dla większości będzie to dziwne pytanie ale ja na serio oglądałem ten film z 5 razy i dalej nie
rozumiem jak przeżył i o co chodziło z tą rozmową z dumbledorem. wytłumaczy mi to ktoś? ;/
Poleciłbym książkę, bo tam jest wyjaśnione wszystko, ale wtedy musiałbyś czytać całą serię :P
***SPOILER***
Już trochę niepamięta, ale to było tak, że DUmbledore wszystko mu wytłumaczył, że Harry miał w sobie cząstkę Voldemorta, czyli horkurks, który Voldek zrobił przypadkowo. Gdy Voldek rzucił Avadą kedavra w niego, zabił nie Harry'ego, a swój horkruks. I wtedy Harry miał wybór pójść dalej, albo wrócić do żywych. Wrócił do żywych.
ODpowiedź na twoje pytaie: Tak, przeżył.
A czy horkruksów nie dało się rozwalić tylko mieczem albo kłem bazyliszka? Harry był horkruksem wiec zaklęcie voldemorta chyba nie powinno nic dać
Teoretycznie tak, ale była wzmianka w książce, to że twórca horkruksa moze go zniszczyć, a Harry miałw sobie horkurksa, wiec Voldemort zabił tą swoją cząstkę, a Harry miał wybór :)
Twórca horkruksa może teoretycznie zniszczyć go, ale na zasadzie ponownego scalania ze swoją duszą macierzystą, że się tak wyrażę. Mowa o poczuciu skruchy. Innej wzmianki o tym, że twórca może sam swobodnie pozbywać się swoich horkruksów jakoś nie zauważyłem.
Trochę odbiegam teraz od tematu, ale to nie musi koniecznie być miecz, tudzież kieł bazyliszka. Przytaczając fragment książki, to musi być coś tak niszczącego, że horkruks-jako obiekt materialny-nie będzie w stanie odnowić się magicznie. Dla przykładu, diadem Ravenclaw z pokoju życzeń został w książce zniszczony nie przez kieł, lecz przez samą szatańską pożogę: te płomienie, które wyczarował Crabbe. Nauczył się tego od Carrowów.
Mnie zastanawia czemu mówi się, ze Neville mógł być wybrańcem. No teoretycznie mogl nim zostać, ale nie wiadome było czy gdyby voldemort zabił jego matkę to czy ta by się poświęciła tak jak matka Pottera. Wiec nie wiadomo czy zostałby uratowany czy nie zginąłby po prostu razem z rodzicami. Czy to było jakoś wyjaśnione?
Szacun za wygrzebywanie postów sprzed 7 lat :D Nie wiadomo co by było z Nevillem, nie było to wyjaśniane w książkach. Poszukaj może na internecie wśród publikacji z Pottermore, może tam Rowling dopisała jakieś info na ten temat, choć w sumie to wątpię w to ;)
Ale chyba o to właśnie chodzi. Udowodniwszy "czemuś" swoją miłość dla innych, uzyskał wzmocnienie. Taka jest tu idea.
Harry przeżył, bo poświęcenie jego matki (śmierć) dla niego była też pewnego rodzaju magią i ona sama stała się starcza, która odbiła cząstkę Voldemorta w jedyną żywą istotę w tamtym pomieszczeniu, czyli Harrego... Tym samym Harry stał się horkruksem i mógł zostać zniszczony m. in. kłem bazyliszka, mieczem Gryffindora, zaklęciem Szatańskiej Pożogi lub... zaklęciem Avada Kedavra, ale rzuconym TYLKO i wyłącznie przez stwórcę tego horkruksa, czyli Voldemorta. Harry dowiaduje się o tym w Myślodsiewni dzięki wspomnieniom Snape'a.
Rozmowa z Dumbledore'em była po to, aby Harry się dowiedział, że ma wybór, bo to nie był jego czas na śmierć. To nie on został zabity tylko cząstka Voldemorta (horkruks) a Harry wrócił, aby go pokonąc do samego końca i wrócić do przyjaciół :)
Przecież Voldemort próbował go zabić Czarną Różdżką, ale nie był wtedy jej panem. To Harry nim był. Dlatego różdżka zabiła/zniszczyła w nim tylko tą część Voldemorta a nie jego samego (Czarna Różdżka nie mogła zabić swojego pana). Voldemort był stwórcą tego horkruksa i rzucił to zaklęcie na Harry'ego - jeśli byłoby tak, jak napisałeś/aś nie przeżyłby.
Harry przeżył, ponieważ horkrus stworzony w nim mógł być zniszczony tylko przez swojego pana - Voldemorta. To, że Harry przeżył nie miało nic wspólnego z tym, że to nie Voldemort był jej panem tylko właśnie Harry. Oglądaj czy czytaj uważniej książki :) To fakt - różdżka nie słucha totalnie osoby, która nie jest prawowitym panem. Przez wzgląd na to, że horkruks może być zniszczony m. in. (czytaj mój post wyżej) przez zaklęcie Avada Kedavra rzucone tylko i wyłącznie przez właściciela danego horkruksa. Z tego właśnie powodu mamy JASNOŚĆ, że zaklęcie zadziałało, mimo że Voldemort nie był prawowitym panem Czarnej Różdżki, ponieważ horkruks ukryty w Harrym został zniszczony.
Jak już tego nie rozumiesz to inaczej nie da się wyjaśnić.
Zadziałało, ale nie na Harrym. Dlatego, że on był jej panem a ta różdżka swojego pana zabić nie może.
Zadziałało na horkruksa, który był powiązany z Voldemortem, który odrodził się na nowo z krwi Harrego, więc nie zadziałałaby ani na Harrego ani na horkruksa Voldemorta, ponieważ to wszystko okazało się błędnym kołem początkującym i kończącym się na krwi Harrego.
W filmie zrobiono pewne uproszczenie. W sumie ma to pewne zalety, bo wyszło bardziej mistycznie. Poświęcając się szczerze za swych przyjaciół i wszystkich, których kocha, Harry przeżył za sprawą zdobycia mocy analogicznej do tej, z której powstała tarcza ochronna z ofiary jego matki.
W książce zaś nieco bardziej szczegółowo zostało to wyjaśnione. Gdy Voldemort odradzał się z końcówce czwartej części, użył jako jednego ze składników krwi Harry'ego, jako "krwi wroga". To nie musiał być Harry, ale Czarny Pan chciał tego konkretnego wroga, by móc go dotykać bez odczuwania bólu. Tyle tylko, że zachowawszy w sobie część krwi Harry'ego przesyconą miłością i czarem ochronnym Lily, Voldemort sam popełnił karygodny błąd. Ilekroć osobiście atakuje Harry'ego, cząsteczka czaru zawartego w żyłach Voldemorta uaktywnia się, próbując uniemożliwić zabicie Harry'ego. Wysłuchawszy po III zadaniu turnieju trójmagicznego relacji Harry'ego, Dumbledore domyślił się, że oto nadarzyła się okazja, by zniszczyć cząstkę duszy Riddle'a w Harrym, bez jednoczesnego uśmiercania Harry'ego. Dyrektor jednak nic swojemu uczniowi nie mówił, by dać mu we właściwym czasie okazję do szczerego poświęcenia się: bez świadomości tego, że się przeżyje. Tym samym wracający z "białego peronu" Harry uzyskał moc, by pokonać Voldemorta. Władanie czarną różdżką było tak przy okazji, uzupełniając się z tym.
Ogólnie trochę żałuję, że tak okroili w filmie tą scenę z Dumbledore'em w przedsionku (?) zmarłych. W książce Dumbledore chciał za młodu odnaleźć z Grindelwaldem insygnia śmierci, by wspólnie we dwójkę rządzić światem. Aberforth wyrzucił bratu wszystko, co o nim myśli i rozpętała się bójka z udziałem Grindelwalda, w trakcie której ktoś przypadkiem ugodził zaklęciem małą Ariannę Dumbledore, co też ją uśmierciło. Właśnie to stało się motorem napędowym dla dobroci Albusa Dumbledore'a: chęć zadośćuczynienia i poprawy. Przez całą książkę ciemne sprawki młodego Dumbledore'a wychodziły na światło dzienne, mocno podkopując wiarę Harry'ego w swojego mentora. Ostatecznie Dumbledore w świecie zmarłych "spowiada się" przed Harry'm.
Oglądając film i czytając książkę kilkanaście razy, odpowiedź nasuwa się tylko jedna. Pierwszy raz jest oczywisty "zaklęcie odbiło się od matki Harrego i nawet nie zdążył go zabić". Dlaczego książka nazywa się "insygnia śmierci"?. Harry nie mógł zginąć w zakazanym lesie, ponieważ był panem śmierci. Posiadał już pelerynę niewidkę, stał się panem czarnej różdżki i na końcu otworzył kamień wskrzeszenia. Te trzy rzeczy czynią czarodzieja nieśmiertelnym. Przy okazji Voldemort zabił sam siebie. Skoro był już panem śmierci nie mógł umrzeć.