Fabuła pełna zabiegów aby jakoś wydłużyć seans lub skleić wszystko np. potrzeba Kati bo tylko ONA da rade odszukać ojca (wcześniejszy dialog w Berlinie w jakimś archiwum czy czymś
pracownica archiwum : Ten zaginiony gość kim dla pani jest ?
Katia : nie wiem ... serio ! szuka kogoś tak dla zabicia czasu ... serio -.-)
no ok ale wracając do poszukiwań nasz główny czarny charakter daje wszystkie informacje o poszukiwanym Litwinience a Katia czarodziejsko łanczy fakty bo w firmie sindycate (czy jak to się pisze) zatrudniają tylko bezmózgich gośći bez znajomości łączenia faktów.
.
By się dało tak wymieniać i wymieniać ale warto napisać tylko tyle że zakończenie dorównuje poziomem do całości i jeśli tego nie ogłądałeś to nic nie straciłeś a jeśli ogłądałeś no cóż straciłeś tylko czas a i to nie jest film akcji tylko film z efektami udający film akcji bo do nawet do leciwego mission impossible ten film ma daleko bo tam jest jakaś tam fabuła i akcja no i aktorzy jakoś wypełniający luke scenariusz postać a tu mamy fabułe naciąganą jak twarz Ibisza aktorzy są ale jakby kogoś zabrakło to by się nikt nie obraził no i pozostaje jeszcze akcja biegająca ciągle w kółko takie powiedzmy a teraz przed państwem nowy pościg ale opowiemy go trochę inaczej :)
.
Nuda taki słaby miks terminatora, mission impossible i x men