Właśnie wróciłem z przed premiery w KNH we Wrocławiu - było spotkania z reżyserem i takie tam:) Sam film to projekt sponsorowany przez wojewodztwo wielkopolskie - koszt produkcji filmu itd. - to bez mała ok. 24 mln. - jak przyznał sam rezyser tylko milion mniej niż film o Powstaniu Warszawskim. Miało być z inspiracją Powstania Wielkopolskiego - ale oprócz tego dostrzec można inspirację przywołanym poniżej Aviatorem, postaciami z ostatniej części o Indianie Jonesie, działaniami Ligi Niezwykłych Dżentelmenów, a także momentami trącało Sin City. Słowem - MiszMasz ale może ktoś złapię wątek o czym była ta fabuła bo jedyne co wytrzymuje krytykę to gra aktorska starszego pokolenia rodzimych aktórów oraz wielki ukłon do informatyków za efekty oraz animację. Ocena zostanie wystawiona zaraz po umożliwieniu tj. po premierze...
Byliśmy na tym samym pokazie przedpremierowym we Wrocławiu :-)
Mogę po nim pochwalić jedynie zdjęcia, scenografię oraz grę niektórych aktorów. Poza tym, niestety, niczego dobrego nie da się o tym filmie powiedzieć. Nie bardzo wiem do kogo jest adresowany, ani po co został zrealizowany. Z trudem wytrzymałem do końca projekcji. Nie wróżę sukcesu komercyjnego, ani artystycznego. Szkoda.
Dobrze, że nie jesteśmy z żoną odosobnieni w poglądach co do tego filmu. Po projekcji do tej pory zastanawiamy się czy tylko my nie zrozumieliśmy przesłania i intencji reżysera/scenarzysty, czy takich osób jak my jest trochę więcej:)
hmmm... trudno mi zrozumieć zarzut o niezrozumiałości fabuły, bo ta jest prosta jak konstrukcja cepa - Niemcy próbują powstrzymać Paderewskiego przed przyjazdem do Poznania, a Polacy próbują przeciwdziałać. Czego nie można tu załapać?
Hmmm...ok zarys ogólny idzie ogarnąć, ale jak dla mnie właśnie te próby przeciwdziałania rozmyły to co mogło być interesujące, podobnie jak przedłużenie niektórych scen zupełnie pozbawionych zrozumienia dla utrzymania wątku fabuły prostej jak konstrukcja cepa:)
Ktoś powiedział po seansie, że to kino artystyczne. Nie, nie. Wymyślna, oscylująca według zbyt wielu motywów rozrywkowa okołohistoryczna fantazja. Angażująca i nadrabiająca sporo wizualnie, ale jednak. Trochę w klimacie "Bękartów wojny", ale poza motywami parapsychologicznymi mało odjechana i niezbyt zabawna. Trudno też uciec od skojarzeń z "Medium" Koprowicza czy "Ziemią obiecaną" Wajdy. Ktoś napisał, że albo to będzie arcydzieło, albo kompletna porażka, ale ostatecznie film nie jest ani jednym, ani drugim. Jest przyjemny, ale niewiele ponadto.
Ja mam tylko nadzieje że film na siebie zarobi niezależnie od krytyki ponieważ zachęci to polskich producentów do dalszego inwestowania w takie ,,eksperymenty".Bardzo dobrze że polskie kino otwiera się na światowe trendy.Teraz czekam na ,,Wiedźmina"
Nie zarobi. Nie ma na to realnej szansy. Przy budżecie rzędu 24 milionów wielkim sukcesem będzie, jak zwróci się 1/4.
a ja mam nadzieję, że będzie to właśnie przestroga dla kolejnych takich produkcji. Bo zazwyczaj gdy słyszy się o filmach z "ogromnym" (jak na nasze warunki) budżetem, to w 95% kasa idzie na efekty, (które i tak wychodzą mizernie) a reszta jest robiona na zasadzie "ok jakoś to będzie". Dokładnie tak samo jak w przypadku "Bitwy pod Wiedniem".
Tyle że Bitwa pod Wiedniem to produkcja włoska z niewielkim udziałem Polaków. Więc to chyba nietrafione porównanie
koprodukcja skończyła się na etapie finansowania, czyli PISF rzucił 2 bańki polskich złotych( na 12 mln euro budżetu) cała filmowa robota jest włochów, notabene znacznie odbiegająca od pierwotnych założeń.
Przybij piątkę ;) mam takie samo zdanie :) chociaż mam wrażenie że może być z tym kiepsko.. No i właśnie, ten "Wiedźmin" dali by jakieś info, bo człowiek się już pomału niepokoi :)
To już od dawna jest wiadome.. pod koniec poprzedniego roku miały być nowe informacje na ten temat ale cisza.
A już myślałem, że zobaczę porządny film o Powstaniu Wielkopolskim. W sumie ten temat nie był dotychczas poruszany przez filmowców. Można było zrobić coś ponadczasowego, ale jak to się mówi... musztarda po obiedzie.
Zamiast tego zobaczyłem jakieś niewiele związane z historią fantasy. Zawód niesamowity... czy naprawdę nie da się nakręcić dobrego, realistycznie wyglądającego obrazu wojennego?
Wg mnie film jest całkiem dobry. Nikomu nie chodziło o odtwarzanie zdarzeń z powstania godzina po godzinie, lecz o stworzeniu filmu, którego fabuła będzie miała miejsce w tamtym okresie. Świetna gra aktorska, kostiumy, muzyka, a przede wszystkim odtworzone obrazy Poznania z okresu po I wojnie. Co do akcji zgoda- trochę pomieszana, ale wg mnie na pograniczu Incepcji, Harrego Pottera i Sherlocka Holmesa. Chyba wolę historię w ten sposób niż w taki, w jaki ma to miejsce w Bitwie Warszawskiej.