Vanishing Point powinien Ci się spodobać. Oczywiście ten z '71.

Mało jest mocnych filmów o tematyce motocyklowej, nad czym ubolewam. Prócz tego co wymieniłeś przychodzi mi na myśl jedynie mocno przeciętny film Hell Ride i 2 seriale: jeden wybitny Sons of Anarchy, a drugi to stary klasyk z Lorenzo Lamasem czyli Renegat:-) Jeżeli chodzi o kino drogi ogólnie to bardzo dobry jest Death Proof - jeden z moich ulubionych filmów, jest jeszcze niezły thriller Highwaymen z Jimem Caviezelem, wielki klasyk The Hitcher z Rutgerem Hauerem, a także całkiem udany remake tegoż filmu z Seanem Beanem w roli głównej, ale to już nie są filmy, w których maszyny odgrywają jakąś istotną rolę. Seria Mad Max absolutnie niedościgniona:-)