Żadna cześć Hobbita ani LOTRA po kilku dniach od premiery nie miała tak słabej oceny na filmwebie. Zazwyczaj oscylowało to w granicach 8.0 - 8.3
Ponad 15 tys głosów a średnia tylko 7.4 to chyba jednak o czymś świadczy.
Jak na kilka dni po premierze to jest słaba... wcześniejsze części nie schodziły poniżej 8.0 przez pierwszy miesiąc od premiery
Cóż z nazewnictwa wynika, że film plasuje się między "dobry" a "bardzo dobry", można więc uznać, że jest "niemal bardzo dobry"... to źle? Gdyby były same dziesiątki, byłoby święte oburzenie, że oceniają trole i bezkrytyczne fanboje ;)
STRASZNIE SIĘ TYM PRZEJMĘ.... CHYBA SIĘ POPŁACZĘ ŻE JAKIŚ DZIECIAK POWIE MI ŻE JESTEM IDIOTĄ BO NIE SPUSZCZAM SIĘ NA SEANSIE HOBBITA
Nie wiem co mają w zwyczajach fanboje, ale co nasuwa mi się po przejrzeniu forum to dwie skrajności - zakochani w filmie i nienawidzący go.
A mi tak się wydaje, że akurat ta "niska", według Ciebie, ocena bardzo pasuje do trzeciego Hobbita, bo to przecież fajna rozrywka, a nie filozoficzne katharsis :)
Bo film jest mocno sredni, scenariusz slaby, a do tego wiele watkow niezakonczonych ! Wychodzisz z kina po finale i nawet nie wiesz co w koncu stalo sie z tym cholernym zlotem...
Niemalże kilkakrotnie popłakałem się ze śmiechu (z nadmiaru absurdów). Poza tym, momentami się nudziłem.
Słaby wynik ale znajac życie... psychofani będą pisac że skoro film "zarobił tyle pieniędzy" to i tak jest dobry i gdyby nie był to by tyle nie zarobił
Słaby wynik ponieważ dzisiaj wszyscy uważają się za nieomylnych, profesjonalnych krytyków filmowych, a że w Internecie można wszystko to każdy pisze co mu tylko przyjdzie na myśl, niezależnie od konsekwencji. Ocena niemalże anonimowa, więc dlaczego nie zapodać 1, czy 2 zamiast 8, czy 9?
A no tak, bo przecież film słaby, reżyser się nie popisał, ekipa żałosna, kamerki nie stały gdzie trzeba itd. można wymieniać w nieskończoność. I najważniejszy "argument": to film dla DZIECIAKÓW, czy "FANBOJÓW" (jak wyżej). Więc jeśli jestem dorosły, dojrzały i po skończeniu najlepszych szkół w Polsce to muszę dać co najmniej poniżej 6, żeby trzymać poziom, prawda?
A jeśli nie prawda, to przynajmniej tak to wygląda z zewnątrz.
A istnieje coś takiego jak subiektywna ocena? Może komuś się nie podobać ten film? xD Tak tylko pytam. :)
Według mnie i słownika istnieje, jednakże interesujące jest to jakim hejtem są obdarzani Ci ludzie, którzy dali filmowi ocenę 10 i podobne. Dodatkowo argumenty momentami są śmieszne, kiedy to przeciętny zjadasz chleba, tzw. "szary człowiek" wypowiada się powołując na rzekomą i niemalże akademicką wiedzę na temat robienia filmów.
Jeśli pytasz o filmweba, to uczciwie mogę rzec że nie już nie. Bo jak nie fani obrażają hejterów, zamiast i olać, hejterzy robią odwrotnie. Wiesz, ostatnio był temat bardzo pozytywna recenzja od stopklatki, a w niej komentarz
"dlatego zawsze uważałem ludzi na stopklatce z debili"
filmweb to stracony jest już dawno nie tylko na tym forum....
Po co więc rozmawiać z osobą intelektualnie ograniczoną? Skoro osobnik nie pojmuje, że film jest subiektywną, bo indywidualną oceną? Jest mnóstwo trolli, dzieci i dzieci trolli. Po co dawać im satysfakcję i niepotrzebnie wdawać się w polemikę, która i tak ich przerasta? Każdy odbiera sztukę (film, bo o nim mowa) w inny sposób.Dzieło jest tak samo subiektywne i indywidualne jak fakt śmiertelności i sama śmierć. Nie ma chyba bardziej indywidualnego doznania.
Filozofii? A czy używam jej w swoich wypowiedziach?
Btw. mniej się podoba na tyle, że ocena tak bardzo odstaje od wszelkich poprzednich, w szczególności WP, że to poraża sztucznością.
"Wszechświat jest zbyt leniwy na zbiegi okoliczności."
Właśnie dlatego filozofujesz; widzisz w tym coś podejrzanego,twoje ostatnie zdanie sugeruje stojącą za tym demoniczną konspirację. Nie dopuszczasz do świadomości najbardziej prozaicznego powodu
O wow, jaka mądra wypowiedź, co za profil psychologiczny, tylko brawa bić.
Ostatnie zdanie to cytat, który może niektórym naświetlić mój punkt widzenia, choć zapewne "kinomaniacy" z filmwebu nie kojarzą go z żadnego filmu i nie widzą w tym sensu. Teorie spiskowe? Nie, próby domysłu, bo żaden super mądry hejter nie podaje interesujących argumentów? Tak.
O jej straszne :/ burza uderzyła w nas. Bo filmweb stał się wyrocznią filmów. Cóż ja pocznę teraz, czy ja mam się rozpłakać. A może zacząć hejtować Hobbita, jak pan spycialec.
Filmweb filmwebem, ale krytycy raczej też nie pieją z zachwytu (jak przy pozostałych częściach tej "wybitnej" trylogii).
Żeby mnie interesowali ci wszyscy krytycy? dla mnie największym krytykiem jest moja pani dyrektor z pracy i to jej jestem podległy a nie jakimś krytykom. Hejterom którzy dadzą 1/10 2/10 napiszą gniot czy gówno i obrażą. A idz mi do diabła z takimi krytykami. Niech najpierw mi pokażą że mają jakieś umiejętności albo pracę, z tym zawodem związaną, a dopiero potem mogę ich opinii wysłuchać.
Czytać to ja se mogę książki Magdy Gesler też jest krytykiem. Mimo to jej osoba mnie irytuje?
Co mnie ona obchodzi? Kulinaria to nie moja specjalność. Nie bronię ci jej czytać.
No raczej krytyk to osoba, która pracuje w zawodzie i ma pojęcie o kinie. Chyba znamy różne definicje tego słowa.
Pani dyrektor z pracy? Buahahahaha chyba z gimnazjum Denisku....Krytyk filmowy to osoba która odebrała solidne wykształcenie i zna się na filmach. To że jakiś dzieciak ma problem z ich zawodem bo piszą negatywne recenzje o ich ulubionym filmie o już inna para kaloszy...
ehhhhhhhh jak mi nie wierzysz zapraszam Bytom Carrefour Miechowice plejada. Na sernikach mnie znajdziesz swoją drogą, pychotka są :)
po raz kolejny ci powiem gówno mnie obchodzi ocena dla mnie może i mieć 1/10. To nie zmieni faktu że mam do tego filmu sentyment, i nie obchodzi mnie ocena, bo tu jak ktoś da 10 jest psychofanem, czy trollem. Nawet jeśli nikogo nie obraził kto ma inne zdanie, zrozum że każdy ma prawo lubić filmy jakie chce, one są dla rozrywki, a nie żeby traktować je jak przedmiot w szkole do oceny bo nie w tym rzecz.
Filmy właśnie od tego są.... Ktoś zarabia grube pieniądze na nich i jesli idę do kina oczekuję że wywiąże się z zadania. A w tym przypadku czuję się rozczarowany i oszukany.
Prawdopodobnie dlatego że:
1. Ten film jest najbardziej przegięty ze wszystkich części Hobbita i LoTRów
2. Ma najśmieszniejsze, niezamierzone sceny komiczne.
3. Połowa wątków na koniec się urywa.
4. Za dużo scen śmierci, udających wzruszające. Gdyby to było SW, połowa bohaterów mogła by się od razu zamienić w Vadera i krzyczeć NOOO.
Pelna zgoda. Thorin, Kili i Fili powinni zginac w bitwie, a nie w jakichs solowkach. Mozna bylo to pokazac epicko, np. Kili i Fili oslaniaja Thorina wlasnymi cialami i gina, a mimo to ich krola nie udaje sie uratowac... Zamiast tego zafundowano nam jakies tance na lodzie.
Nie wiem co brał reżyser
ale niech zmieni ..... lub przestanie brać ......... takiego fatalnego filmu się nie spodziewałem.
Też jestem zdziwiony, 7.4 na start dla tak głośnego filmu szału nie robi, teraz już będzie lecieć tylko w dół, kto wie czy z czasem nie zejdzie poniżej 7.