Dobra komedia francuska. Gra w niej gość ze „Smaku życia” – Romain Duris. Zaczyna się błyskotliwie, potem, w miarę rozwoju romansu wąskoustego Bonda ze szczerbatą, tempo siada. Sceny, które miały być romantyczne, śmieszą. A tak na marginesie, trudno uwierzyć, że Johnny Deep związał się z kobietą bez biustu i jedynki.