Spodziewałem się po tym filmie solidnego kina przygodowego, jednak w zbyt dużej mierze to film familijny. Przyznam że twórcom udało się stworzyć oryginalny klimat, ale to chyba nie to samo co w książce(którą wyjątkowo lubię). Są tu i spektakularne sceny i momenty pełne napięcia, ale jest tego zdecydowanie za mało, za dużo perypetii szkolnych, które w filmie okazują się niezbyt interesujące.
Film ma parę wad przede wszystkim fatalny dubbing, nie do końca przekonująca gra aktorska(zwłaszcza wśród odtwórców uczniów), a scenografia choć oryginalna to chyba troche zbyt sztuczna. Oczywiście film ma sporo zalet jak choćby świetne efekty specjalne, znakomita kostiumografia i charakteryzacja, do tego różnice pomiędzy książką a filmem są minimalne.
Ogląda się to całkiem przyjemnie, ale zdecydowanie nie powala na kolana. Wolę o niebo sagę książkową.
po pierwsze: nie porównuj książki do filmu i na odwrót.
po trzecie: dubbing był według mnie w porządku
Co do porównywania książki do filmu - masz trochę racji, film ma na celu dostarczanie innych wrażeń niż książka, ale w takim razie po co twórcy tak ściśle trzymali się fabuły książkowej? Gdyby parę wątków ominęli skupiając się na najważniejszych nic by się nie stało.
Co do dubbingu - ten element psuje przyjemność z oglądania filmu, lektor czy nawet napisy byłyby lepszym rozwiązaniem. Może dubbing mógł być jeszcze gorszy, ale wypada bardzo sztucznie.
Nie da się uniknąć porównań książki do filmu i na odwrót!
A poza tym...dubbing by koszmarny. Najlepszy był w 5 części.
Co do dubbingu zgodzę się, że był bardzo słaby, dubbing w ogóle był najgorszą w tym wypadku opcją.
Twierdzisz że nie da się uniknąć porównań książki do filmu, no nie wiem... W wielu przypadkach można tego uniknąć, oglądałem wiele filmów o których nawet nie wiedziałem że są na podstawie książek. Uniknąć porównań można zwłaszcza wtedy gdy książka jest słaba ale film porządny.
Co do Harry'ego Pottera, można uniknąć porównywania powieśći do jej ekranizacji, choć to może być trudne dla zagorzałych fanów - przyznaję że dla mnie nie było to zbyt łatwe.
Dubbing to totalna porażka. Wydawało mi sie ze ktoś nieźle sie ponabijał z tej książki wybierając do czytania tych samych ludzi co czytali w kubusiu puchatku czy shreku... Zenada