Oglądając film miałem wrażenie że oglądam "Opowieści z Narni" np.Niedźwiedź walczący z orkami,czarodziej ciągnięty przez króliki albo film "300" Troll który zamiast nóg i rąk ma jakieś maczugi. Ktoś w ogóle wie co to były za 2 Shreki występujące w filmie,pierwszy był w 1.16 filmu. W całej trylogi nie było tych stworków. W ogóle Trolle były większe niż np we władcy pierścieni.
Ale wiesz, że w książce ten " niedźwiedź " też walczył z Orkami? Mało tego, to on zniósł rannego Thorina z pola walki.
" Hobbit " jest bajką dla dzieci, więc porównanie z " Narnią " jest jak najbardziej na miejscu, przynajmniej dla mnie.
Niedźwiedź był w ksiazce jak juz, trolle nie byy większe od tych z WP, a ten czarodziej zwie sie Radagast. Zapoznaj się z Tolkienem.
Dlatego właśnie ze "współczesnych trylogii" zdecydowanie wolę "Gwiezdne Wojny" Lucasa niż "Hobbita" Pidżeja.
Chodzi Ci o nową trylogię SW z lat 1999 - 2005?
Przecież te filmy są gorsze, zarówno pod względem scenariuszy, dialogów, aktorstwa, jak i niektórych efektów specjalnych 9 zwłaszcza w " Ataku Klonów " ). Nie ma nawet co porównywać.
Efekty specjalne z trylogii lat 1999-2005, a zwłaszcza w Ataku Klonów i Zemście Sithów nawet po ponad dekadzie robią wrażenie, czego nie można powiedzieć o 2 ostatnich częściach Hobbita. Wiadomo, że stara trylogia jest lepsza od nowej, ale jak miałbym zestawiać Hobbita a nową SW to zdecydowanie ta druga wygrywa mimo, nawet pod względem wizualnym mimo, że od premierę Zemsty Sithów a Niezwykłą Podróż dzieli 7 lat. To jest moje skromne zdanie.
Mimo wszystko ja zdecydowanie wolę trylogię SW lat 1999-2005 niż Hobbita. Pomimo upływu tak wielu lat nie można powiedzieć, że efekty w Ataku Klonów są słabe. Chociażby ostatnia potyczka między armią klonów i Jedi a droidami wicekróla. Pomimo tego, że minęło już 13 lat od premiery AK, efekty nadal cieszą oczy, czego nie można powiedzieć o monochromatycznej kolorystyce i ogólnie perspektywie z Bitwy Pięciu Armii.