Uważam siebie za patriotę i uznałem, że na ten film warto pójść do kina choćby po to, żeby wesprzeć twórców. Mimo to, po wyjściu z sali czułem wielki niesmak. Brak ładu, składu, patetyczne i puste teksty, brak fabuły i jej ciągłości, już nie wspominając o tragicznym montażu dźwięku i samych efektów. Widać reżyser pomyślał, że skoro film opowiada o tak ważnym okresie naszej historii to nie ma co się starać, bo sukces gwarantowany.
A jeszcze przesłanie do ludzi, którzy bez opamiętania ocenili film na maxa. Jeżeli myślicie, że dawanie 10 gwiazdek takim filmom to jest jakiś "patriotyczny obowiązek", to znaczy, że gówno wiecie o prawdziwym patriotyzmie. Wstyd i hańba wam, pseudo-patriotom!