Bardzo dobry film nakręcony w starym romantycznym i lekko nostalgicznym stylu. W filmie czuć ducha takich klasyków jak "Casablanca" czy "Ojciec Chrzestny". Cieszę się z tego bardzo bo już myślałem, że nie da się zrobić współczesnego filmu w takim lekko staroświeckim stylu.
Historia w filmie koncentruje się na losach trzech braci w historycznym dla Kuby momencie. Dyktator Batista cieszy się coraz mniejszym poparciem, a rewolucyjna partyzantka rośnie coraz bardziej w siłę. Ich drogi się jednak rozejdą kiedy każdy wybierze inną drogę życiować. Fico pozostanie wierny muzyce i będzie starał się zachować neutralność. Luis i Ricardo przystąpią do dwóch różnych grup rewolucyjnych. W tle historii będziemy mogli podziwiać piękne krajobrazy, zmysłowe i seksowne kobiety, eleganckie stroje jakby żywcem wyjęte z tamtej epoki i dużo kubańskiej muzyki.
Film ogląda się przyjemnie i naprawdę warto zobaczyć choćby dla widoków i muzyki, bo jest to z pewnością magiczna wyspa o niespotykanym gdzie indziej klimacie.
Ocena 8/10