O czym właściwie jest ten film? Prezydent chce kropnąć swoją laskę, więc postanawia sfałszować zamach na siebie i wrobić ją w świadka, żeby agent kropnął ją a następnie sam został zabity przez innych agentów? Może chodzi o to, że prezydent chce pozbyć się swojego głupiego brata? A może chce pozbyć się 47, który nawet nie planował wejść mu z drogę, był neutralny? Skoro chciał go ubić to mógł wynająć innego agenta. A może sprowokował 47 aby ten wybił pozostałych agentów a na końcu został atestowany? Ale po co?
Belikoff dostał cynk od kogoś z agencji, że planowany jest na niego zamach (w analogii prawdopodobnie przez jednego z oligarchów/opozycjonistów), więc zaczyna swoją grę by wyeliminować zabójcę i w międzyczasie przekupić agencję na swoją stronę. Fabuła generalnie idzie w stronę głównego bohatera, a nie wewnętrznych rozgrywek politycznych, ale taki jest sens - a przynajmniej ja to tak odebrałem...