Powoli kończy się filmowa przygoda ze Śródziemiem. Od 1999 roku śledzę dokonania Jacksona. Pamiętam pierwsze zdjęcia z planu Drużyny. Jak ci hobbici wyglądają, co to za kiepski pomysł z charakteryzacją?. Co z tego będzie?. Myślałem wówczas, no no nieznany reżyser, a stara się zrobić tak potężny film. Ciekawe co mu z tego wyjdzie. Podczas premiery w kinie gdy zobaczyłem prolog z retrospekcją Ostatniego Sojuszu szczęka mi opadła i pomyślałem, że PJ narodził się po to aby nakręcić Tolkiena.
Po 16 latach delektuję się ostatnimi zdjęciami i okładkami do wersji rozszerzonej BPA, która już za moment wyląduje w kinach i sklepach. Jest pewien smutek, refleksja, ale i radość, że WP i Hobbit są w końcu sfilmowane. Coś się kończy, coś zaczyna.
Podobna refleksja mnie naszła...
Pamiętam jak przed premierą Drużyny Pierścienia, byłem w trakcie ponownego czytania książek Tolkiena... któregoś tam z kolei. Nie miałem jeszcze wtedy w domu Internetu i korzystałem sporadycznie z dostępu do sieci w kafejkach i u mojego dobrego kolegi. Wieść się w szkole rozeszła, że jechać będziemy grupą do kina i nawet nie wiedziałem, że jedziemy na Władcę Pierścieni...ba! Nawet nic nie wiedziałem o tym, że jest produkowany ten film! :) Zatem możesz sobie wyobrazić moje zaskoczenie i ogromną radość, kiedy zobaczyłem pierwsze sceny filmu... myślałem, że śnię! :)
Uniwersum Tolkiena jest czymś co raz poznane, zostaje na całe życie. Miałem to szczęście, że poznałem Śródziemie jeszcze w podstawówce i zafascynowałem się tym światem. Tym bardziej z radością oczekuję kolejnej odsłony ostatniego już filmu Petera Jacksona osadzonego w Świecie Tolkiena... każdy z tych filmów daje mi wiele radości. Każdy kolejny seans jest zawsze ważnym wydarzeniem wieczoru, które mnie i bliskie mi osoby całkowicie pochłania! :)
Książki zapoczątkowały pasję jaką jest Śródziemie, niezwykłą wrażliwość na jego interpretację i wizję, a także, w moim przypadku pasję kolekcjonowania rekwizytów tożsamych z postaciami wizji filmowej Świata Tolkiena, takich jak: kostury, miecze, sztylety etc.
Pięknie kończy się trzecia część Hobbita i zarazem otwiera się przed nami historia Władcy Pierścieni.
Owszem...za 3 miesiące będziemy mieli premierę ostatniego filmu...rozszerzonej i zarazem pełnej wersji Bitwy Pięciu Armii, ale fascynacja Twórczością J.R.R. Tolkiena a także filmowej wizji Śródziemia z pewnością się nie kończy! :)
to jednak już nie będzie to samo. Szczególnie z IW nie zakończy uniwersum marvela.