Zacznijmy od tego, że malkontentów narzekających, jak daleko finałowemu Hobbitowi do Władcy, pozwolę sobie skwitować - darujcie sobie. Nie ten wymiar historii, nie ten krój opowieści.
Sam finał Hobbita pod względem wizualnym jest wręcz epicki - akcja chwyta widza za gardło od samego prologu, nie dając chwili wytchnienia przez cały film - z lekkimi akcentami humorystycznymi dzieje się naprawdę dużo.
Dużo, spektakularnie, mocno, nostalgicznie - kino tolkienowskiej przygody z autorskim podpisem Jacksona.
Mógłbym ponarzekać (nie będę spojlerował), ale bawiłem się świetnie. Warto.
Każda ma swój urok, każdą oglądałem z przyjemnością - łatwiej byłoby mi wybrać najsłabszą ;)
Tu już każdy praktycznie zna spoilery więc dawaj z chęcią poznam minusy twoje myślę że jednak będą bardzo podobne do poprzednich recenzji/opinii na przykład za dużo Legolasa.......
A komu przeszkadza Legolas? Fakt, ze jest w tej historii calkiem zbedny, ale daje nostalgiczny rys i jest przyjemna postacia (inna sprawa, ze i w filmowym Wladcy w praktyce nikomu do niczego sie nie przydal :) ) Predzej tutaj pelnil jakas role - w pewnym sensie dopelnial postac swojego ojca, bo fabularnie trzeba bylo zarysowac Thranduila, a obrazowo nie bylo jak.
Dla mnie ta trylogia, jak i Wladca wad nie ma. Bo to nie jest przeniesienie zywcem opowiastki na ekran, tylko wizja Jacksona na proze Tolkiena. I to jeczenie i narzekanie, ze tego nie ma tamtego za malo albo za duzo, w porownaniu do ksiazki jest bez sensu. Jako calosc te filmy sa swietne. I pisze to jako osoba wyjatkowo wybredna, jezeli chodzi o "duze" kino.
Dla mnie coś, co uznałbym za wadę inni mogę uznać za zaletę - np. balans scen batalistycznych i indywidualnych pojedynków :)
Na szerszą dyskusję pozwolę sobie po polskiej premierze :)
Nareszcie ktos rozsadny, a nie jeczybula narzekajaca, ze nie przeniesli zywcem ksiazki na ekran. To by sie nie dalo ogladac.
Twoja opinia i opis wrażeń naprawde cieszą.
Dzięki za podzielenie się spostrzeżeniami jak i odczuciami. Przede mną jeszcze trochę oczekiwania gdyż na film wybieram się 19 grudnia na maraton. Ale tak naprawdę to nie mogę się już doczekać wydania wersji reżyserskiej na BR choć zapewne przyjdzie na to czekać do listopada 2015 roku...
I to mi sie podobac !.Konkretna krotka recenzja bez zadnych spojlerow ;].Thxx man.Ja juz tez doczekac sie nie moge jak pojde do kina i oby ta 3 czesc byla najlepsza z calej trojki ;] a juz napewno nie najgorsza ;]
Jest :) Mimo, iż dobrze wiedziałem, co się święci, żal lekko serducho widza ścisnął... ;)