Temat niezwiązany z filmem, ale potrzebuję Tolkienowych znawców:
jestem po lekturze Silmarilionu, powiedzcie mi proszę czy warto czytać książkę Dzieci Hurina?
Czy historia w tej książce jakoś różni się od tej samej historii w Silmarilione? Jest bardzo rozbudowana o nowe wątki i postacie, czy po prostu szerzej opisana?
Czy coś ciekawego dochodzi, czego nie było w Silmarilionie?
Czy znając zarys tej historii i zakończenie, warto czytać wersję rozbudowaną?
Ile w "DZ.H" jest JRR Tolkiena, a ile Christophera Tolkiena?
W "Dzieciach Hurina" znajdziesz znacznie bardziej rozwiniętą wersję historii, od tej znanej Ci z Silmarillionu.
Jest długie wprowadzenie Christophera, wyjaśniona jest koncepcja "klątwy Morgotha".
Ciekawy jest końcowy dodatek o ewolucji opowieści, a standardowo dodawany słowniczek, pomocny.
Interesująca jest rozmowa Melkora i Hurina, nie było jej w Sillu, ale była bodajże w jakimś tomie Historii Śródziemia albo KZO, czy NO (dawno to wszystko czytałem, nie pamiętam).
NIE MA natomiast w Dzieciach Hurina opowieści o Tuorze, bratanku Hurina, co mnie niepomiernie zasmuciło, gdyż ta opowieść poniekąd zazębia się z opowieścią o Turinie i jest niemniej ciekawa, a moim prywatnym zdaniem lepsza.
Tu przewaga jest po stronie NO lub KZO, gdzie jest porządnie opisana.
"Ile w "DZ.H" jest JRR Tolkiena, a ile Christophera Tolkiena?"- to jest zawsze pewien problem przy twórczości J.R.R Tolkiena; ale tak, jest to książka ojca, a nie syna, choć oczywiście zebrana w spójną całość przez tego ostatniego.
Miłośnikom Tolkiena polecam, ledwie zaciekawionym Tolkienem już niekoniecznie.
Jeżeli cierpisz na brak czasu , zacząłbym od KZO i NO...
Dzięki. Mam N.O w kolejce do czytania. Byłem ciekawy, czy warto dodatkowo przeczytać wspomniane Dz.T i razem z Julią odwiedliście mnie od tego pomysłu :)
Jeśli masz dostęp do Niedokończonych Opowieści, to poleciłabym ci tamtejszą wersję historii o dzieciach Hurina. Już dawno czytałam, ale pamiętam że to właśnie w niej chyba było więcej tych bardziej rozbudowanych fragmentów niż w Silmarillionie.
A ja bym i tak przeczytała gdybym miała. Już sam fakt, że ta historia jest zebrana do kupy. Z drugiej strony szkoda, że nikt tutaj się nie wypowiedział o ile jest ta historia bogatsza od tej z Silmarillionu i Niedokończonych Opowieści.
Wiesz, w Sirmarilionie też jest zebrana do kupy, tylko pisana w wersji "na szybko" :)
Skoro przedmówcy twierdzą, że tak naprawdę książka nie wnosi żadnych rewolucyjnych zmian i historię już znam, to rzeczywiście zajmę się Niedokończonymi Opowieściami, a potem najpewniej S.Kingiem :)
Pisząc "zebrana do kupy" miałam na myśli to co jest w Silmarillionie i NO. Jak przeczytasz NO zorientujesz się ile nie było. Ty jesteś na świeżo po lekturze S więc dobrze jeszcze pamiętasz ta historię. Ja jak czytałam NO to niestety wiele mi już z S wyleciało, a w NO Tolkien by nie dublować treści zawartej w S zwyczajnie je pomija. Więc fajnie by było przeczytać wszystko w jednej książce plus fakt ze jest tam sporo więcej treści :)
To co jest w Dzieciach Hurina trochę się różni od tego, co było w Silmarillionie i NO. Któregos razu czytałem te 3 książki na raz, porównywałem, szukałem różnic. W Dzieciach Hurina delikatnie zmieniono chronologię. Oczywiście, nie jest to nic ważnego. Lektura NO będzie równie pożyteczna i Dzieci Hurina znać nie trzeba. Niemniej to w Dz. H. znajduje się ostateczna, obowiązująca wersja wydarzeń.