Myślałam, że coś na prawdę pozytywnego, a trailer pokazuje nieskomplikowaną krówkę /za porównanie przepraszam krowy wszelakie/ z pustym łebkiem, która wszystko zbywa rechotem. Wcale nie chce mi się doszukiwać głębi w tej postaci, więc do kina już wiem na co nie pójdę. Możliwe, że to szczytne być prostaczkiem, ale błagam, nie aż takim!