PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=255675}
3,7 21
ocen
3,7 10 1 21

Hansel e Gretel
powrót do forum filmu Hansel e Gretel

Gdy włączam film i widzę planszę "Lucio Fulci Presents" to wiem, że będzie się działo, aczkolwiek nie zawsze w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Tym razem Lucio i reżyser Giovanni Simonelli wzięli na warsztat klasyczną baśń o Jasiu i Małgosi i utopili ją we włoskim sosie. Do tego stopnia, że z oryginału niewiele zostało. Spójrzmy na fabułę.

Hansel i Gretel zostają uprowadzeni w drodze do domu. Stoi za tym nikczemna organizacja, która zajmuje się wykorzystywaniem dzieci z biednych rodzin na najróżniejsze sposoby. Nasi główni bohaterowie zostają wytypowani jako dawcy organów. Po całej operacji ich ciała zostają zakopane gdzieś pod mostem ale jak można się domyślić rodzeństwo nie zamierza pozostać martwe i już za chwilę sprawcy ich nieszczęścia poniosą srogą karę.

Nie brzmi to najgorzej ale w praktyce wyszło bardzo przeciętnie, w najlepszym wypadku. Historia średnio angażuje i tak naprawdę czeka się tylko na kolejne morderstwa licząc na to, że będą efektowne. Nie ma tu zbyt dużo grozy, bohaterowie zachowują się idiotycznie i tak naprawdę wygląda to tak jakby wszystkim było obojętnie czy przeżyją czy nie. Antagoniści poza jedną osobą mają to raczej gdzieś a i pani detektyw prowadząca sprawę, pomimo tego, że zna jej rozwiązanie to głównie snuje się bez celu.
Jeśli do tego dodamy tradycyjnie niski budżet, słabe aktorstwo, niechlujny montaż i powtarzające się ujęcia to mamy już właściwie cały obraz tego dzieła.

No ale żeby nie było, że tylko narzekam to jest też kilka plusów. Po pierwsze pomysł wyjściowy nie był taki zły ale został źle poprowadzony. Po drugie z pewnością nie zabrakło tutaj morderstw. Nie wszystkie są co prawda jakoś specjalnie efektowne ale kilka zdecydowanie daje radę i nie można odmówić im pomysłowości. Widać, że Fulci maczał w tym swoje palce więc bywa krwawo i ciekawie. Nie zabrakło też klasycznej sceny z okiem. Dodam jeszcze, że całkiem niezłym pomysłem jest charakterystyczna melodia zwiastująca przybycie duchów-zombie dzieci (taa), coś podobnego było bodajże w "Ghosthouse".

Niemniej plusy zupełnie nie równoważą minusów. Obejrzeć można, głównie z ciekawości. Fani eksplorujący dokonania Fulciego i entuzjaści włoskiej tandety (jak ja) dotrwają do napisów końcowych bez większego bólu ale tej zmarnowanej półtorej godziny życia nikt już im nie odda. ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones