Straszne rozczarowanie!
Chociaż na część pierwszą przymknę jeszcze oko, bo wyszła nawet dobrze.
Do fabuły nie mam się co przyczepić, bo to w końcu twór mojego mistrza pióra - Tolkiena.
Jednakże to co mnie niesamowicie wku*wiało i drażniło moje oko to wykonanie efektów specjalnych, elementów oraz sposób kamerowania niektórych scen.
Matko bosko!
Z tego wyszła bardziej bajkowa komedia. No chyba, że takie było zamierzenie, ale ja tego nie łykam.
Animator, gość od efektów specjalnych oraz kamery, powinni dostać dożywotni zakaz brania udziału w tworzeniu filmów.
Ten film wygląda jak jakaś nędzna nisko budżetówka za pięć złotych. Poważnie!
Spójrzcie chociażby na moment w drugiej części, kiedy to kompania Thorina spieprzała sobie rzeczką siedząc w beczkach. Moje oczy płakały!
Dodatkowo zero poszanowania dla fizyki, o o licznych błędach związanych chociażby ze scenerią nie wspomnę.
No cóż... przynajmniej odświeżyłem sobie co nieco na temat książki, chociaż i tak się boje, że w tej kwestii też mogli namieszać.
Trylogie oceniam na 6/10.
Ocenę zawyżyła jedynie pierwsza część.
Pozdrawiam. Wredny Ja.
Ja się zgadzam w pełni. A ten Blaxi, hehe oceny ma zabawne i poważnych filmów raczej nie ogląda. Władca Pierścieni to nie bajka. Hobbit to książka głownie dla dzieci, ale film jest komercją dla 11 latków. Zawiodłem się bardzo. Długo czekałem na tą ekranizację, a tu Peter Jackson myślał tylko o kasie... ;__;.
To chyba niezbyt przemyślane, by oceniać "poważność" oglądanych innego forumowicza filmów wybierając 2 pozycję z całej masy obejrzanych filmów.
"Zresztą Tolkien nie był mistrzem. Napisał kilka przeciętnych bajeczek, to wszystko."
To bardzo kontrowersyjny pogląd. Z pewnością nie masz racji co do gatunku, fantasy to nie "bajka", ale podejrzewam, że zastosowałeś po prostu skrót myślowy (dość rażący i świadczący o lenistwie).
Na Tolkienie wychowała się cała masa pisarzy, podając za przykład choćby dwóch z najbardziej popularnych ostatnimi laty - King i Martin. Można spekulować nad jakością ich dzieł, ale bardzo ciężko dyskutować z tym, że są znakomitymi rzemieślnikami. A jeśli znakomity rzemieślnik powołuje się na innego, wypowiadając się o nim w samych superlatywach, jest to opinia, z którą należy się liczyć. Gdy w grę wchodzi więcej takich osób i opinii - jakaś racja w tym musi być.
Maniakowy_Fan słusznie zasugerował Ci przeczytanie Silmarillionu. Jest to zdecydowanie cięższy kaliber od Hobbita, czy Władcy. Jeśli jesteś osobą inteligentną, będziesz chciał zweryfikować swój pogląd i sięgniesz po tę pozycję. Możesz również tego nie robić, ale wtedy musisz podejść do swojej opinii z większą dozą niepewności, w końcu wypowiadasz się o CAŁEJ twórczości pewnego autora, znając jedynie jego niereprezentatywne dzieła.
Znaczy to co napisałam o Tolkienie to było lekką prowokacją z mojej strony, nic więcej. Chociaż nadal uważam, że jest on nieco przeceniany.
To jasne, że współcześni pisarze fantasy dużo się na nim wzorują. W końcu to on jest jakby "ojcem" tego gatunku. I to, że wymyślił tą całą mitologię swojego świata, wydarzenia, języki, te wszystkie daty i w ogóle. Stworzył naprawdę spójną wizję Śródziemia. Nie mam pojęcia ile on nad tym wszystkim siedział, ale należy mu się za to szacunek.
Chodzi mi raczej o to, że w tym swoim bogatym w różne rasy i wojny świecie nie umie napisać dobrej, skomplikowanej historii. W Hobbicie i Władcy chodzi właściwie o to samo. Zgraja przypadkowych osób wyrusza w podróż. Jedna banda by odzyskać złoto, a druga by uratować świat. To naprawdę jest najprostsza fabuła pod słońcem. A do tego bohaterowie są w większości bardzo papierowi. Zwykle dzielą się na tych krystalicznie dobrych i prawych oraz na tych złych do szpiku kości. I tak jak w zwykłej baśni(to określenie pasuje Ci bardziej?) wszystko co dobre jest piękne, a wszystko co złe jest brzydkie.
Ale jeśli rzeczywiście Silmarillion wyłamuje się z tego i pokazuje, że Tolkien umie tworzyć ciekawe historie to może się zmuszę i przeczytam. Chociaż nie podoba mi się jego styl. We Władcy jest za dużo opisów i za mało dialogów.
A to z tymi filmami to była oczywista prowokacja. Myślałam, że to "XDXDXDXD" daje jasny przekaz. Nie jestem taka głupia, by oceniać ludzi po tym jakie filmy lubią.
Widzisz, nie warto zniżać się do prowokacji, ponieważ natychmiast kojarzy się z użytkownikami, dla których głównym celem aktywności na forum jest trolling.
Zwłaszcza, że - jak widać - umiesz się kulturalnie wypowiadać i prowadzić rozsądną dyskusję :)
Czyli jak nie przeczytam tego "Silmarillionu" to nie jestem inteligentny? Weź się puknij w ten pusty łeb...
Nie jesteś inteligentny, ponieważ nie umiesz czytać ze zrozumieniem i obrażasz na forum osobę, której nie znasz.
Ale wytłumaczę Ci sens zdań, których nie zrozumiałeś:
"Jeśli jesteś osobą inteligentną, będziesz chciał zweryfikować swój pogląd i sięgniesz po tę pozycję. Możesz również tego nie robić, ale wtedy musisz podejść do swojej opinii z większą dozą niepewności, w końcu wypowiadasz się o CAŁEJ twórczości pewnego autora, znając jedynie jego niereprezentatywne dzieła."
Osoba inteligentna, to między innymi taka, która nie jest w 100% przekonana co do swojej własnej racji, zwłaszcza, gdy ma świadomość nieposiadania całkowitej wiedzy na dany temat. Z chęcią zaciąga opinii innych ludzi i słucha ich argumentacji, ponieważ chce poszerzać swoje horyzonty.
Ej ej ej!
Ja miałem swoje zdanie na temat filmu, a Blaxi swoje, więc czemu robicie wielką aferę.
Jednakże Blaxi mogłeś się do mnie zwrócić tak samo jak zwróciłeś się do Szopen_91
Pozdrawiam. Wredny Ja.