Bywają rodzice, którym przez myśl nie przejdzie, by móc się rozstać ze swoimi dziećmi. Bywają dzieci, które takoż nie zamierzają opuścić rodzinnego domu. Co jednak, gdy 27-letni syn nie tylko nie odchodzi od matki lecz nadal tkwi na troku zwanym pępowiną, nie odmawiając sobie pozostania w bezpiecznej wymościcie macicznej.
Jeśliby tylko zechciał, (ale nigdy nie zechce), mógłby oddać się matce pod opiekę i wozić się na niej przez resztę życia. Wie, że matka zawsze się o niego zatroszczy, i właśnie dlatego ma się przed nią na baczności, ani na chwilę się nie odpręża, nie daje jej cienia szansy.
Kiedy czuje jej ból, i to tak dotkliwie,...