Prawie każdy film tego typu spotyka natychmiastowy odzew kinowych bywalców, fanów książki, widzów, zwykle pełen krytyki. Zwłaszcza fani lubią doszukiwać się niedokładności i różnic pomiędzy adaptacją a pierwowzorem. Zwykle trafiają się też tak zwani "hejterzy", którzy z niesamowitą lubością wytykają wszelkie wpadki i logiczne niedociągnięcia.
Chciałbym, żeby ten temat dotyczył błędów logicznych, czy technicznych w filmie, jak i różnic pomiędzy książką a filmem.
Sam nie przeczytałem jeszcze książki (żałuje ze zobaczyłem ostatnią cześć najpierw jako film, uh), ale dopatrzyłem się kilku błędów w filmie.
Temat rzecz jasna moze zawierać istotne szczególy odnosnie fabuły filmu, oraz książki, więc jeżeli ktoś jeszcze nie zapoznał się z którymś z nich, odradzam czytanie dalej.
Jedna z pierwszych scen w filmie, uśmiercenie nauczycielki z Hogwartu przez Voldemorta. Z tego co wiem, zaklęcie uśmiercające - Avada Kedavra, powoduje natychmiastową śmierć nie wywołaną przez żadne widoczne, fizyczne obrażenia, tymczasem kobieta miała w głowie nieładną ranę z której ciekła krew.
Drugi, jak mi się wydaje, błąd, to wspomnienie Harry'ego w którym Voldemort zabija jego rodziców i próbuje zabić jego. Voldemort pojawia się w tej wizji już w swojej zniekształconej postaci, a z tego co zrozumiałem - kiedyś wyglądał jak człowiek. Aczkolwiek być może został w ten sposób zdeformowany już za swojego pierwszego życia.
Trzecia wątpliwość dotyczy czasu zdobywania przez Voldemorta Czarnej Różdżki. Harry po tym jak zobaczył myśli Voldemorta stwierdził że za parę godzin, około zmroku bodajże Voldemort będzie miał różdżkę. Odniosłem wrażenie że Harry, Ron i Hermiona przez cały film bez problemu deportowali się po różnych odległych miejscach w Anglii i Szkocji w przeciągu paru sekund, a jeden z potężniejszych czarodziejów świata potrzebuje paru godzin żeby przemierzyć, myślę że wcale nie większą odległość.
Zdziwiło mnie też, że tak łatwo wkradł się do grobu Albusa Dombledore'a podobno też jednego z potężniejszych w historii. Żadnych zaklęć ochronnych, czegokolwiek co chroniłoby grób wielkiego dyrektora Hogwartu?
Ty czytałeś książę? Czy jesteś tępy ?
"Jedna z pierwszych scen w filmie, uśmiercenie nauczycielki z Hogwartu przez Voldemorta. Z tego co wiem, zaklęcie uśmiercające - Avada Kedavra, powoduje natychmiastową śmierć nie wywołaną przez żadne widoczne, fizyczne obrażenia, tymczasem kobieta miała w głowie nieładną ranę z której ciekła krew."
-Ona była w takim stanie przed zabiciem.
"Drugi, jak mi się wydaje, błąd, to wspomnienie Harry'ego w którym Voldemort zabija jego rodziców i próbuje zabić jego. Voldemort pojawia się w tej wizji już w swojej zniekształconej postaci, a z tego co zrozumiałem - kiedyś wyglądał jak człowiek. Aczkolwiek być może został w ten sposób zdeformowany już za swojego pierwszego życia."
-To można tłumaczyć tym że z książką nie miałeś raczej nic wspólnego, lub ponawiam pytanie, jesteś tępy ?
"Trzecia wątpliwość dotyczy czasu zdobywania przez Voldemorta Czarnej Różdżki. Harry po tym jak zobaczył myśli Voldemorta stwierdził że za parę godzin, około zmroku bodajże Voldemort będzie miał różdżkę. Odniosłem wrażenie że Harry, Ron i Hermiona przez cały film bez problemu deportowali się po różnych odległych miejscach w Anglii i Szkocji w przeciągu paru sekund, a jeden z potężniejszych czarodziejów świata potrzebuje paru godzin żeby przemierzyć, myślę że wcale nie większą odległość.
Zdziwiło mnie też, że tak łatwo wkradł się do grobu Albusa Dombledore'a podobno też jednego z potężniejszych w historii. Żadnych zaklęć ochronnych, czegokolwiek co chroniłoby grób wielkiego dyrektora Hogwartu?"
Trzeci dowód na to że nie czytałeś książek i nie tłumacz się tym że robiłeś to dawno i nie pamiętasz. Voldemort latał, nawet autorka opisywała że Harry ma w myślach Voldemorta lecącego do Hogwartu.
Odstaw streszczenia i weź się za książkę.
Weź głęboki wdech, potem wydech, wdech wydech, policz do dziesięciu, bo chyba jesteś bardzo spięty. Kiedy się uspokoisz przeczytaj moją wypowiedź jeszcze raz. Dowiesz się z niej że nie czytałem ostatniej książki z serii. Jeżeli wczytasz się dokładniej, to zauważysz ze zwłaszcza o drugim spostrzeżeniu wypowiadam się niepewnie, właśnie ze względu na to że nie czytałem jeszcze książki i raczej pytająco.
Czytanie ze zrozumieniem u ciebie leży. Albo nie wysiliłeś się żeby uważnie przeczytać moją wypowiedź, albo jesteś tępy.
Z resztą, żeby mówić o błędach logicznych w FILMIE nie trzeba obowiązkowo przeczytać książki. Owszem, niektóre rzeczy są po prostu niedopowiedziane, oczywiste i w niektórych przypadkach można się posiłkować książką w interpretacji filmu, ale film to oddzielne dzieło i powinien bronić się sam.
Czytanie ze zrozumieniem jest u mnie w jak najlepszym porządku po prostu zacząłem czytać od wymienionych przez ciebie błędów, celowo bo mi się nie chciało i chciałem od razu odpowiedzieć na pytania, cofam to że jesteś tępy, zazwyczaj widuję tu ludzi którzy czytali książki stąd pominąłem wstęp. Piszesz że nie czytałeś ostatniej książki a ja twierdzę że nie nie przeczytałeś żadnej co ty na to ?
tak mnie naszło teraz, jak czytam to, co napisałeś, że Voldemort nie mógł się teleportować nawet jakby chciał, bo przy takim rozszczepieniu duszy, jaką on miał, groziłoby mu to całkowitym rozsypaniem ;P oczywiście to żart, nie żebym traktowała to na serio
co do sześciu/siedmiu horkruksów, nadal nie przekonuje mnie wasza argumentacja, wiedzieli, że jest ich siedem, więc nie piszcie, że Voldemorta liczyli jako siódmego
wiedzieli ze voldemort rozczepil dusze na 7 czesci czyli 6 horkruksow + 7 czastka ktora zostala w nim. Polecam jeszcze raz przeczytac ksiazke.
Nie pisałem że nie mógł się deportować, po prostu w książce opisane jest że latał, być może nie mógł a może sprawiało mu to większa frajdę :D A może był tak pewny siebie że myślał że nie musi się do niczego spieszyć bo jest tak potężny że i tak dostanie to czego chce.
Ale to było oczywiste, bo było mówione w 6 części że Tom Riddle chcę rozszczepić duszę na 7 części, 6+1.
Dokładnie. Nasze trio było pewne co do 7 części duszy Voldemorta. 6 części było ukrytych w postaci horkruksów (pierścień, dziennik, medalion, puchar, diadem, Nagini), natomiast siódma część to sam Voldemort - on nie mógł pozostać bez duszy przecież, nie? Jedna siódma duszy w nim wciąż pozostawała, ale Ron nie liczy Voldemorta mówiąc 'zostały jeszcze trzy', bo Voldemort nie jest horkruksem. Poza tym, samo trio jak i Voldemort do końca nie będą wiedzieć, że Voldemort stworzył jeszcze jednego horkruksa, z Harry'ego, kiedy próbował go zabić gdy on był dzieckiem. Innymi słowy mamy 8 cząsteczek duszy - 7 horkruksów (wymienione powyżej przeze mnie+ Harry) i ósma w Voldemorcie. Logiczne? Myślę, że tak.
A czy nikt z Was nie wpadł na to, że Voldi ma swoją własną, prywatną duszę, która jest z nim przez cały czas? On nie jest żadnym horkruksem i nigdy nie był. OD JEGO DUSZY, jednej, całej, ZOSTAŁO ODDZIELONE 7 części i to one są horkruksami. A jego dusza została okaleczona, ale nadal jest. Horkruksy są po to, aby tej duszy nie pozwolić odejść w zaświaty, bo jest czymś (horkruksami) przywiązana do świata żywych. On stworzył sobie więzi z życiem. A Harry ma za zadanie te więzi kolejno przecinać, żeby w ostatecznym rozrachunku dusza Voldemorta nie miała się czego złapać aby ponownie móc to życie odzyskać.
Nadążacie? Bo może piszę ciut haotycznie.
I on CHCIAŁ stworzyć 7 horkruksów, ale zszedł, zanim tego siódmego stworzył i on całkiem przypadkowo zrobił się w Harrym. W książce to było bardzo ładnie wyjaśnione, że jego dusza się rozszczepiła, a jej cząstka utkwiła w Harrym. Więc horkruksów było 6 (przedmioty) + siódmy, planowany, ale nie do końca w ten sposób - Harry.
A Voldi ma swoją duszę przy sobie. Która horkruksem nie jest. :)
A czy ktoś czytał uważnie "Księcia Półkrwi"? Tom Riddle chciał podzielić duszę na SIEDEM CZĘŚCI, gdyż uważał, że to liczba magiczna i wtedy już na pewno nikt go nie pokona. Jeśli stworzyłby 7 horkruksów podzieliłby ją na 8 części! Czyli za dużo. To proste: Voldemort ma duszę. Stwarza horkruksa, część duszy się oddziela - ile części ma jego dusza? 1 czy 2? Oczywiście, że dwie. Jeśli masz jabłko i przekroisz je masz dwa kawałki jabłka, a nie jeden. Więc jeśli chcesz mieć z jednego jabłka 7 części to musisz je przekroić sześć razy (spróbujcie jak mi nie wierzycie). Przez przypadek Voldemort stworzył siódmego horkruksa - Harry'ego, dlatego jego dusza została podzielona na 8 części i zgodnie z rozumowaniem Voldemorta, straciła podwójną ochronę.
Ja zrozumiałam, że chciał stworzyć 7 horkruksów, czyli 7 więzi które powstrzymywałyby jego duszę od śmierci, a nie podzielić duszę na 7 części. Prześledzę to jeszcze raz, ale... No nie wiem, może dojdę do innych wniosków niż te aktualne, czasem mi się to zdarza. Ale znowu czytać Pottera? Boże drogi, ile można? xD
Nie twierdzę, że Twoje rozumowanie jest złe, nie, jest całkowicie poprawne, spójne i logiczne, ale ja to zrozumiałam inaczej i muszę zweryfikować swoje poglądy :)
[ edit ]
Dobra, mam to, mam. Przyznaję ci rację.
Insygnia Śmierci, str 727:
"Byłeś siódmym horkruksem, Harry, horkruksem, którego wcale nie zamierzał stworzyć."
Ale tak czy siak wrócę jeszcze do Księcia Półkrwi i przewertuję po raz kolejny Insygnia Śmierci, bo może mamy do czynienia z niezdecydowaniem autora^^ Wiemy przecież, że i pani Rowling i lepszym od niej takie wpadki się zdarzały. Albo po prostu ja zrozumiałam coś na opak. Ale tak czy siak sprawdzę ;)
"Książę Półkrwi" str. 536 "Na brodę Merlina, Tom! - zawołał Slughorn. - Siedem! Czyż to nie straszne pomyśleć o zamordowaniu choćby jednego człowieka? A zresztą straszne jest już samo podzielenie duszy... ale żeby rozdzielać ją na siedem części..."
Heh, a tak na prawdę było jeszcze trochę inaczej. :D
"Angela Morissey: Czy ostateczna liczba Horkruksów to 7- a nie 6 jak sugerował Dumbledore, jeśli tak, czy to znaczy, że Voldemort miał duszę składającą się z 8 a nie 7 części?
J.K. Rowling: Tak, Voldemort przypadkowo podzielił swoją duszę na 8- a nie 7 części."
http://www.harry-potter.net.pl/Wywiad-z-Rowling-po-wydaniu-7-tomu-i1220.html
:)
Dobra, zgadzam się, ale nie dzięki fragmentowi tekstu, który zacytowałaś. Idźmy dalej... Książę, str 541:
"- Stworzył SIEDEM horkruksów? - zapytał przerażony Harry (...)
- Ale, po pierwsze, Harry, nie siedem, tylko sześć. Siódma część jego duszy, choć tak okaleczona,zamieszkuje jego ciało. To ta część, która wiodła życie widma w latach wygnania; bez niej w ogóle nie byłby sobą."
Czyli tak, owszem, masz rację, a ja problemy z rozumowaniem^^
Ale i tak, Potter był szóstym horkruksem, choć nie planowanym i takim, o którym nikt nie wiedział. Siódmym (w zamyśle szóstym), ostatnim, była Nagini. :)
@Grzei - I w podsumowaniu, tak, to daje 8 części. Ale w tej kwestii autorka uświadamiać nie musiała, liczyć umiem :P I był to rachunek dość prosty.
Tak, szukałam tego fragmentu rozmowy Harry'ego z Dumbledorem, ale nie mogłam znaleźć, więc pozostałam przy Slughornie.
Nikt nie zauważył, że Śmierciożercy latają pod postacią tego śmiesznego czarnego dymu? W książce nie było takiego motywu, dopiero w siódemce było powiedziane, że tylko Voldemort umie latać (strona 67), reszta ekipy leciała na miotłach. Strasznie mnie to raziło w tym filmie jak i w "Księciu Półkrwi"...
Cóż, ale zauważ, że w Insygniach w scenie Siedmiu Potterów śmierciożercy byli na miotłach, a tylko Voldemort latał, co już nie było dla nikogo zaskoczeniem godnym uwagi, skoro robił to już w Zakonie.
Ale trzeba zauważyć, że wreszcie zrobili film w miarę zgodny z książką. W porównaniu z Zakonem albo z Księciem Insygnia to rewelacja, nie spodziewałam się tego. Błędy o których tu mowa... No są, oczywiście, ale nie są aż tak istotne, moim zdaniem.
Tyle, że książka i film to dwa zupełnie inne media i nie mogą być traktowane w sposób, jaki piszecie.
owszem, że nie powinny, ale też bez przesady. nie czytając książki skąd mógłbyś np. wiedzieć o tym, że imię Voldemord ma tabu? całe zdarzenie z ojcem Luny nie miałoby sensu itp. jest tego dużo.
wg mnie zdecydowanie zabrakło rozmyślania w namiocie czym mogą być horkruksy oraz brak rozdziału "zemsta goblina/goblinów". brak portretu fineasa nigellusa to poważny błąd w filmie i szczerze mówiąc nie wiem jak to naprawią. domyslam się również że wspomnienia Snape'a będą dość zmienione
Dlatego trzeba to traktować jako serię filmową i patrzeć, czy sama w sobie się broni i nie ma żadnych logicznych niedomówień. Ja to widzę właśnie tak.
byłam wczoraj na filmie i rzuciły mi się w oczy 2 rzeczy... otóż nie sa to żadne błędy logiczne, tylko , nie wiem czy mi się wydawało czy nie, że Harry w wielu momentach nie ma na czole bliny.. Szczególnie rzuciło mi się to w oczy kiedy siedział w namiocie i słuchał radia i było przybliżenie na jego twarz. Prosze uświadomcie mnie czy ja mam zwidy, czy może naprawde zapomnieli ucharakreryzować aktora.
a druga rzecz to taka że gdy Hermiona stoi przy jeziorze po tym jak Ron odszedł to ma na sobie niebieską koszule w kratke, potem jest kamera na harrego a potem znów na nią i ona ma na sobie już plaszczyk.
to tyle udało się się wyłapać