Film na pewno wart obejrzenia choćby na bardzo dobrą grę Roberta Carlyle`a jako Adolfa Hitlera. Trzeba wziąć pod uwagę, że jest to film telewizyjny a nie kinowy a takie rządzą się innymi prawami. Krytykom proponuję porównać ten film do obrazu "Karol, człowiek który został papieżem", który również powstał na potrzeby telewizji. Według mnie powyższy film jest lepszy, mniej gra na uczuciach i ma więcej treści.