...jestem fanem komiksu Hellboy...i troszki film mnie zawiódł. Ten komiks urzekł mnie swoją prostą kreską...to skąd tu nagle jakies 'kalmary' z kosmosu i z Rasputina? Albo te pieski...(no coment) Abe Sapien troszki tak zalatywał homoseksualistą (poprostu zepsuli super bohatera) Elizabet zeszła na 8 plan. Prawie w tym filmie jej nie ma...a szkoda. Czemu to przywoływanie zrobiło się takie zawiłe? ja nie wiem jak Minolda mógł się na to zgodzić? Teraz przejdzmy do plusów. Jak Red jadł to szok :D Rasputin genialnie zagrał. Potwierdzam wypowiedż poprzednika, że jest to najlepsza ekranizacja...NAJLEPSZEGO komiksu :) Polecam i fanom seri i zwykłym jeszcze nie uświadomionym...może to was przekona do komiksu?