Miałem sporo obaw odnośnie ekranizacji Hobbita. Bałem się, że podzielenie tej niezbyt
obszernej książki na trzy oddzielne filmy sprawi, że ze Śródziemia będzie wiać nudą. Bałem
się, że po 10 latach Peter Jackson nie jest już tym samym reżyserem. Bałem się, że Hobbit nie
udźwignie wysokich oczekiwań. Bałem się zupełnie niepotrzebnie.
"Hobbit" to znakomity film, a momentami oglądało się go lepiej niż przesławną Trylogię.
Znakomita kreacja Martina Freemana. W stworzonej przez niego postaci nie ma nic 'na siłę'.
Postaci krasnoludów są bardzo dobrze zarysowane i bije od nich pozytywna aura. Nie ma
dłużyzn, nie ma przeciągania. Jest mnóstwo akcji i niewymuszonego humoru. Z racji fabuły
"Hobbitowi' jest najbliżej do klimatu "Drużyny Pierścienia", która jest moją ulubioną częścią
trylogii.
No i najważniejsze - nie ma Legolasa! :)
Gdzieś czytałam, że w jakiś dodatkach Tolkien pisał, że wyprawa Bilba spotkała 10 letniego Aragorna. Ale w ksiazce między wyprawą Druzyny a Bilba jest różnica 77 lat. We Władcy Aragorn ma 87 lat- 77 = 10. W filmie róznica jest 60 lat, więc Aragorn ma obecnie jakieś 27. Czy jest mozliwe, że go jakos wplotą?
To nie jest tak, że bym chciała, czy nie, tylko zastanawia mnie, czy Jackson mógłby się do tego posunąć :)
a będzie Legolas! w 2 i 3:) w 2 ma uratować krasnoludów przed pająkami razem z elfka Tauriel grana przez Evangeline Lily. w sumie byłoby dziwne gdyby go nie było. przecież jest synem thandruilla
No wiesz coś gadać musiał "The eye of the enemy is moving" klasyka :D Ja już się Legolasa nie mogę doczekać, zwłaszcza w scenach z Thandruillem. Fajnie, ze będzie można ich porównać.
A no tak! Moria mi się pomyliła z Samotną Górą :P.
Z tego co pamiętam, to w Hobbicie nie było wątku z Morią, czy się mylę?
fakt , Freeman świetny, całość ogląda się kapitalnie,jest i śmieszno i straszno, ale bez zadęcia, Jackson czuje temat,bez dwóch zdań.