Nosi tytuł 'The Last Goodbye". Kompozytorzy:Boyd, Walsh, Boyens.
Nie wiem jednak, czy to będzie końcowa piosenka czy użyta w filmie. Tego Clayton Davis nie zaznaczył. Napisał jedynie, że będzie użyta autorska piosenka wyżej wymienionych, ale w którym momencie to nie wiem.
http : / / www . awardscircuit . com/2014/10/18/studio-circuit-warner-bros-send-sniper-eliminate-competition/ Tu mamy kolejne potwierdzenie tejże pieśni.
Można być niemalże pewnym, że śpiewać będzie utwór mężczyzna.
Ciekawie się to wszystko złożyło... we Władcy słyszeliśmy kobiece głosy zaś tutaj męskie. Jestem ciekaw kto będzie to wykonywał. Liczę na głęboki i ciepły głos.... choć szczerze mówiąc, łezka by mi się w oku zakręciła gdyby jednak na koniec bez muzyki zaśpiewał Bilbo "A droga wiedzie w przód i w przód..." :)
Mam nadzieję, że tak. Davis potwierdził, że istnieje autorska piosenka i przewidywalnie będzie ona nominowana do Oscara.
http://atolkienistperspective.wordpress.com/2014/10/19/the-last-goodbye-for-hobb it-3/
Wygląda na to, że tak.
No właśnie. Może choć za muzykę ostatnia część zgarneła by oscara? A Bily Boyd może w tym pomóc co mnie cieszy. Bo uwielbiam jego piosenkę "Edge Night". A co do potwierdzenia też już wiem to co trzymamy obaj kciuki? Pokładam wielkie nadzieję w ostatnim Hobbicie serio.
Jak to jeszcze oficjalnie potwierdzą, to będzie rewelacyjnie :) I świetnie, że ponownie wybrali Boyd'a, bo gość ma cudny głos ;)
Super! Nie mogę się doczekać. Pippin, znaczy Billy Boyd ma piękny głos, miło będzie go znowu usłyszeć. Czyli jednak nie Ballad of Bilbo Baggins ;-)
Szczerze nie wiem czym tutaj się podniecacie.
Piosenką można się podniecać jak się ją usłyszy a nie po tytule i wykonawcy.
To tak jakbyście się zachwycali potrawą bez próbowania.
Ja tam uważam, że Boyd się już sprawdził. Lepszy on niż to co brzdękało na końcu dwójki. :)
A myślałam, że już mnie nic nie zdziwi... Owa piosenka może pojawi się w listopadzie, jak to w zeszłym roku było.
Może jeszcze będzie w październiku :D jest szansa. Były plotki, ze może przed Interstellar, ale przed tym filmem ma być zwiastun 2 części Avengersów, wiec raczej odpada.
Tak sobie myślę, że wybór Peregrina Tuka jako wykonawcy tego utworu to fajny pomysł, bo przecież głównym celem wyprawy Bilba do Ereboru jest odnalezienie w sobie tukowej odwagi i dokonania czegoś większego w życiu niż tylko zaspokojenie bagginsowego brzucha w wygodnym Bag end. Billy Boyd więc swoją osobą nieco spojleruje końcowe wyczyny Bilba, ale robi to oczywiście dyskretnie i tylko dla tych co nie czytali książki:). Innym smaczkiem jest naturalnie sam tytuł piosenki końcowej, którym to Jackson zdaje się chce powiedzieć, że definitywnie kończy swoją filmową przygodę ze Śródziemiem.