niestety prawda :(

Mnie osobiście najbardziej zawiodły sceny śmierci Kiliego, Filiego i Thorina. Książkowa wersja epicka-jeśli można tak powiedzieć o czyjejś śmierci. Siostrzeńcy bronią ciała króla i wuja- coś pięknego, wzniosłego. Filmowa wersja Kompletnie wyprane z emocji. O bitwie napisano już wszystko. Dla mnie zbyt mało wargów, zbyt małe znaczenie szarży Thorina dla jej przebiegu(wiem, to tylko kilkunastu krasnoludów). Przybycie Bolga z armią słabiutkie, praktycznie nic nie dało, czy Thorin nie mógł zabić Azoga i potem zginąć jak w książce? Przybycie Orłów i Beorna krótkie, gdzie zniesienie ciała Króla przez niedźwiedzia? Tak, ale lepiej wrzucić sceny z Alfridem, zabijaką Legolasem, ucinaniem głów orkom, trolom, miłosnym trójkątem. Wielka szkoda. Duży niedosyt i niewykorzystany potencjał.

Mieli taki świetny potencjał, na takie genialne sceny. Bracia bronią rannego Thorina, po czym przybiega Beorn i miażdży Azoga/Bolga, a później wynosi rannego Thorina z pola bitwy, gdzie orkowie powoli zaczynają już uciekać... Ale nie, mamy żałosne pojedynki 1na1 bez żadnych emocji i bez żadnego sensu... A Beorn dostaje całe 11 sekund... Nie wspominając o Alfridzie, w końcu to wielka bitwa, trzeba z niej zrobić komedie...

Odświeżałeś sobie Hobbita w piątek? Ja niestety tak. Dlaczego niestety? Ponieważ po kolejnym obejrzeniu tych samych scen, które kiedyś uwazalem za niezłe i poważne teraz wydają mi się nadmiar śmieszne. Masz rację. Jackson zrobił komedię zamiast epickiego widowiska.

PS Legolas to największa porażka w filmie...

ja też ale wytrzymałem tylko do pierwszej reklamy czyli w sumie najlepsze sceny z filmu. Potem zaś jest dramat

Tak naprawdę zobaczyłeś najpoważniejsze i najlepsze sceny w filmie. Dobrze że nie oglądałeś dalszej części filmu bo byś się tylko załamał jak można było dopuścić do takiego ośmieszenia twórczości Tolkiena. Szkoda że Jackson nakręcił Hobbita tylko tyle mogę powiedzieć...

ale ja oglądałem cały film w kinie. I jestem nim załamany do dziś

dlatego w piątek w TVN oglądałem tylko do pierwszej reklamy bo by mnie irytowało to

I dobrze zrobiles. Ja oglądałem cały film i uważam, że twórcy powinni zmienić gatunek filmu na komedię. A przecież wystarczyło tylko scharakteryzować kilku orków, elfów, krasnoludów i film od razu wyglądał by 1000 razy lepiej.
Błędem było też zrobienie aż 3 części Hobbita. Powinny być max 2 wtedy Jackson uniknął by ośmieszenia poprzez pokazywanie Legolasa na ekranie.
Każda scena z Legolasem jest prześmieszna, ale nie chodzi mi o dobry humor tylko o żałość jaką wprowadza ta postać.
Jak to mówią młodzi ludzie MASAKRACJA

No właśnie.. I jeszcze dodatkowo niepotrzebnie wyolbrzymili obie armie do granic...

Wyolbrzymienie armii było akurat niezłym pomysłem. Moim zdaniem dodało to bitwie wielkości. Jednak szczerze mówiąc wolałbym bitwę z małymi armiami ale realistycznie przedstawionymi z normalnymi aktorami niż komputerową fantazjanę z armią klonów na zielonym ekranie. Naprawdę szkoda że Jackson wziął przykład z Lucasa i CGI jest naprawdę w każdej scenie. Najbardziej widoczne jest to podczas parkoura Legolasa a nawet nie! :-) Efekty specjalne są nawalone w każdej scenie do maksimum możliwości. Spójrz na Thorina. Wygląda jak postać w lolu (jak nie wiesz to podpowiem że 100% komputera). To się już robi przykre nie śmieszne. A można pomyśleć że ktoś taki jak Peter Jackson mógł nakręcić realistyczną, fenomenalną trylogię LOTR. Niektórzy reżyserowie zatrzymują się w miejscu. Peter Jackson natomiast podąża we przeciwnym kierunku dzielącym go od ideału. Powiem jeszcze jedno zdanie.

Jeśli ktoś się jeszcze zabierze za twórczość Tolkiena proszę niech to będzie Christopher Nolan

Dokładnie. Nawet przy rozciągnięciu na trzy filmy można było zrobić dwie świetne części przygodowe i trzecią z cudną, wielką bitwą. Dlatego też pierwszą część uważam za najlepszą, bo jest najbardziej zbliżona klimatem do trylogii LOTR-a.

dokładnie

Najlepsze jest to że pomimo aż 3 części, w filmie nie ma zakończenia najważniejszych wątków... Nie wiem jak Jackson mógł do czegoś takiego dopuścić. Na żałosne, nic nie wnoszące komediowe sceny był czas, ale żeby pokazać co się stało chociażby z arcyklejnotem to już nie... Nawet przy 2 częściach byłoby to niezrozumiałe, a są aż 3...
Mogli zrobić z tego jedną z najlepszych, o ile nie najlepszą bitwę w historii kina. Wystarczyło rozszerzyć krótki, mega klimatyczny książkowy opis.. A zrobili mega sztuczną, przerywaną co chwila komedią i praktycznie w ogóle nie angażującą emocjonalnie bitwę. Którą nie wiadomo po co powiększyli do absurdalnych rozmiarów...

Oby Rowling poszło lepiej z Fantastycznymi Zwierzątkami :D ale myślę że nie będzie zle :) nie chcę powtórki z Hobbita