ODwrotnie

1. Czara Ognia - rewelacyjny klimat, świetna muzyka Patricka Doyle'a, mrok był, magia była, piękne obrazy były, wyśmienita scena na cmentarzu ktora mozna bylo zepsuc na 100 sposobow, były uczucia jakie sie ma przy książce. Rewelacyjny dobor aktorow - Ralph Fiennes jako Voldmort, Mad-eye Moody rowniez.
2. Wiezien Azkabanu - Harry w doroslejszym i mroczniejszym wymiarze dał nowy oddech sadze, bo formula COlumbusa sie wyraznie zaczynala wyczerpywać. Williamsa powrot do świetnosci, ktory do Komnaty Tajemnic stworzyl bardzo nijaka muzyke. Muzyka i obrazy tworza atmosfere filmu. Rewelacyjne efekty specjalne, wszystko jak żywe i nie ma przegiecia z efektami. W filmie denerwuja lekko zrezygnowanie z mundurkow i szat na rzecz zywklych dresow ;p i latajacy Dementorzy. Wszechobecna szara tonacja.
3. Zakon Feniksa - dobry, podobny do Czry Ognia ale gorszy.
4. Kamień Filozoficzny, Columbus do 1 części (rezyser znany z filmow dla dzieci jak np seria o Kevinie sam w domu) byl strzalem w 10. Rewelacyjnie przeniosl klimat ksiazki do filmu i dosc sztywno sie jej trzymał. Muyzka Williamsa, szczegolnie Hedwig's Theme rowniez rewelacja.
5. Komnata tajemnic - zdecydownie najgorsza czesc. Bazyliszek i Riddle dosc nijacy, muzyka nijaka, formula dobra na 1 czesc juz przy mroczniejszej i powazniejszej czesci 2 okazala sie nietrafiona. Na szczescie nie tylko ja to zauwazylem ;p ale i tworcy i 3 (znow mroczniejsza) tworzyl juz inny rezyser (Cuaron).

Oto moje dosc niebezpodstawne zdanie ;)

Bardzo interesujące:) podoba mi się:)