A ja cały czas się zastanawiałam co się stało z Thorinem, jak już pisałam w innym temacie czytałam Hobbita bardzo dawno temu.
Mogą też wprowadzić zmiany :)
Zapewne żeńska część widzów, którzy obejrzą ten film będzie niezadowolona z końcówki ( jeśli tych zmian jednak nie wprowadzą) głównie ze względu na Kiliego :)
Pozdrawiam
obojętnie od tego, jak bardzo uwielbiany jest Thorin, Fili czy Kili, nie powinni zmieniać ich książkowego losu. Bracia powinni zginąć w obronie rannego i nieprzytomnego już wuja i koniec. marzę o patetycznej, wręcz heroicznej walce tych bohaterów z siłami wroga, a później śmierci, godnej prawdziwego wojownika. i przeraża mnie fakt, że coraz więcej słyszy się o romansie Kiliego z elfką Tauriel (jego zauroczeniu nią, czy "czymś więcej"), a co za tym idzie: możliwość, że Kili zginie w jej obronie. proszę, niech to będą tylko plotki, bo jeśli nie, to potencjał na najpiękniejsza scena śmierci może zostać zniszczony przez hollywoodzką szmirę, żeby tylko zadowolić grono piszczących fanek. wiem, "najpiękniejsza scena śmierci" to trochę przewrotne, ale osobiście wolę płakać nad ciałami tak dzielnie poległych krasnoludów niż rozpaczać, jak bardzo ich śmierć jest niezgodna z książką. Tolkien bardzo zwięźle opisał samą bitwę i heroiczne czyny bohaterów, więc Peter miałby pole do popisu bez naruszania literackiej rzeczywistości :)
Też liczę na lepszą scenę ich śmierci, bo o tym jak umarł Fili czy Kili autor napisał jedno czy dwa zdania, więc PJ mam nadzieję pokże to w innej formie niż w obronie Tauriel :)
Myślę, że PJ nie będzie na tyle głupi, żeby uśmiercić Kiliego w obronie Tauriel... w ogóle mam nadzieję, że Kili będzie co najwyżej elfką zauroczony i nic więcej, że nie będzie to jakiś wątek miłosny a 'la Arwena&Aragorn...
Już mi się płakać chce, jak pomyślę o tych epicko nakręconych scenach śmierci, ech... ale za nic w świecie nie chcę żadnych zmian!
tak, zauroczenie to chyba jedyne, co jestem w stanie zaakceptować. powiedzmy, na poziomie Gimliego zauroczonego Galadrielą. miły przerywnik, który nie przeszkadza w dalszych wydarzeniach. poczekamy do premiery, sami się przekonamy. póki co to jedynie gdybanie, bo za wcześnie na potwierdzone informacje z planu.
a tak swoją drogą, jeśli gdybania się potwierdzą, jaka będzie mina Thorina, kiedy dowie się, że jego ukochany siostrzeniec jest zauroczony/zakochany (nieważne) w ELFCE! :D
Tak, ewentualnie coś jak fascynacja Galadrielą... Ale nic więcej. Po cichu liczę na to, że tak rzeczywiście będzie, nie będzie to wątek zbyt ważny, a informacja o tym została wypuszczona dla podgrzania atmosfery i powstania dyskusji jak ta tutaj :P
Hahaha, świetny tok myślenia a propos Thorina :D padłam na samo wyobrażenie jego reakcji :D
zgadzam się poza zdaniem "Tolkien bardzo zwięźle opisał całą bitwę" - z tego co pamiętam Bilbo stracił przytomność, gdyż dostał kamieniem w hełm kiedy starał się ukrywać z pierścieniem na palcu i cały przebieg bitwy (bardzo krótki) poznajemy z opowiadań Gandalfa
no tak, ale zwięźle to nie tylko krótko, ale bardzo rzeczowo, a my właściwie nie wiemy zupełnie nic o przebiegu bitwy, poza przybyciem Beorna, Orłów i śmierci pewnych bohaterów
chyba nie zrozumiałaś sensu mojego zdania...
jaśniej: książka jest kierowana do dzieci w wieku 5-8 lat, bo w takim wieku byli synowie Tolkiena, kiedy ją im pisał. czy naprawdę chciałabyś, żeby opis bitwy był taki, jak we Władcy Pierścieni, którego odbiorcy przez samego pisarza są zaliczani do starszej grupy wiekowej? ja nie. ta książka to magiczny świat dzieciństwa, a nie patetyczna opowieść, jak wielkie i bolesne straty przynosi wojna (z którą nawet nie mamy do czynienia w Hobbicie). zdanie, którego fragment przytoczyłaś ("Tolkien bardzo zwięźle opisał samą bitwę i heroiczne czyny bohaterów, więc Peter miałby pole do popisu bez naruszania literackiej rzeczywistości :)") mówi o tym, że Tolkien opisał bitwę krótko, ale wystarczająco, by młody czytelnik ją zrozumiał, a Jackson przy przedstawianiu całej bitwy (której na pewno poświęci dużo czasu i dopisze jakieś wątki od siebie), nie musiałby decydować, jak wiele zmieniać, bo najważniejsze "wytyczne" już ma, a o resztę nikt się nie przyczepi, bo nie znamy szczegółów bitwy.
dalej: skoro Tolkien nie widział potrzeby opisywania tych szczegółów, których brak chyba Cię martwi, to czy naprawdę mamy się nimi przejmować? Hobbit to opowieść po podróży do celu, o osiąganiu swych zamierzeń,o przyjaźni i poświęceniu. naprawdę mało istotne są tu fakty, czy i jak Thorin uratował np Ori'ego, odciągając go przed spadającym cielskiem orka, albo że Fili i Kili walczyli ramię w ramię i zabili 30 wrogów zanim spostrzegli, że są potrzebni w innym miejscu.
kończąc: bardziej rzeczowego zdania, dotyczącego całej bitwy, niż: "Fili i Kili polegli osłaniając swego króla tarczą i własnym ciałem, był bowiem starszym bratem ich matki", nie ma w książce, więc chyba mówimy o tym samym ;) mi jednak nie przeszkadza skrótowość wydarzeń,bo nie one są kwintesencją opowieści (to wydarzenia dotyczące Smauga, reszta to swoisty epilog), bo wiem, że Peter Jackson dobrze wypełni "lukę", pozostawioną przez Tolkiena.
Jak by zrobił coś na wzór śmierci Boromira w LOTR czyli takie spowolnione tempo itp to by było extra:D
Ojojojoj Thorina bedzie mi brakować ale Filiego i Kiliego nie :P ich postacie mało mnie obchodzą i nie powinni zmieniać nic z książki : ) :D sceny śmierci będą na pewno extra!! :D nie mogę się doczekać :)
No cóż...Jak wspomnieli przedmówcy - warto by przeczytać powieść na podstawie której jest ekranizacja.
Jak nazwa wskazuje - i znając profesjonalizm Jacksona - ekranizacja będzie (w 98%) wierna...kto ma zginąć, zginie :)