Będzie krótko i na temat. Na początku zostałam wrzucona w jakiś punkt kulminacyjny który dość szybko skończył sie ubiciem smoka..... Wszystko ładnie cacy ale CZEMU TO TRWAŁO TYLKO 9 MINUT!!!!! No nie ważne. Pokochałam każdą scenę z Bardem i w sumie to dzięki niemu oceniłam ten film aż na 6.
Pozostałe elementy na które warto zwrócić uwagę to
* Szaleństwo Thorina--- świetnie zagrane
*Bard <3
* Zielona Galadriela
*Bard<3
* Thranduil wymachujący mieczem i siekający orków ( DZIWIĘ SIĘ ŻE TYLKO SOBIE SAM GŁOWY NIE UCIĄŁ OD TEGO WYWIJANIA. I ogólnie nawet fajne sceny z nim
Oglądając film często odnosiłam wrażenie deja vu np
* Thorin vs Azog ( głaz na łańcuchu) SCENA ŻYWCEM ZERŻNIĘTA Z POJEDYNKU EOWYNA VS cZARNOKSIĘŻNIK Z ANGMAR
* Thorin pojawiający się na polu bitwy - Rycerze Theodena na polach Pelenoru (Atak)
*Kamień runiczny- Przekazanie go Tauriel było niemal tak mistyczne jak przekazanie Gwiazdy Wieczornej Aragornowi
*Śmierć Thorina--- Pojedynek Oberyna i Góry w Grze o Tron... Zamiast ubić ten stoi i się gapi.
No i teraz rzeczy cieżkie do przełknięcia
*Legolas... jedyną zaletą jego pojawienia się jest rozwiązanie zagadki samo napełniającego się kołczanu... ON JEDNAK SIĘ SAM NIE NAPEŁNIA :p Kamienny parkour był po prostu niemal nie do zdzierźenia
* Kili i Tauriel--- momentami było bardziej znośnie niż w pustkowi a momentami miałam ochotę zapaść się pod ziemię
* Śmierć bohaterów- Potraktowane po macoszemu. Jedyne myśli jakie przechodziły mi przez głowę to "I CO? TO JUŻ? TYLKO TYLE? LOL...
* Sama bitwa no jak to bitwa... zwykła nawalanka i efekty. Wszystko już było.
Film przeciętny. Nic nowego nie pokazano. Pierwsza część film znacznie lepsza od samej bitwy.
Takie 6/10
"SCENA ŻYWCEM ZERŻNIĘTA Z POJEDYNKU EOWYNA VS cZARNOKSIĘŻNIK Z ANGMAR"
A może to takie nawiązanie? Tam głównym przeciwnikiem podczas bitwy był Witch-King,tu mamy Azoga.
Jak widać Legolas nie ma nieskończonej ilości strzał w kołczanie, jak Zuzanna w Narnii:P Widzę, że nie tylko mi skojarzyła się walka Azoga i Thorina z Oberynem i Górą, zamiast go dobić popatrzę jak sunie pod lodem:P
Wiadomo, że Thorin musiał zginąć, no ale tak lekkomyślnie? I od razu przypomina mi się scena, jak Oberyn krąży wokół Góry, a ten zgrabnie łapą go podcina i wybija mu połowę zębów. Wniosek, albo uciekaj, albo dobij gada:P
Zgadzam się, też nie mogłam się z tym pogodzić. Jak czytałam książkę to pod koniec walki byłam pewna, że to nie może się dobrze skończyć, bo to przecież Martin. Ale cóż, był jedną z fajniejszych postaci w 4 sezonie:(
No proszę jak to uwielbienie do jednego aktora potrafi podnieść ocenę :D Znam to, znam to. :)
"Kamień runiczny- Przekazanie go Tauriel było niemal tak mistyczne jak przekazanie Gwiazdy Wieczornej Aragornowi"
Dzięki, tylko tego trzeba mi było porównanie dobrych scen do... teraz już na pewno nie spojrzę na tą scenę z Kilim normalnie.
P.S. gdzie widziałaś film?
Znalazłam nawet niezłą wersję w internecie. Jednak nie na tylę dobrą żeby oceniać efekty. Wobec tego ocena może sie jeszcze zmienić gdy trafię na lepszą wersję. I zobaczę dokładniej to CGI.
W sumie ta scena " Matka cię kochała legolasie" nie była aż taka tragiczna. Thanduil wiedział że jego syna coś gryzie więc może chciał go jakoś tak podnieść na duchu żeby Leguś nie czuł się niekochany :P
Ha ha ha umiesz dowalić. "ojej miłość twojego życia wolała od ciebie kogoś, kto wśród naszej rasy wzbudza w nas wstręt, ale nie martw się, da się ciebie kochać np. matka cie kochała, twój konik cie kocha" :D
"ojej miłość twojego życia wolała od ciebie kogoś, kto wśród naszej rasy wzbudza w nas wstręt, ale nie martw się, da się ciebie kochać np. matka cie kochała, twój konik cie kocha"
Padłam i nie wstaję:D
Wyobraziłam sobie to jak Thranduil mówi to filmie:D Pewnie po tym tekście Legolas strzelił focha i ruszył przedwcześnie na naradę u Elronda:P
No tak...nie ma to jak oceniać film po zobaczeniu wersji nakręcanej kamerką w kinie i jeszcze dzielić się na forum informacją, że film ściągnęłaś z sieci.
Wielkie brawa....
I niestety jest na tym portalu wielu takich "znawców", co to klepią swoje wypociny, oceniają filmy a oglądają je na komórkach, laptopach etc.
Akurat ta wersja nie była taka zła. I nie mogłam sie powstrzymać. Poza tym nie ściągnęłam tego filmu.
Dobrze gadasz :) Poleję Ci :)
Boże jaka beka, oceniac taki film po obejrzeniu w necie w wersji 144p hahaha
a jak tam "twoja matka cię kocha"? :P
I jak podobała ci się scena Bilbo-Thorin, i symbol żołędzia? Bo o szaleństwie napisałaś, a mnie jeszcze tamta scena rozwaliła była świetna:)
Mam takie jedno zastrzeżenie co do "kamiennego parkouru Legolasa". Nie zapominajcie, że w LOTRze Leguś skikał sobie po wierzchu gdy inni brodzili do kolan w śniegu. "Elfy tak mają" parafrazując internetowy klasyk. Owszem ta scena dość śmiesznie pokazana i przesadzona ale na upartego przedstawiłem pewne wyjaśnienie. Ciekawe tylko czy tym właśnie kierowali się twórcy owej sceny - to już inna sprawa ;).
uważam że twórcy tej sceny chcieli
a) Dać kolejny czas antenowy Legusiowi
b) Miało byc po prostu efektownie
1. Zgadzam się. Legolas to Matrix (jak trafnie określił mój kuzyn), chociaż brak strzał mnie w tamtym momencie rozwalił. :P
2. Nieładnie mówiąc, ale prawie porzygałam się przy scenie Kili x Tauriel. Przepraszam, ale tego nie zdzierżyłam. Po co to było? Na co komu? Tylko wciśnięte na chama, a nic nie wniosło tak naprawdę do "kontynuacji" historii Śródziemia. Aż zabolało piękną miłość Aragorna i Arweny.
3. Thranduil podbił moje serce jeszcze bardziej. Wszystkim. A najbardziej chyba podsumowaniem "Bo była prawdziwa". Fakt, tyczyło się tej błazeńskiej historii miłosnej, lecz wtedy pokazał się prawdziwy król Mrocznej Puszczy, z którego - notabene - Jackson zrobił chciwego i nieczułego potwora, którym (jak wszyscy czytelnicy Hobbita wiedzą) oczywiście nie jest.
4. Bitwa bitwą nie była. Nie ruszyła mnie. W książce miała być skalą tak wielka, a ta pod Helmowym Jarem była przy niej po prostu zrównaniem Śródziemia z... ziemią.
5. Tak, to chyba wszystko. :D Ale poza tym - było ok!
Sentia bardzo ładna wypowiedz ;). Widać że film cię zawiódł ale jest niezle ^^ ale osobiście. Dobrze i po dobroci radzę, taki film musisz zobaczyć w kinie. Nie wierzę że nikt nie znajdzie czasu na te 2 godziny 24 minuty nie wierzę. Warto sentia gdyż, efekty nie rażą sztucznością :) aż tak ale, momenty są