Fabuła nie porywa, ale końcówka jest naprawdę emocjonująca. Moim zdaniem za mało było w filmie Jimmy'ego Shergilla (w końcu dla niego to oglądałam ;)), a komediowy wątek jego kumpla był zbyt rozbudowany. Mogli zamiast tego bardziej rozwinąć wątek romantyczny Neela i Mayi. Niektóre piosenki były całkiem fajne.