I to jest przykre, zwłaszcza że za czasów mojego dzieciństwa oglądałem LOTRa i kurczę to był ten film, ta magia. Gdy dowiedziałem się że Hobbit będzie na wielkim ekranie ucieszyłem się, mówię ta magia powróci. I powróciła ale w pierwszej części. W drugiej została zdeptana, a w trzeciej zabita i zakopana. To przykre :( i to nie pierwszy film który zniszczył mi magię dzieciństwa.
Pierwszy byl dobry drugi był zniszcznony a z 3 juz nic nie było :(
A jakie ci jeszcze inne filmy znisczyly dzieciństwo?
Harry Potter i książę półkrwi ;( przykre jak zniszczono mi jedną z najlepszych książek dzieciństwa
P.S. Jak odpowiedziałeś na mój post? Przevież to już było pól rpku temu O_O
Wejdziesz na foeum telewizji? Jest tam temat z TVN i Polsat
Wiadomo, że fanboje hobshita lubią mieć rożne rzeczy wepchnięte w anus, nie musisz nam tego przypominać.
Dokładnie. Jedynka jeszcze jakoś utrzymywała poziom, dwójka była do zniesienia, ale w trzeciej części pan Jackson przesadził. Zabił magiczny klimat Śródziemia.
u mnie na odwrót z BPA i pustkowiem. O ile BPA zniosę ale to chyba tylko dzięki pierwszej połowie filmu to Pustkowia niestety nie.
Jak dla mnie "Pustkowie Smauga" już odbiegało od magicznego klimatu Tolkiena, ale w "Bitwie Pięciu Armii" pan Jackson przeszedł samego siebie. Armia orków rodem z PlayStation 2 mnie rozwaliła. I jeszcze brak jakichkolwiek praw fizyki, zwłaszcza kiedy Legolas skakał po spadających kamieniach jakby czas stanął w miejscu.
niestety się zgadzam. Efekty beznadziejne, i ciągle świecące sztuczne słońce. Co do Legolasa ehhh porażka, zamiast dać w bitwie czas Beornowi to dano legolasowi, już nie mówiąc że Beorn w książce zmienia losy bitwy a w filmie został olany :( już nie mówiąc o Alfridzie i taurieli...
No racja Beorn tylko wpadł na te orki i je powybijał, a tak jak zauważyłeś więcej czasu poświęcono Legolasowi oraz romansowi Kili i Taurieli który, swoją drogą, był nudny i żałosny...