Czego jak czego, ale takiego zjazdu to się nie podziewałam :D Film musi być naprawdę tragiczny w porównaniu do poprzednich części...
Jaka była najbardziej absurdalna scena? A jaka wypadła najlepiej?
Fenomenalne są sceny Thorin-Bilbo i szaleństwo Thorina, będę "reklamować" ten moment do oporu bo naprawdę to są perełki tego filmu. Liczyłam na to, że perełką będzie Bitwa a reszta perfekcyjnym dodatkiem...jest różnie.
Tu się zgadzam, scenmy z Richardem (oprócz komicznej i bzdurnej walki z Azogiem) był kapitalne.
"Chodzi tu np o jakiegoś trolla z kamieniem na łbie, który rozpędza się i z bańki rozwala mur... (?)"
Rany! Im więcej Was czytam tym więcej kretynizmów wyczytuję. Kiedy ta lista głupich pomysłów się skończy?
Ta lista zbyt szybko się nie skończy, a mało kto notował w kinie wszystkie kretynizmy. Dla mnie troll-taran był w porządku - miał być elementem humorystycznym. Bardziej irytowało mnie gro innych efekciarskich pomysłów. Thorin dostał kamienną maczugą Azoga w szczękę i ... pękła mu warga :D Elfy notorycznie strzelają z łuków z odległości 5 cm (Jackson chyba sobie ukochał te sceny), by jeszcze przed upływem sekundy skakać i machać mieczem... Ale i tak najcudowniejszą sceną był moment, w którym krasnoludy Durina utworzyły ścianę z tarcz i włóczni, by przyjąć impet nacierających orków, a nagle między młot i kowadło wyskoczyły (dosłownie - przeskoczyły nad szeregami brodaczy) lekko uzbrojone elfy :D Szeregi ludzi lasu, które kilka chwil wcześniej szykowały się do przebijania strzałami kamiennych umocnień Ereboru (!), gdy miały w końcu sposobność wykorzystania swego dystansowego oręża zgodnie z wszelkimi prawidłami, wybrały zachowanie przeciwne jakiejkolwiek logice, choćby instynktowi samozachowawczemu. Na podstawie dzieła Jacksona wysuwam wnioski, że leśni elfoiwie nie byli zbyt rozgarnieci. Smaczków jest niestety wiele i łączą się one w wielkie uczucie zażenowania.
O tego też wcześniej nie czytałam. Chyba przestanę tu zaglądać bo jeszcze chwila i zrezygnuję z pójścia do kina.
"przebijanie strzałami kamiennych umocnień Ereboru" - chciałabym to zobaczyć w praktyce O_o
Tylko jedno, nie wolno porownywac tego filmu do LotR... Ksiazka jest napisana jak bajka i na podobnym luzie powinna zostac zekranizowana.
Myślę, że to jeden z najgorszych filmów w historii kina, a jak ocena jeszcze spadnie (a zapewne spadnie) to chyba oddam bilet i będę musiał żądać zwrotu pieniędzy bo przecież nie mogę iść na film z taką oceną, swoje życie uzależniłem od oceny na Filmwebie!! co ja mam teraz zrobić? ;<
No jak czytam wasze opinie to aż się wierzyć nie chce,że ostatnia część byłaby taka słaba.25 Grudnia przekonam się co to jest za film :)
Ja również nie mogę w to uwierzyć. Po prostu jak czytam opis niektórych momentów to mam ochotę wziąć robota kuchennego i wydziabać sobie nim oczy...(jak z popularnego internetowego obrazka). Nie potrafię zrozumieć jak można popsuć taką historię jak Hobbit..naprawdę była tak skomplikowana? Potrzeba było tylu udziwnień? Już nawet nie ma przyjemności z oglądania filmów, bo wszystko jest sztuczne i skierowane głównie na kiczowate efekty typu Legolas skaczący w powietrzu lub z poprzednich części- Bombur w beczce lub skakanie po głowach...
Bez wątpienia na film trzeba iść, żeby ocenić po swojemu, wiadomo, każdy ma swój gust i ocenie wedle własnego uznania. Ja sam nie wystawiłem jeszcze oceny, bo na razie byłaby za niska, a nie chce krzywdzić filmu, który jest o Śródziemiu. Może na mój zły odbiór filmu miało wpływ zmęczenie, film zaczął się o 5 rano. Jedno jest pewne. Jako dzieciak po nocach oglądałem LOTRa i nigdy nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby iść spać. Gdyby trzeci Hobbit był równie doskonały, nawet senność nie zakłociłaby odbioru tego filmu, więc coś jest na rzeczy. Jednak ocenię go dopiero po drugim obejrzeniu, żeby w jak największym stopniu wyłapać jego zalety.
No fakt efekty CGI już troszkę są denerwujące i przesadzone.Mam nadzieję,że jak obejrzę film to sam go ocenie w miarę pozytywnie :)
Obawiam się, że ocena w globalnej skali i długoterminowym okresie spadnie trochę poniżej 7,0. Moim zdaniem adekwatnie do treści przedstawionej, choć film ma kilka naprawdę udanych scen to jako zwieńczenie Trylogii nie dał rady.
Musi, tym bardziej, że tyle normalnych i w sumie obiektywnych osób, które były nastawione na ten film pozytywnie przedstawia ten film w nie najlepszym świetle.
Właśnie ja też. W sumie teraz jedyne co mnie ciągnie to Bilbo, ale tych idiotyzmów tyle wychodzi... każdego dnia ktoś dodaje coś nowego. Zastanawiam się czy tam cokolwiek dobrego zostało. Wierzyć się nie chce, że film z takim potencjałem okazał się taką kaszaną.
Powiem szczerze, ze zazwyczaj nie dziele się opiniami po obejrzeniu filmow. Jednak hobbit to produkcja na ktora czekałem i miałem wobec niej ogromne oczekiwania. Mmie bardzo zawiodl. Ale polecam Wam sie wybrac do kona i samemu ocenic. Swoje spostrzeżenia co do filmu opisalem w tym poscie - http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Bitwa+Pi%C4%99ciu+Armii-2014-662242/discuss ion/Hobbit+aka+bitwa+5+odczu%C4%87,2568101
Serio? "Lewactwo"? Nigdy nie zrozumiem tej mody na wyzywanie każdego o odmiennym zdaniu od swojego od lewaków.
Za to wcale się nie dziwię, że ocena spada. Pierwszy raz film widziałam już w piątek, i chociaż przed wystawieniem oceny chcę go zobaczyć powtórnie, już wtedy nie dało się nie zauważyć kiczu bijącego z ekranu. Nawet nie wiem która scena wygrałaby, gdybyśmy stworzyli ranking najgorszych momentów - Legolas pokonujący grawitację, "Twoja matka Cię kochała", walka Thorina z Azogiem czy Łoś Thranduila biorący na poroże 6 czy 8 orków na raz.
Mało mnie obchodzi średnia na filmwebie. IMDB dawno już pokonało to badziewie zwłaszcza po tych zmianach filmwebowskich
Ale jednak oceny wystawiają ludzie a nie roboty. Nigdy żaden film PJ o Śródziemiu nie miał tak niskiej średniej. Czytając o absurdach coraz bardziej jestem skłonna powiedzieć, że w połowie lub większości ten film to nieporozumienie. Ale po co ja gadam- obejrzę i sama ocenię .
Film nie jest słaby, ale wcześniejsze części są lepsze. Fakt scena z Legolasem (grawitacja) i Beornem (spadającym z orła niczym PROPHET w Crysis) to przesada. Film pozytywny, chociaż wiadome że nie każdy z kompanii przeżyje, może przez to niższa ocena ? Generalnie czegoś zabrakło na końcu, ale film to pozycja obowiązkowa dla każdego fana Tolkiena.
Legolas skaczący po kamieniach i śmierć Thorina, plus zmartwychwstanie spod lodu - przebijają wszystko.
choć absurdalnych i niepotrzebnych scen było więcej.
szczerze, to dziwię się wysokiej ocenie (pewnie jeszcze zjedzie), nie wiem jak na waszych maratonach, ale na moim sala ryczała ze śmiechu w tragicznych z założenia momentach, a to znaczy, że coś jednak nie tak z filmem :/
Na zły odbiór filmu może mieć wpływ pora (5 rano) i też grono osób którzy podczas oglądania niektórych scen komentowała na głos to co się dzieje. Film trzeba obejrzeć drugi raz, jak emocje opadną, już na spokojnie. Fakt niektóre sceny w filmie to przesada... (pod lodem płynie Azog - wiadome że otworzy oczy :D)
Moim zdaniem film miał wiele momentów, które nadawały się na mega-facepalma. Legolas vs grawitacja przejdzie do historii kina jako matrix reinkarnacja. Scena taka, że cała sala pękała ze śmiechu. Najgorzej, że w filmie są sceny, które PJ chciał wynieść na niewiadomo jak wysoki poziom, żeby łapały za serduszko i były epickie. Szkoda, że wyszło inaczej i tak np. EPICKA śmierć Thorina, okazała się fenomenalną sceną, która powinna znaleźć się nie w Hobbicie a w jego parodii. Lot Legolasa na nietoperzu? Aha no miazga. Oczywiście warto jeszcze wspomnieć, że "matka go kochała"... Bitwa to też parodia walki. Dain przybywa na warchlaku (ma dobre teksty ten krasnolud) a w twierdzy w górze, krasnale się cieszą jak coś powie. Same sceny jakieś bez polotu. Ciągle przerywane, nie ma ciągłości, jest udczucie nieładu. No i Legolas i pani elfka muszą wykosić milion orków bo to takie proste a jak przyjdzie im mierzyć się z Azogiem i tym 2 brzydalem to już nie mają szans... Bard celuje do smoka ( z którym oczywiście zamiast zostać spopielonym musi sobie pogadać) ze swojego syna... (no śmieszne doprawdy). Ale gra aktorska szczególnie Bilba - mega plus. A co do dalszych hejtów na film który mnie zawiódł, skopiuję jeszcze coś co wczesniej napisałem już na filmweb: Śmierć Filiego i Kiliego, raczej śmieszne niż smutne, że o miłości Tauriel do tego drugiego krasnoloda nie wspomnę. (ok no wspomnę, bo jak ona płacze nad jego ciałem i rozmawia ze swoim królem to, znów mam wrażenie ze PJ chciał zrobić coś głębokiego i prawić o prawdziwej miłości - ale w sumie to miłość Marka Mostowiaka i jego zmarłej w kartonach żony Hanki, była podobnie przejmująca - bez urazy dla fanów polskiego serialu oraz wątku miłosnego leśnej elfki i Krasnoluda. )
Nie lubię Hobbita (i Władcy Pierścieni), ale uważam, że Hobbit jest ciekawy - dobry w kolejności części: 3 -> 2 -> 1. Przy czym część 3 i 2 są zbliżone do siebie. Co do tych scen - wiadomo, że to jest nierealne, ale taki jest film. Nie chcę nic mówić/pisać, lecz tam też występuje smok, i jakieś stwory, które są... nierealne. Z tego co wiem z filmu i z dodatków (3 płyty dodatków po 3h każda do 2. części) to Elfy są kimś, kto porusza się zgrabnie jakby tańcząc, tak też walczą itp. Zwróć uwagę, że Legolas dopiero w 2. części został lekko zraniony przez orka (krew z nosa - co wg dodatków znaczyć miało, że pomimo, że poruszają się - elfy - bardzo zwinnie i skocznie, oraz walczą bardzo sprawnie, to też są do zranienia), gdyż nie miał za bardzo możliwości walki w taki sposób jakby tego chciał. Legolas i inne elfy, gdy walczą to wygląda to tak, jakby tańczyli - lekko. I tutaj w 3. części masz to samo. Lekkie i szybkie (slow motion było użyte) skakanie uratowało mu życie, czyli to co elfy potrafią. ;) Jezu, nie wierzę, że opowiem się po stronie Hobbita. ;) Słowem podsumowania - ten film ma dostarczać zabawy i emocji, nie ma być realny (równie dobrze można się przyczepić do np X-menów, Spidermana, Flasha, Supermana - toż to tylko ludzie, no może nie do końca ludzie - zupełnie jak Legolas).