie twierdze, że wszystko było prawdopodobne w tym filmie, ale wśród twoich ulubionych są "watchmeni" (gołymi rencami zabijający rzesze bandziorów, do tego ten niebieski heros z reaktora czy czegoś tam) i "Sin city" (Marv działający bez trudu po kilkukrotnym potraceniu samochodem, czy okularnik milcząco znoszący odcinanie kończyn żywcem). Oczywiscie, tamto było pewną konwencja, ale serial też był w poetyce "zabili go i uciekł", więc tego samego nalezało się spodziewać po filmie (twoj koment o krytykowanym braku realizmu w bondzie był idiotyczny, tak samo jak w owogle ta krytyka. Bond to technologiczna baśń, wiec czego sie spodziewać? ). I ty – łykający bez oporu takie idiotyzmy – smiesz wytykac temu filmowi brak prawdopodobieństwa? Twoje haterstwo nieudacznego frustrata jest jeszcze lepiej widoczne niż braki realizmu w Klossie ( Podobnie jak rumpel pare postów powyżej)

KryMak

Będę merytoryczny, choć widzę, że rozmawiam ze zwykłym chamem i powinienem raczej poprzestać, tak jak i ty, na obrzuceniu cię inwektywami typu: "frustrat", "hejter" (o, przepraszam! Chciałem napisać "HATER" :). Powtórzę jeszcze raz mój główny zarzut pod adresem tego filmu, bo chyba go przeoczyłeś. Kloss jest polskim agentem, który ma działać na korzyść Państwa Polskiego, tak?
Dlaczego więc angażuje się w odzyskanie Bursztynowej Komnaty? Odpowiedź jest prosta! Pan Wega (o, przepraszam! Vega) doszedł do wniosku, że wszyscy jesteśmy tak mało wymagający i rozgarnięci jak ty i postanowił zrobić z Klossa Indianę Jonesa, który nie ma nic innego do roboty, tylko szukać skarbu, który potrzebny jest Polakom jak rybie ręcznik. Jak masz zamiar łykać to g(ó)wno to twoja sprawa, ale nie obrażaj ludzi, którzy są troszkę bardziej rozgarnięci i wymagający niż ty.
Pozdrawiam i dobranoc.

anyerpenno

Radzę nie dyskutować z tym gościem, bo już powyżej udowodniłem, że rzuca niezgodne z prawdą oszczerstwa, zamiast kulturalnie podyskutować.

ocenił(a) film na 9
Dassanar

nie udowodniłes, a napisałeś.. sprawdz róznicę... :D

ocenił(a) film na 9
anyerpenno

proponuje sprawdzić koncepcje McGuffina, moj ty drogi wyrafinowany Koneserze Konsekwentnie Konstruowanych fabuł ;) - może dotrze do ciebie istota motywacji Klossa :D W jednym z odcinków serialu ten bohater naraża się dla ratowania jakichs przymusowych robotników z niemieckich bodajże zakładów zbrojeniowych - więc ta postać nie miała realistycznych motywacji, takimi jakimi (prawdopodobnie) prawdziwy szpieg by sie kierował - wymóg utrzymania utajnionej tozsamości jest tam chyba priorytetem. Z Klossa nie trzeba robic Indiany Jonesa, jak to imputujesz Pasikowskiemu do spółki z Wosiem (wkład Vegi był nieporownywalnie mniejszy- znowu kula w płot trafiasz) bo to ZAWSZE była - jak juz pisąłem powyżej - historyjka typu "zabili go i uciekł", której poetyka m.in. na tym polegała. Można niby było go urealniać (taki zabieg w ostatnioch bondach sie daje zauwazyc - z mniejszym lub wiekszym powodzeniem) ale takowego obowiazku nie ma, więc nie należalo się spodziewać histori a la John le Carre. twoja czepliwosc wzgledem tego filmu jest infantylna i bezzasadna, a argumentacja dziurawa- o czym pisąłem powyżej, opisujac owe luki. Żalosne jest to, ze taki purysta - nazwijmy to roboczo (aczkoliwek mało zgrabnie) puryzmem konsekwencji - sam serwuje dziurawą, tzn. niekonsekwentna argumentacje. spod pretensjonalnego snobizmu wyłazi ci brak rażacy brak logiki w oczekiwaniach, ale co gorsza- współtworzysz klimat chamskiej nagonki na polską kinematografię w której jest tez miejsce dla normalnego rozrywkowego kina- nie kazdy jest (a wręcz nie powinien być) Smarzowskim. i to jest przejawem twojego chamskiego haterstwa- któremu nalezy dawac odpór

KryMak

"W jednym z odcinków serialu ten bohater naraża się dla ratowania jakichś przymusowych robotników z niemieckich bodajże zakładów zbrojeniowych - więc ta postać nie miała realistycznych motywacji"

Będzie krótko. Ten cytat powyżej pokazuje jednak, że Kloss miał "realistyczne motywacje", bo jako Polak ratował niewolników III Rzeszy (zakładam, że też Polaków). Natomiast w tym filmie odnalezienie BK nie miało ŻADNEGO wpływu na losy Polaków i Polski i było jedynie wewnętrzną sprawą nazistów (ile jeszcze razy będę to musiał napisać?).

Kolejny, nie mniejszy, absurd scenariusza, to to, że Kloss pojawia się na pogrzebie nazisty i zostaje porwany przez Brunnera, który myśli, że ten jest polskim agentem. Przecież gdyby rzeczywiście Kloss był polskim agentem, to przywiezienie go do domu Wernera, w którym ukrywa się sam BORMANN byłoby bodaj najgłupszą rzeczą, jaką można by zrobić (Kloss byłby śledzony przez innych polskich lub izraelskich agentów i plan stworzenia IV rzeszy szlag by trafił.

Kolejna sprawa to wygląd i wiek bohaterów. Kloss i Brunner w połowie lat 40 mają po około 35 lat, więc w 75 r powinni mieć około 65, a wyglądają na 90. Z kolei Lau po 30 latach nie zmienia się praktycznie wcale (czyżby dieta cud?).

Dlatego właśnie ten film ma tak niską ocenę. Scenariusz jest zwyczajnie niechlujny i, tak powtórzę to jeszcze raz, scenarzyści potraktowali nas jak idiotów. A wystarczyło poświęcić DOSŁOWNIE 2 godziny i można było usunąć te brednie i go "wygładzić". Zamiast tego twórcy doszli do wniosku, że "ciemny lud wszystko kupi" i powstała następna nieudana (średnio udana?) produkcja.

I kolego nie spinaj się tak. Nie wiem, czy jesteś spokrewniony z tym całym Vegą (może chłopak :), ale postaraj się zachować trochę obiektywizmu.

ocenił(a) film na 7
anyerpenno

Oj coś nieuważnie oglądałeś ten film. "Hans" zgodził się na tę akcję ze względu na Elzę i "jej" pustą teczkę. Ani jego ani polskich oficerów nie interesowała komnata tylko naziści, których szukali, stąd to małe niedomówienie na końcu...

Rozumiesz? Btw a pro po logiki to zapewne zauważyłeś, że sam film nie jest stricte kontynuacją "Stawki większej niż życie"?

ziupo

Zapewniam Cię, że oglądałem dokładnie. Chodziło mi o zaangażowanie Klossa w sprawę ZK w latach 40, a nie 70.

Tyle w temacie.

KryMak

Aha, Watchem to historia alegoryczna - opowiastka o superbohaterach jest tylko pretekstem do pokazania ambiwalentnej natury człowieka i mechanizmów rządzących społeczeństwem. Ale cóż, tacy ludzie jak ty nie mają nawet pojęcia czym jest metafora czy alegoria, więc nie ma chyba sensu rozwijać tego tematu. Dla ciebie Watchem to film o napromieniowanym, niebieskim superbohaterze, który ratuje Świat...i niech tak pozostanie.

ocenił(a) film na 9
anyerpenno

oj, joj joj (jak mawiał Brunner;) ), a toś tutaj wkroczył na wysokie rejestry, smakoszu alegorii tudzież metafor :D Zwróc łaskawie prosze uwagę na ile oceniłem Watchmenów. zdaję sobie sprawę, że po twym rozszyfrowaniu mnie jako jednostki nie potrafiącej zarejestrowac metafor/alegorii nie przekona cie argumentacja, że ocenę ta dałem za cyt "ambiwalentnej natury człowieka i mechanizmów rządzących społeczeństwem" (nie mogłem się powstrzymać, aby nie zacytować, o złotousty :D), a także za przewrotna wizję alternatywnej historii (czołówka- jako dyskurs z ikononicznymi epizodami XX w), a nawet nawiazania do klasyki kina (wspomniany niebieski heros w scenie z "czasu apokalipsy"). nie dodałem do ulubionych jedynie z racji tego, że supermoce bohaterów (nawet alegorycznie traktowane) zawsze są rozwiazaniem fabularnym typu deus ex machina (ponownie proponuje sprawdzić znaczenie terminu- ja już zgodnie z twa sugestią się wziąłem za alegorie i metafory :D :D :D) . a to rozwiązanie fabularne dużo bardziej razi brakiem realizmu niz wyczyny Klosa czy Bonda - ale jesli ty to łykasz... to cyt. "niech tak pozostanie" (wiem, wiem, naruszam prawa autorskie, ale to silniejsze ode mnie, o złotousty :D )

ocenił(a) film na 2
anyerpenno

nie rozumiem "Svitrigaila" o co to wielkie halo.
dokładnie polski film, spolszczone nazwiska jak :Szekspir czy Szopen uwaga, ostatnio nawet używa się formy dżez (jazz, jak coś)

co do filmu: ja dałam 3/10. Dla mnie kompletna klapa. Z super serialu o przygodach KLOSS'A zrobili bez sensu film nie o przygodach KLOSS'A, tylko o poszukiwaniu bursztynowej komnaty.

Jeżeli chodzi o punkt 3, to myślę, że oni się po prostu przebrali w ich ubrania, ale reżyser nie wpadł na pomysł, żeby nam to pokazać.

Film dostaje 3 tylko z sentymentu, że widziałam postać starego Klossa i Brunera.

ocenił(a) film na 9
Anntek_

ja nie rozumiem anyerpenno, o co takie wielkie halo jeśli chodzi o brak prawdopodobieństwo w tym filmie. zachciałbyś jednak dookreślić, o co ci chodziło z tym rozróżnieniem pomiędzy filmem/serialem o przygodach Klossa a filmem o poszukiwaniach bursztynowej komnaty? w każdej ze swoich przygód Kloss ma jakieś zadanie do wykonania i tym razem miało to być odnalezienie komnaty - wiec co znowu nie tak?

ocenił(a) film na 2
KryMak

No dobra, ale jakie on miał wtedy zadania rozumiesz. Ważne.
a tu chodziło o to, aby znaleźć jakąś legendarną bursztynową komnatę i zgarnąć za to niezła kasą.
A wgl, czemu się na to zgodził? Bo szukał Elzy i podpisał jakieś papiery...
no nie wiem mi się wydaje że zrobili z tego serialowego Klossa debilka ;)

ocenił(a) film na 9
Anntek_

no tak, ale zwróć uwagę, że w niektorych odcinakch serialu Kloss też postepował niezgodnie z zasadmi konspiracji (tzn. chyba niezgodnie, wypowiadam się jedynie jako czytelnik powiesci szpiegowskich - od La Carra, poprzez Akunina, Folleta az do Fleminga- taka gradacja). kloss a to ratował jakies dziewczę, a to jakichś jenców wojennych/robotników przymusowych, no a w ostatnim odcinku sie w ogole zdekonspirował, wskazujac gruppenfuhrera Wolfa. Jest taka koncepcja Hitchcocka - McGuffin - cel nie zawsze musi byc zgodny z realiami (czy sensowny), chodzi tylko o to, aby budować wokół niego akcję i aby bohater miał do czego dązyć...

ocenił(a) film na 2
KryMak

wiesz, mi się ten film mimo wszystko nie podobał.
Rozumiem, że Ty możesz mieć na ten temat inne zdanie, ale ja podobnie jak rrenee nie obejrzę tego filmu ponownie;)

anyerpenno

Nie czuję się jak "idiota" , to twórcy filmu stworzyli niezbyt udany film i oni tak powinni się czuć . Drugi raz nie obejrzę tego filmu :-(