Jeszcze tak idiotycznego stwierdzenia nie słyszałem, trzeba być naprawdę ograniczonym, żeby w taki sposób komentować inne gusta od swoich. Wszelkie fanatyczne jechanie po innych gatunkach filmowych, po innych gustach, wkładanie w to tyle energii i czasu tylko po to żeby "obronić" swój gust, świadczy o tym, że nie jest się samemu do końca przekonanym we własnych wyborach. Być może nawet podobają Ci się filmy sensacyjne, z wartką akcją ale nie chcesz się do tego przyznać, taki irracjonalny lęk przed bardziej powszechnymi gustami.

Ja w zupełności zgadzam się z Twoim przedmówcą. Przerażające jest jak styl amerykańskiego kina Hollywood wypatrzył gusta setek tysięcy Polaków. Film, w którym ktoś kogoś nie zabije, nie ma wyścigów, wybuchów lub patriotycznego patosu i bohaterstwa jest z miejsca uznawany za nudny.

Polecam "Henry i June". Jest to film amerykański, ale nie pozbawiony właśnie tego typu smaczków, jak obraz, kolory itd.

pozdr Filozof71

Nie zgadzam się i proszę nie sil się na wielkiego znawcę kina artystycznego i nikogo nie nazywaj 'gruboskórnym' czy innym,bo nie masz do tego prawa.To,że film posiada akcję to nie oznacza,że już z założenia musi być kiepski,wszystko zależy od fabuły filmu i to jak się ją 'podaje'.Film może mieć taką treść,gdzie elementy akcji są potrzebne i bynajmniej nie musi to kolidować z dobrym aktorstwem czy klimatem czy pięknymi zdjęciami.Dobry film musi mieć przede wszystkim dobry scenariusz .Kiepskiej fabuły nie uratują piękne barwy czy styl obrazu.Dobry film to po prostu dobry film,bez względu na gatunek czy kraj pochodzenia.Reszta to już kwestia gustu.

No, no . To dopiero znawca kina się znalazł, który innym wypomina. Streszczając Twoją wypowiedź : Dobry film to po prostu dobry film, a dobry film ma po prostu dobry scenariusz. Zajebiste. Właściwe wszyscy krytycy kina powinni pójść na emeryturę po takim przełomowym odkryciu.

Dzięki:),i nikomu nie wypominam.Zwracam tylko uwagę,że nie należy nikogo obrażać.Za znawcę tez się nie uważam,jeśli ty możesz wypowiadać swoją opinię,to ja też.Niestety źle streściłeś moją wypowiedź,ja też mogę być na tyle złośliwa i streścić cię tak,że wyjdzie na to,że też piszesz głupoty.Jeśli nie podoba ci się to co napisałam,to przedstaw argumenty na temat,a wszelkie silenie się by być zabawnym i czepianie się personalne,daruj sobie.

Faktycznie rozbawiło mnie sformułowanie, że dobry film to po prostu dobry film. W żadnym wypadku tak nie jest, dlatego, że poszczególne osoby mają inne nastawienie (np. rozrywkowe lub poznawcze) oraz inne preferencje dotyczące poszczególnych elementów (scenariusz, gra, ujęcia).

Zwróć jednak uwagę, że Ty także nie tylko polemizowałaś poprzednio z opinia kolegi, ale zaczęłaś od porady, żeby nie robił z siebie znawcy. Powinniśmy przyjąć, że nikt nie robi z siebie znawcy, tylko przedstawia swoją opinię, wrażenia itd.

W samej kwestii akcji w filmie, akurat w kontekście Harry Angel zarówno Ty jak i założyciel wątku macie rację. On napisał, że film mimo że z Hollywood, ma nastrój itd, Ty za polemizowałaś z ogólnym stwierdzeniem o zbytnim nasyceniu filmów akcją co w przyadku tego filmu nie ma miejsca.

pozdrawiam Filozof71

Używając sformułowania 'dobry film to po prostu dobry film' miałam na myśli to,że z każdego gatunku, nawet z gatunku akcji,który może wydawać się z założenia mało ambitnym,można doszukać się znakomitych produkcji.Koledze zwróciłam uwagę,bo jego 'Gruboskórni potrzebują wartkiej akcji' zabrzmiało jak 'ja się znam najlepiej na filmach,a każdy kto lubi coś innego niż ja,jest idiotą',gdyby nie to zdanie,ja nie umieściłabym swojej porady by nie robił z siebie znawcy.Harry Angel jest świetnym filmem z rewelacyjnym,mrocznym klimatem,ale ja w swoich wcześniejszych wypowiedziach,odnosiłam się tylko i wyłącznie to wypowiedzi kolegi,więc mówiłam ogólnie.