ten bohater to jakies dziecko z nieprawego loza ? jakiej szukal zemsty za co ?
Hej,
UWAGA SPOILER
Gł bohater (tak mi się zdaje) został porzucony w dzieciństwie, być może dorastał w domu dziecka i tam zszedł na złą drogę, wciąż musiał walczyć z całym światem. W którymś momencie dowiedział się kto jest jego rodziną i postanowił się zemścić, za lata opuszczenia i niekochania. Okazało się, że rodzice, którzy go porzucili mają córkę, a wszyscy razem żyją na wysokim poziomie tworząc idealną rodzinkę. Nie mógł im darować tego, że nigdy się nim nie interesowali, wymazali go z pamięci i że on żył w trudnych warunkach - to tym bardziej potęgowało jego wściekłość. Znienawidził ich i postanowił się zemścić za lata krzywdy. Pierwszą karą było bzykanie się z siostrą. Potem zabił ojca i powiedział mu że wkrótce zabije matkę. Jednak to, że był przez nich dobrze traktowany trochę mu topiło wściekłość. Walczył sam ze sobą. Jednak stało się, ojciec nie żył a jeszcze została matka. Ta zaczęła go podrywać - sądzę że zabił ją bez uprawiania s.. w aucie. Jednocześnie zaczął rozumieć, że jego siostra nie jest niczemu winna. Chciał jej coś powiedzieć, ale nie dała mu szansy. Targały nim wyrzuty sumienia. W końcu ona mu powiedziała, że cały czas szukała kogoś takiego jak on - właśnie może dlatego, że był jej bratem i czuła z nim wyjątkową więź. W ostatniej scenie poszedł z nią do domu, pierwotny plan był pewnie taki, że chciał z nią zostać. Jednak zrozumiał że jego czyny wkrótce wyjdą na jaw a siostra znienawidzi go. Chciał jej oszczędzić dodatkowych rozczarowań, dlatego ją zostawił. W końcu policja trafi na odpowiedni trop i on nie chce być wtedy przy niej. Nawet dla niego okazało się tego wszystkiego za wiele. Wydaje się, że bardzo żałował swoich czynów, ale jak to się mówi - mleko się rozlało.
To tak pokrótce. Wg mnie super film i świetnie zagrany.
Zagrany super, ale daleko idące wnioski - w filmie nie ma tego, można sobie tak przypuszczać, ale ani cienia że oni mieli coś z nim wspólnego.
Siostrę tak, a matki myślę nie, bo nie dawał się cały czas prowokować - aż ona zawiozła go do lasu. Była nachalna, ale on obojętny. Potem ją raczej zabił, bo gdyby było coś więcej to pewnie by pokazali ułamek sekundy, że coś jednak było. A była tylko scena że na nią wchodzi a potem że jest zabita. Jednak to fakt, że wszystkiego można się domyślać między wierszami... Główny bohater więcej grał twarzą niż słowem - ale jakoś wydawało mi się że rozumiem co myśli, bo świetnie grał, wymownie..
Grał świetnie, ale nie całkiem moge zorzumieć jego motywacje... Troszkę psychol ;) BTW, w Anatomii zła znowu świetna rola.
Nie widzimy, że ją zabija, ale pewnie tak zrobił :) Widzimy skrawek sukienki wystającej z bagażnika, jak kupuje choinki zapachowe i bukiet kwiatów na samochód- grób- pewnie ją zabił, tak nam wszystko podpowiada. Dla mnie główny bohater kierowany był zwykłą chęcią zemsty- najpierw żeby dopiec rodzicom przespał się z córką, potem chyba przeleciał matkę no i oczywiście zabił rodziców tym razem, żeby ukarać samą Olgę vel Olę- czyli siostrę. Ślepa zemsta. A Olki nie zabił chyba tylko dlatego, bo albo poczuł z nią jakąś więź i nie mógł już tego zrobić, albo stwierdził, że życie bez rodziców będzie dla niej większą karą. Takie: " Teraz poczuj na własnej skórze jaka ja się czuję".
Mnie się wydaję, że chłopak zabijając rodziców Oli, uratował ją. Nie wiem dokładnie od czego, ale trudno nie zauważyć, że była ona na najlepszej drodze do autodestrukcji z rodzicami tolerującymi jej ćpanie i właściwie średnio zainteresowanymi jej losem. Pod koniec filmu dziewczyna zostaje wyrwana z tego narkotycznego pędu i zwierza się bohaterowi, że zawsze kogoś takiego jak on potrzebowała.
Ale to wszystko to tylko domysły, na podstawie luźno podrzuconych przez rezysera poszlak. Z samego filmu nie wiele wynika bezposrednio, brak jest wyraźnych metafor.
Jeżeli było jak mówisz to istnieje ryzyko że dziewczyna została teraz sama i dopiero może się załamać i zacząć ćpać, rzucić studia itd, a film pokazywał raczej, że ta rodzina się bardzo kocha. A gł bohater patrzył na to i zazdrościł. Swoją drogą to naprawdę dobry aktor, że aż tak wiele potrafił zagrać samą twarzą :) Myślę, że trzeba byłoby zobaczyć jeszcze raz ten film i poskładały by się te puzzle do kupy, bo wiele tam było "między wierszami" co może jednoznacznie wyjaśnić fabułę, a na co się nie zwróciło do końca uwagi przy pierwszym oglądaniu.
Pozdrawiam :)
Wiesz bohater ratował dziewczynę, o ile to robił w swoim mniemaniu, a nie w obiektywnej ocenie. Z filmu można się domyślać, że to byli też jego rodzice i ci rodzice go skrzywdzili, może uznał, że ją też krzywdzą, że tacy ludzie każdego w końcu skrzywdzą. Na pewno nie ma powodów by przypuszczać, że on chciał Olę zabić chociaż przez chwilę, już na początku filmu zaatakował chłopaka, który się w okół niej kręcił i innego typa, który dał jej narkotyki...
no dokładnie! Starych miała całkiem spoko- ojciec rozumiał artystyczną duszę, chociaż sam porzucił sztukę aby utrzymać rodzinę, bardzo kochał swoje kobietki...
Wydaje mi się, że w ostatniej scenie on wyszedł tylko po gumki. Chwilę wcześniej wypatruje z balkonu czy sklep już otwarty (choć to już może być moja nadinterpretacja).
kobieto?.'bodziec musi lecieć za bodzcem''.hehe a ty maz fajnie na chacie.o czym ty mylisz?proponuje zapisać się na radna w Tuszynie.Tam też niezlą wyobraznie maja .
też mniej więcej tak odebrałam ten film. ale jak dla mnie słaby, nużący, wypaczony z głębszej analizy właśnie, bo strasznie jakiś taki wyprany z emocji. No i jak to bywa w polskim kinie, sztucznie zagrany (kinie ostatnich lat*), oglądając film cały czas mam wrażenie, że widzę próbę co najwyżej. Szkoda, że nie przespał się jeszcze z ojcem :(