Szkoda, bo nastawilam się na coś znacznie lepszego. Do momentu tego huraganu w domu bylo całkiem nieźle i film mi się podobał, bo myślę sobie: hmm, jakiś tam pomysł jest, coś sie dzieje, całkiem nieźle pokazane i może akcja się rozkręci, ale skąd xD nie wiem, czuje duży niedosyt bo ta cała historia mocno nie trzymała się kupy. A może był tutaj jakiś ukryty przekaz, którego przeciętny widz nie dostrzega, albo po prostu zabrakło pomysłu na coś głębszego