Ogólnie film nie był najgorszy, bo to jeden z tych na które nawet jeśli nie chcesz, to i tak pójdziesz. Dużo już zostało na forum napisane, ja mógłbym tylko dodać iż tym razem Peter Jackson kompletnie rozminął się z `timingiem` filmu. Chodzi o to że kompletnie nie czuje się upływu czasu, płynności scen... Ktoś wsiada na łódź, za chwilę jest na drugim brzegu, za chwilę na szczycie góry, ciężko było się w tą całość wciągnąć... Mnie to irytowało, szczególnie iż w zamian dostajemy dziesiątki minut ujęć "na siłę" wymęczonych emocjami twarzy aktorów których przerobiona z noweli w epopeję forma filmu zaczęła najwyraźniej nudzić... Sceny z Alfridem to po prostu w większości porażka na miarę taniego serialu komediowego w TP... Film ratuje jedynie Richard Armitage jako Thorin, oczywiście... Osobiście uważam że sceny w których brali udział statyści (oraz rodzina Barda) to największy minus filmu, bo przypominały mi parodię w stylu Monty Pythona...
Nie no parodia może nie, ale trylogia , straciła potencjał po pustkowiu. I już było pewne, że Bitwa nie poprawi tego co się zepsuło już po pustkowiu. Zgadzam się z opinią, jako fan książki przyjmij moje najszczersze kondolencje :/
nie jest to złośliwość lecz zrozumienie też się zawiodłem. Dałem aż 7 sentyment zostanie na zawsze, mimo pewnego kataklizmu końca trylogii.
pozostaje nam liczyć że EE poprawi odbiór filmu :)
jednak dodam że nie wersja EE powinna się bronić, tylko wersja kinowa jak w Lotr!!!