Seria filmów o Harrym Potterze zalicza się do tzw. kiczu. Świadczy o tym fakt, że ekranizacje książek o młodym czarodzieju mają przede wszystkim przynosić zyski. Gdy ukazuje się nowa część masy walą do kin. Gdy jakiś reżyser decyduje się zekranizować kolejną książkę w grę wchodzą wielkie pieniądze. Poza tym Harry Potter się podoba. Wielu odbiorców, często powierzchownie podchodzących do czarodziejskiego świata Rowling, uważa Harry'ego za postać idealną. Choć ktoś, kto czyta uważnie wie że tak nie jest. Oczywiście jest to postać jak najbardziej pozytywna, niczego innego nie sugeruję.
Moim zdaniem to prawda że "Harry Potter" to kicz. Ale gdy ktoś się zagłębi w lekturze książek, a następnie z uwagą obejrzy film, dostrzeże wówczas, ośmieję się tak stwierdzić, pewne prawdy życiowe, które mogą mieć na niego wpływ. Ja osobiście kiczu nie trawię. Lecz zawsze wybieram się do kina, gdy zauważę plakat z nowym zdjęciem coraz starszego Daniela Radcliffa i tytułem kolejnej części serii. Oglądam film w kinie wraz z innymi widzami, pośród których jest wielu powierzchownych potteromanów. Tylko z tą różnicą, że ja oglądam nie dla tego że jest to modne i robią to wszyscy. Oglądam bo mam do Harry'ego sentyment i dostrzegłem podczas czytania, mam nadzieję, jakąś większą głębię. Niestety, gdyby filmy o przygodach Chłopca, Który Przeżył były kręcone tylko dla ludzi takich jak ja to, nie chwaląc się, nie byłoby ich w ogóle, lub byłyby naprawdę złej jakości.
Zachęcam do dyskusji i wyrażania swojej opinii.
poszukiwacz