Przepiękny klimat. Melodramat - owszem. Ale w staroszkolnym stylu. Skojarzenia z Casablanką jak najbardziej słuszne. Wspaniała podróż przez wspomnienia, utracone lata, utracony dom. Trudne wybory i bohaterowie nakreśleni przez pryzmat archetypów poprzedniej epoki. Ja byłem filmem zachwycony. Chociaż muzyka kubańska nigdy nie robiła na mnie wrażenia. To jednak w tym filmie wszystko jest na swoim miejscu. Wystarczy pamiętać, że to melodramat. Wątek polityczny też jest świetnie zarysowany. Film nie posiada "akcji", ale też nie powinien jej mieć. Bo przecież tu nie chodzi o to, żeby się dużo działo. Tylko o skupienie się na wspomnieniach Garcii. To obraz jego prywatnych wrażeń na temat tego, co już nie wróci. Właśnie dlatego, ten film jest piękny. Tylko, żeby to dostrzec potrzeba szczypty wrażliwości. Polecam w każdym razie.