To jest to, nie sądziłam, ze muzyka będzie w tym filmie grała pierwszoplanową rolę. Na szczęście myliłam sie:) Aż ma się ochotę wstać i tańczyć. Rzecz jasna- film samoistnie zmusza też do głębszej refleksji. Może przez to, że przedstawiona jest jak dla mnie abstrakcyjna sytuacja- konflikt w rodzinie (podział) ze względu na skrajnie odmienne poglądy polityczne... No i nasuwa się pytanie: Wyjechać z kraju czy nie??? Piekna scena końcowa- w tle wiersz Hose Martiego...