Sceny z wersji kinowej zostały przeze mnie już ocenione. Pozostało jeszcze krótko zanalizować sceny, których w wersji kinowej nie było. Zrobię to mniej więcej chronologicznie.
Więcej Laketwon - Barda i Smauga nigdy nie za wiele. Niemniej jednak gdyby tej sceny nie było, też nic by się nie stało.
Dol Guldur - Galadriela pokazała jeszcze więcej swojej mocy. Na plus nawiązanie do 3 pierścieni elfów. Wiecej walki Elronda i Sarumana oczywiscie też. Cała akcja w tej scenie jest co najmniej świetna i efektowna.
Scena z kosturem - jedna z wisienek na torcie. Fajnie, że to pokazali, bo teraz mamy pewność, że kostur Radagasta to dokładnie ten sam, który Gandalf ma w WP
BIlbo i bofur - po prostu bardzo dobra scena dialogowa. Przypomina scenę z NP, gdy bilbo i bofur rozmawiaja w jaskini. Na plus.
Dłuższa scena przed bramą Ereboru - pokazuje jeszcze więcej gniewu Thorina, jeszcze bardziej zwiększa napięcie. Super :)
Nowe wejście Daina - jedna z najlepszych rozszerzonych scen oraz jedna z najlepszych scen w tej części Hobbita. Efektowne, z garstką cietego, krasnoludzkiego humoru. Poszły salwy strzał, poszły pociski z balist. Wyjątkowo ciekawa taktyka krasnoludów z tą zmiana kierunku elfickich strzał. Do tego sama walka między dwoma rasami i oczekiwana szarża. Jest impet, świetne efekty specjalne i dźwiękowe... wiecej nie trzeba.
Wysłanie bestii wojennych/rozszerzony początek bitwy - więcej trollów i ogrów, rydwanów krasnoludów, brutalności, salwa strzał, więcej walk Thranduila i Daina - to własnie to na co czekałem. Chaos bitewny został pogłębiony, w przypadku walki na głównym polu bitewnym im więcej zamieszania tym lepiej.
Scena z rydwanem - najlepsza scena akcji podczas bitwy. Zdecydowanie.Scena okazała sie dłuższa, niż spodziewałem się jeszcze pare tygodni temu. Dodano oczekiwanych wargów, co także oceniam pozytywnie. Do tego wiecej krwi, na którą myslę niejeden czekał. Jest szybko, efektownie... po prostu wciągajaco.
Śmierc Alfrida - idiota zginął jak idiota. Bez zaskoczenia. PJ jest bardzo kreatywny.
Kompania w bitwie - fajnie, że zobaczyliśmy również inne walczace krasnoludy, nie tylko Thorina, Kilego czy Filego. Tak jak wczesniej wspomniałem - scen na głównym polu bitewnym nigdy nie za wiele.
Beorn - co prawda wciaż nie ma go zbyt wiele, ale mimo wszystko przechyla on szale bitwy na strone elfów, ludzi i krasnoludów. Jego wejscie tak jak i w wersji kinowej jest mocne. Na miażdżenie orków przez tą posiac moge patrzec godzinami.
No i chyba najlepsza scena dodatkowa - pogrzeb. Jedna z nabjardziej wzruszających scen 6 filmów o Śródziemiu. Piekna z piekną muzyką w tle. Dain w koronie to widok niecodzienny :)
Reszta jest dość neutralna. Rozszerzenie Legolasa, armii Bolga.. mogło być, nie musiało.
Generalnie polecam wersję blu ray. Obraz jest bardzo ostry, wszystkie elementy są bardzo wyraziste. Dopiero tutaj efekty specjalne i sama strona wizualna filmu robią mocne wrażenie (szczególnie kilka plenerów). Nie ma cukierkowości, naprawdę przyczepić sie można do małych drobiazgów, ale nie widze takiej potrzeby, skoro można po prostu oglądać i cieszyć sie wspaniałym zakończeniem trylogii Hobbita. Różnice miedzy np. wersją ze znanych polskich stron z filmami, a wersja blu ray jest naprawde duża. Zdecydowanie warto wydać pieniądze na tę wersję nie tylko ze względu na porzadne uzupełnienie bitwy, ale i na bardzo wysoka jakość obrazu i dźwięku.
No i oczywiście aż 9h dodatków specjalnych.
Po obejrzeniu Bitwy Pięciu Armii w wersji EE moge powiedziec tylko jedno: bitwa w samej bitwie jest obok bitwy na polach Pellenoru najlepsza bitwą, jaką nakręcono. Efektowna, z mnóstwem ciekawych pomysłów, mocno urozmaicona i z niespotykaną taktyką poszczególnych armii.
Moja ocena się nie zmienia. Z czystym sumieniem 10/10.
no właśnie to lekko dziwne bo jest pisarzem a się wstydzi to jak ocenia, nie wiem jak on chce zarobić na tym "hicie" jak to tam leciała nazwa wydmy wyspianie... Nie umiem tego tytułu zapamiętać :D
U mnie jest w pracy dziewczyna która nie widziała Ojca Chrzestnego, Króla Lwa, Skazanych na Shawshank i pewnie jeszcze od cholery innych znakomitych filmów.
Pozwólcie że napiszę streszczenie tego tekstu: "Hobbit jest rewelacyjny! Nie ma żadnych wad! Najlepszy film w historii kina! OMG jakie to jest jedwabiste! 10/10"
Dzięki za streszczenie :D. Dobrze, że chociaz jeden myśli o kolegach. Byłam ciekawa, czy wykazał się chociaz minimalnym obiektywizmem, ale widzę, że nic z tego. Nie będę zatem marnować czasu.