I choć ten Hary w przeciwieństwie do nowszych cześć jest głównie skierowany do młodego widza to nie zmienia to faktu że oglądając ten film człowiek sie czuje jak by naprawde był w Hogwardzie, tak jak bym miał znowu 12 lat czyli wówczas gdy widziałem pierwszy raz Harrego ... I choc lubie nowe części Harrego a zawłaszcza insygnia śmierci to myślę że można je porównać tak samo jak stare gwiezdne wojny z nowymi .