Czy waszym zdaniem S.S. pozostając wierny Dumbledorowi odkupił swoje winy?
Bo jakby tak się przyjrzeć to chyba więcej złego niż dobrego zrobił...
jedyne? od był śmiercionośną, zabijał ludzi, czy Ty w ogóle oglądałeś tą sagę, bo książki to na pewno nie czytałeś :(
Owszem krasnoludku, w przeciwieństwie do ciebie przeczytałem tę serię wiele razy. Gdyby nie to, nie wiedziałbym, że Snape podsłuchał przepowiednię, bo w filmie o tym ani słowa.
Snape nikogo nie zabił, a przynajmniej nic o tym nie wiadomo i jest to bardzo wątpliwe. Jedyną jego zbrodnią było wyjawienie Voldemortowi treści przepowiedni i prawdopodobnie była to jedyna znacząca akcja, jaką odegrał jako śmierciożerca - jako, że Potterowie zostali zamordowani zaledwie 4 lata po ukończeniu Hogwartu, a Snape przeszedł na stronę Zakonu jeszcze przed ich śmiercią. Następnym razem sam czytaj książki zamiast wypominać innym.
1. Jestem dziewczyną ;)
2. Książki przeczytałam wiele razy.
3. Oto dowody jak wspaniale czytasz ze zrozumieniem:
Snape zabijał i jest to pewne, polecam lekturę rozdziału "Opowieść Księcia" tam znajdziesz najwięcej przydatnych informacji. Będąc zapalonym śmierciożercą, wykonywał zadania Czarnego Pana, tylko Ci najwierniejsi mieli wypalony mroczny znak, a wiemy, że Severus taki miał, zanim dowiedział się, ze podsłuchał przepowiednię dotyczącą Harr'ego lubował się w Czarnej Magii ile razy w książkach mówiono, że chciałby objąć stanowisko nauczyciela tego przedmiotu, kiedy w końcu mu się udało, jak zauważył Harry mówił o niej jak o czymś pięknym i wspaniałym. A tworzenie takich zaklęć jak Sectumsempra? Dla zabawy, myślisz, ze nigdy z niego nie korzystał? A wiemy, że za sprawą tego zaklęcia można wykrwawić się na śmierć.
Wiemy, że Dumbledore po swojej przemianie po zajściach z siostrą stał się dobrym człowiekiem i brzydził się śmiercią, kiedy rozmawia na skale ze Snapem mówi do niego z jawnym obrzydzeniem, oczywiście cały czas piszę o książce.
Snape na początku nie miał nic przeciwko nawet śmieci Jamesa i Harr'ego chciał tylko ocalić ukochaną ich śmierć była dla nich obojętna bo był to widoku ludzi umierających, nawet z jego rąk przyzwyczajony.
"A więc nie obchodzi cię, że umrą jej mąż i synek? Oni mogą umrzeć, jeśli tylko ty dostaniesz to, czego chcesz,tak?"
I wreszcie ostateczny dowód, kiedy ustalają jak Dumbelore zginie, pomijam fakt, że Snape go zabił co jest jawnym morderstwem i dowodzi, że zabija, ale zrobił to w dobrej wierze i był to czyn nawet szlachetny. UWAGA homek strona 699 tom 7, na wypadek jeśli jednak nie masz książki pozwolę sobie zacytować:
"-Skoro nie dbasz już o życie, to dlaczego nie chcesz, by Ci je odebrał Draco?
- Bo jego dusza jeszcze nie jest do końca przeżarta złem....
- A moja, Dumbledore? Co z moją duszą?"
Nasz myśliciel i filozof wielokrotnie mówił, że każde morderstwo zostawia ślad na duszy, jeśli raz tego dokonamy zawsze nasza dusza będzie miała ślad mordu, nie chce aby taki ślad był w jeszcze nienaruszonej duszy Dracona, ale prosi Severusa o morderstwo w dobrej wierze, bo wie, że on już mordował i taki czyn nic mu nie zrobi, zwłaszcza, że będzie to dla niego pewnego rodzaju odkupienie win.
Pozdrawiam serdecznie i polecam lekturę wszystkich tomów raz jeszcze ;)
Taki długi wywód a tak niepotrzebny. Niestety, wszystko co napisałaś to tylko domysły. Dumbledore brzydził się Snapem, ponieważ ten był gotów poświęcić Jamesa i Harrego żeby dostać Lily, nie dlatego, że zabijał. Lubował się w czarnej magii, ale w Hogwarcie na pewno nikogo nie zabił, inaczej by go wyrzucili. Również później nie mógł zabijać, bo inaczej nie byłoby mu tak łatwo przejść na stronę Zakonu - albo trafiłby do Azkabanu za morderstwa, albo rodziny zabitych nie wybaczyłyby mu tego.
A co do zabicia Dumbledore'a - bardzo ładnie ucięłaś ostatnią odpowiedź Dumbledore'a. On chciał, żeby Snape to zrobił, bo był wtajemniczony. Dumb nie mógłby powiedzieć Malfoyowi, że musi go zabić, więc gdyby zrobił to Draco, byłoby to po prostu morderstwo. Za to Snape, będąc wtajemniczonym, nie doznałby żadnego uszczerbku na duszy, bo nie byłoby to morderstwo. Żadne poprzednie winy nie mają tu nic do rzeczy.
Nie wiemy czy Snape kogoś zabił będąc śmierciożercą ani jakie wykonywał zadania (w końcu nie wszystkie zadania polegały na zabijaniu) Wydaje się że pierwszą rolę jaką odegrał będąc sługą Voldemorta to podsłuchanie przepowiedni, po śmierci Potterów Snape przeszedł na stronę Dumbledora (nie wiem czy wtedy należał do Zakonu Feniksa) i działał jako podwójny agent.
Ja bym powiedziała, że podsłuchanie przepowiedni nie było jedyną złą rzeczą, jaką uczynił Snape. I wcale nie chodzi o domniemane morderstwa i inne zadania, jakie może otrzymać śmierciożerca. Chociaż Snape faktycznie lubował się w czarnej magii, w książce, chyba tam gdzie jest ostatnie wspomnienie Snape'a, tam gdzie Snape rozmawia z Lily, dowiadujemy się, że ten w pierwszej klasie znał więcej czarnomagicznych zaklęć niż inni 7-klasiści... Mnie chodzi bardziej o to, że nienawidząc James'a przelał tą nienawiść na Harry'ego nawet go nie znając. Powtarzając za Dumbledore'm widział w nim tylko to, co chciał- że ten był arogancki, leniwy, że chlubił się sławą, a tak naprawdę z charakteru bardziej przypominał matkę. Albo to, że Snape mówił o James'ie same okropne rzeczy, ale od momentu opuszczenia szkoły James się zmienił, kochał Lily i Harry'ego, przecież oddał za niego życie. i Snape dobrze to wiedział a dalej rozpamiętywał tylko że James mu dokuczał jak byli w szkole.
Tak naprawdę nie sądzę, żeby James zmienił się po opuszczeniu szkoły. Syriusz przecież się nie zmienił.
Ale przesadą jest przedstawianie ich w najczarniejszych barwach... byli w zakonie, walczyli, oddali życie za Harry'ego... no i przy tym mieli dość niewybredne poczucie humoru, ok... ale ich zainteresowania wydają się dziecinnie śmieszne w porównaniu z zainteresowaniami Seva podczas nauki w Hogwarcie chociażby, a także potem. Snape nawrócił się ze złej drogi tylko wtedy, gdy zdał sobie sprawę, że tak naprawdę wydał na śmierć kobietę, którą kocha. Jak tu ktoś słusznie zauważył, gdy zrozpaczony rozmawiał z Dumbledorem o tym co zrobił, to Dumbledore powiedział żeby poprosił Voldemorta o ocalenie Lily w zamian za jej syna a Snape powiedział- prosiłem, błagałem. I to wzbudziło odrazę Dumbledora, czemu ja się osobiście nie dziwię. Nie obchodziło go życie prawdopodobnie dwóch najważniejszych osób w życiu Lily.. ciekawa jestem, gdyby Lily przeżyła, gdyby nie stanęła między Harrym a Voldemortem, to pewnie w końcu dowiedziałaby się kto wydał jej męża i syna na śmierć- czy byłaby dla Severusa wspaniałomyślna. Może czułby się jeszcze gorzej widząc, jak cierpi, i z miłości do niej prosiłby o jej śmierć, żeby już nie cierpiała.. i koło by się zatoczyło. Chciał uchronić ją od śmierci, żeby później błagać o nią dla niej.. Life is brutal. :) Mimo tego wszystkiego dobrego, co uczynił Snape, jakoś nie przejawiam do niego sympatii. Głównie za tą wrogość. Chociaz uwielbiam tą scenę: "-Lily? After all this time?
-Always." (to akurat z filmu). Pomyślałam że tłumaczenie zepsuje nastrój chwili, w oryginale brzmi to najlepiej. :P
Ale Syriusz nie miał takiej Lily.
Lily była wspaniałą kobieta, pomocną, uczynną i nie skrzywdziła by nikogo. Na pewno James musiał przy niej spokornieć. A Syriusz jeszcze był w Azkabanie, nie rozwijał się tylko szalał tam. I także James robił to wszystko by się raczej popisać, szczególnie przed Lily. A na pewno w końcu zrozumiał, że Lily to nie imponuję. I także uratował Severusa spod wierzby, a Syriusz by go tam zostawił.
Co oznacza odkupienie win?
Zależy jak się na to patrzy. Kogoś zabił i także spowodował zabicie dwóch osób. Wiadomo, że miał przyzwolenie na zabicie od samej ofiary i nieumyślnie spowodował, że Lily i James zginęli. Ale nie wiadomo jak na to patrzeć. O czyn czy chęci.
A jeśli chodzi o czystość duszy i miarę dobra i zła to wiadomo, że każdy ma w sobie cząstkę zła i dobra. Niektórzy mają więcej zła jak, np. taka Bellatrix, a inni więcej dobra jak Weasleyowie (nie wiem czemu taki przykłady dałam...). Patrząc na zbrodnie jakie Snape popełnił można powiedzieć, że możliwe, że jest bardziej zły niż dobry. Ale on żałował. O to chodzi. Żałował za wszystkie swoje złę czyny, grzechy. Najszczerzej jak mógł żałował, widać to było we wspomnieniach. I miał w sobie miłość, a to najsilniejsze uczucie ze wszystkich. Więc w moim przekonaniu był bardziej dobry niż zły, biały w czarne kropki, a nie odwrotnie. Ale nigdy bym go nie nazwała dobrą postacią. Był on mieszany i jego życie mogło wyglądać trochę inaczej jakby chciał i nie był taki głupi w młodości. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Snape może i nie był ideałem ale napewno miał w sobie więcej dobra niż taki np.Syriusz Black czy Lucjusz Malfoy . Jak dla mnie to jego poświecenie dla Harrego i wierna służba Dumbledorowi oraz szczery żal za popełnione zbrodnie wystarczą by odkupić winy . Nie każdego byłoby stać na codzienne ryzykowanie własnego życia i to w imię niespełnionej miłości do kobiety która go odrzuciła i w pewnym stopniu przyczyniła się do jego upadku ( a uważała się za jego przyjaciółkę ) i na dodatek związała się z jego największym wrogiem . A jeśli ktoś uważa że Snape był z gruntu zły to niech weźmie pod uwagę jak wyglądało jego życie ( zaczynając od wczesnego dzieciństwa ) . Dla mnie był raczej człowiekiem bardzo nieszczęśliwym i zagubionym i to przynajmniej po części go usprawiedliwia.
Też. Ale i bez tego Snape za miłował się w czarnej magii, chociaż gdyby Lily wybrała jego to na pewno by wszystko rzucił dla niej. Ale też nie wiadomo czy jakby James nie dręczył Snape'a to czy i tak Lily by nie była z nim (może nawet szybciej by go pokochała).
Jego wstąpienie do Śmierciożerców było spowodowane 3 czynnikami: poniżanie go (przez co także prawie nikt go nie lubił), Lily i jego fascynacja czarną magią. Przez to stał się kim jest, ale czy gdyby Snape żyłby szczęśliwie z Lily, mając Harrego Snape'a to byłby taką intrygującą, tajemniczą, tragiczną i najlepszą (moim skromnym zdaniem) postacią z całej serii? Nie. Jego życie było jedym wielkim tragizmem, przeplatany z miłością (w sumie też tragiczną). Co czyni jego historię - dla nas, fanów - piękną.
Ale odbiegłam pewnie od tematu...
To była i jego wina, że stał się tym kim jest i Huncwotów i Lily. I zapewne też innych osób (np. ojciec-alkoholik).
Nie był dobrą postacią, ale nie był złą postacią.
To Severus Snape.