Widzę, że dużo wylało się krytyki na Hobbita. Przyznam, że jest on tylko cieniem przy Władcach Pierścienia, ale żeby aż tak słabo go oceniać?! Poza tym dziwi mnie jeszcze jedno - Niezwykła podróż była bardzo nuda. Moim zdaniem plasuje się na końcu części Hobbita. Wiele osób było niezadowolonych po obejrzeniu tamtej części. Tu dostali - moim zdaniem - najlepszą, a nawet nie mieści się w #TOP500. Można polemizować - czy Pustowie Smauga, czy Bitwa Pięciu Armii, ale obie części są dobre. Film nie jest arcydziełem. Do niego mu WIELE brakuje. Nawet do Władcy Pierścienia, lecz widzę, że ludzie go tak krytykują, że aż przykro patrzeć... Może się czuć ktoś rozczarowany, ale bez przesady.
Wersja rozszerzona Bitwy Pięciu Armii jest filmem znacznie lepszym. Krasnoludy walczą z elfami, są balisty, łucznicze ostrzały, no i pogrzeb Thorina oraz pokazane końcowe losy Arcyklejnotu. W tv tego nie zobaczymy.
I przede wszystkim jest dużo scen z samej bitwy: nowe wejście Daina, tak jak wspomniałeś - walka krasnoludów z elfami, długa scena z rydwanem, która naprawdę fajnie podkresla tempo, więcej krasnoludów na polu bitwy, ogrów, trollów... W ogóle wiecej fajnych scen na samym polu bitwy pod Samotną Górą, a nie tylko w Dale i na Kruczym Wzgórzu
w tv są rozszerzone :D Niezwykła Podróż leciała na ZDF w takiej wersji co mnie zaskoczyło :)
ale Hobbit Niezwykła Podróż ma za to klimat... czego brakuje drugiej a szczególnie trzeciej części
"Film nie jest arcydziełem. Do niego mu WIELE brakuje. Nawet do Władcy Pierścienia, lecz widzę, że ludzie go tak krytykują, że aż przykro patrzeć..."
Przyznam ci, apropo tej krytyki, że jest w tym coś. Sama jestem w stanie krytykować Hobbita dłużej niż, nawet gorsze filmy. Po prostu, im większe ma się oczekiwania, im większe nadzieje, tym większe jest rozczarowanie. A mając w pamięci Władcę, a w świadomości książkowe (w tej chwili myśląc o tych lepszych) rozwiązania, zmarnowany potencjał wręcz boli.
U mnie pierwotnie większa krytyka spadła na pierwszą część - bo miałam duże wymagania - tu już, po ostatnich, wiadomym było czego się spodziewać, to też było to bardziej znośnym. Co niestety nijak nie zmieni faktu że nie jest to dobry film. Z całym moim uwielbieniem dla Śródziemia, niestety ów krytyki, w sobie przynajmniej nie zdołam powstrzymać.
(może gdybym miała te 7 lat - dolny próg wiekowy dla filmu - lepiej bym to oceniała - co by nie powiedzieć książka też była dla dzieci - szkoda tylko że PJ nie mógł się zdecydować w jakie grono wiekowe celuje).