Dzięki za cynk, na pewno obejże

Uzasadnisz?

Włącz sobie i zobacz.

Czyli nie potrafisz uzasadnić?

Potrafię, ale mi się nie chce:-) A Ty nie wypytuj się innych, tylko bierz się za oglądanie;-)

Ale ja ten film już oglądałem i trafiłem na twoją opinię, że to arcydzieło, dlatego chciałem przeczytać uzasadnienie. Lubię konfrontować swoje spostrzeżenia z innymi, dlatego chciałem poznać inne opinie.

O, przepraszam! Ale to nie mój temat, opinii mojej też tu nie napisałem:-) Ale przy okazji, Tobie się Harry podobał czy nie?

Nie aż tak bardzo jak założycielowi tematu, dlatego chciałem pociągnąć dyskusję dalej ;)

Prezpraszam, ze odpowiadam dopiero teraz. To ja załozyłam ten temat a film uwazam arcydziełem głownie za jego atmosfere. Pojawiały sie tam tez świetne wrecz genialne sceny. Nie wiem jak ciebie ale mnie film "porwal" juz do pierwszych chwil i trzymał w napieciu do samego konca. Byc moze nie pdoobał ci sie dlatego, ze po prostu to nie twoj typ kina lub wziąłes go za bardzo na powaznie. Nie wiem, w kazdym razie dla mnie był to niesamowity film.

Scena z żółtymi oczami De Niro tez byla dobra.

Akurat to mi się właśnie w tym filmie najmniej podobało i tej sceny nie powinno tam być - kiepska technika w 87 roku po prostu sprawiła, że dziś wygląda to cholernie kiczowato

Ta technika, którą mamy teraz, za dwadzieścia lat, będzie też kiepska.

Cholera wie, wydaje mi się, że technika ostatnio trochę przystopowała. Od czasu Avatara wg mnie nie pojawił się film, który by aż tak pozamiatał od strony technicznej jak on. Poza tym osiągnęliśmy już tak wysoki poziom jeśli chodzi o jakość efektów specjalnych, że nawet za 20 lat niektóre dzieła nie będą się miały czego wstydzić. Skok jakościowy za 20 lat pewnie będzie opierał się na jakiejś nowej technologii pokroju filmów holograficznych czy interaktywnych, a w kwestii efektów specjalnych zmieni się niewiele. Ale pożyjemy, zobaczymy ;)