Witam.
Jest tutaj do zaobserwowania ciekawa sytuacja.
Takie starcie pseudo fanów, z pseudo "Hejterami"
I szczerze nie rozumiem obu stron konfliktów.
Więc tak, ludzie zrozumcie w końcu że każdy ma własne zdanie, a wasz durne kłótnie nikomu nic nie ułatwiają? Spoko, nie mówię o wszystkich bo można tu spotkać porządne dyskusje na temat filmu.
Mówię wręcz o sytuacjach takich jak czepianie się że mało spójności z książką, że film jest gównem albo arcydziełem bez podania powodów itd...
Nie rozumiem też jak można dać 1 lub 10 gwiazdek, nawet jak Ci się film nie podobał to daj mu min 3, dlaczego zapytasz?
Za efekty, charakteryzację, grę aktorską, chęci?
Bo dając mu 1, mieszasz go z filmem złym typu "sharknado"....
Nie można też dać 10, gdyż faktycznie jest sporo kiczowatych momentów, jak i sporo niedoróbek, i nie ma co się spierać bo nawet ja, "Wieli Fan Serii Filmów i Książek", je zauważyłem :D.
Więc dosyć pisania o innych, teraz pora na film. Przynieście więc coś do picia i jakąś przekąskę bo to może wam chwilę zająć.
Zacznę może od kiczowatych momentów.
Jest ich pełno. Jeden z krasnoludów, nie pamiętam który, wybaczcie, nawalał z główki przeciwników. Legolas skakał po walącym się moście, zero fizyki, i aby tego było mało trolle... Jeden zamiast nóg miał kołki? Nie wiem co to było ale wyglądał komicznie :D.Dodatkowo całe to szaleństwo w które popadł Thorin miało wywołać prawdopodobnie wzruszenie czy coś, ale wyszło trochę śmiesznie.
Oddanie książce.
Więc, naczytałem się opinii ludzi którzy twierdzą że film nie trzyma się książki, i coś w tym jest, lecz należy też pamiętać że film jest na podstawie książki a nie jest jej wierną kopią. Moim zdaniem książka jest podstawą a reżyser może sobie dorzucać co chce, lecz z umiarkowaniem aby nie wyszedł z tego crap :P . Więc tu się nie wypowiem.
Charakteryzacja, efekty i inne pierdółki.
Więc tu jest wszystko pięknie. Co do czepiania się że wszystko na kompie...
Mi to odpowiada, jeżeli ma to być porządnie zrobione to jak najbardziej spoko.
Efekty też piękne, jednak wspomniana scena z tą wieżą która służy jako most po której walącej się skacze sobie Legolas jest bezsensu. Co do fabuły, tu niema do czego się przyczepić. A co do zrobienia z książki krótkiej trzech filmów o średniej długości 3h, to też jestem na tak. Lubię obraz śródziemia przedstawiony przez Jackson'a, i mi pasuje długie oglądanie go :D
Szkoda tylko że Smaug padł od razu po rozpoczęciu filmu, no może nie od razu ale szybko. Reszta filmu to bitwa która jest udana. Informuję że film oglądałem z napisami, a opinia którą powyżej przedstawiłem jest moja i jej nie zmienię choćby armia wrogo nastawionych mi tu stanęła ;)
Pozdrawiam WTTW.
I z Twoją złotą myślą też się zgodzę, bo przyjdą czasy inne, mroczniejsze, gdzie coś innego będzie na piedestale, jakaś inna forma "kultu" i piszę tutaj ogólnie. Coś co kolportowane jako dobre lub genialne wiele, wiele lat temu może być kiedyś uznane za banitę w swojej krasie, bo to właśnie zależy od kaprysu naszych gatunkowych współbraci, którzy nierzadko częściej coś psują niż naprawiają.
Nietykalni to film bardzo dobry, z przekazem, ale według mnie nie zasługuje on nawet na top 100 w rankingu, podkreślam, według mnie.
Film ten ma w sobie wszystko dobre, ale nic nadzwyczajnego. Trafia dlatego w każdy gust. Moim zdaniem to nawet na top 500 nie zasługuje, ale... IMDB na szczęście znacznie lepszy ranking posiada:)
W sumie to się jednak wyklucza. Ocena na filmwebie to wyraz własnych uczuć, a te są niepowtarzalne i całkowicie subiektywne. Jednego ten film może zachwycić, innego wytrącić z równowagi psychicznej i to jest jego prawo. Gdyby było inaczej, nie byłoby opcji oceniania filmów przez użytkowników, tylko jeden "mędrzec" arbitralnie orzekałby o wartości każdego obrazu, a nikt nie mógłby podważyć jego opinii. Są arcydzieła światowej kinematografii, które mnie niepomiernie śmieszą bądź irytują, są też filmy przez wielu wyśmiewane, które uwielbiam. Czy powinnam się z tego powodu poddać terapii farmakologicznej lub elektrowstrząsom, twierdząc, że coś ze mną nie tak? ;]
Otwarcie na dialog zawsze jest w cenie. Tobie akurat wstrząsy nie grożą bo piszesz konkretnie i sprawiedliwie:)
Dziękuję, aczkolwiek czuję się i jestem postrzegana przez swoje otoczenie jako Tolkienowski i Jacksonowski maniak - skrajnie nieobiektywny :)
Nawet sąd nie jest obiektywny, bo zawsze ktoś się z nim nie będzie zgadzał. Taka karma dzisiejszego świata, ale dobrze godosz. Popieram w całej rozciągłości.
Prawda, ale ja kocham wszystkie filmy Jacksona (Nie tylko te będące przedmiotem tutejszych analiz) miłością niepoprawną i mającą niewiele wspólnego ze zdrowym rozsądkiem :) Oczywiście tak samo z mistrzem Tolkienem - czytając jego dzieła, zawsze wyrzucam ze świadomości głos literaturoznawcy i po prostu daję się porwać emocjom... :)
Ja też lubuję się w literaturze Tolkiena, choć szkoda, że mistrz nie spłodził jeszcze czegoś wielkiego przed śmiercią, ale też darzę ogromnym sentymentem filmy Jacksona i chociaż zdaję sobie sprawę, że "Hobbit" idealny nie jest to i tak będzie to dla mnie coś wyjątkowego. Przygoda, którą rozpocząłem w 2001 roku, a której koniec, symboliczny, ale jednak, nastąpił teraz.
widzisz o to tu chodzi, ale hejterzy tego nie zrozumieją. I obrażają fanów, czy odwrotnie. Zatem proponuję się nie przejmować takimi, błahostkami bo to jest tylko film, a ocena, jak już wspomniałaś jest wyrazem własnych emocji i uczuć. Jednego film może rozśmieszyć, innego zdenerwować, a na kimś jeszcze innym wywrzeć emocje. I ocena na filmwebie jest subiektywną oceną, to się powinno liczyć, dlatego kłótnie o film są po prostu śmieszne.
Pozdrawiam bo chyba wreszcie udało ci się rozwiązać konflikt na filmwebie. Gdybyś mogła założyć temat taki na forum, i gdyby wszyscy to przeczytali, może był by wreszcie spokój.