PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=343217}

Hobbit: Niezwykła podróż

The Hobbit: An Unexpected Journey
2012
7,6 420 tys. ocen
7,6 10 1 419860
6,5 59 krytyków
Hobbit: Niezwykła podróż
powrót do forum filmu Hobbit: Niezwykła podróż

http://www.theonering.com/news/other-news/christopher-tolkien-interview-reveals- his-feelings-on-the-peter-jackson-films-and-more


NIESTETY SIĘ Z NIM ZGADZAM1

mate3

Jackson zrobił dobry film. Faktycznie, niewybaczalne...

ocenił(a) film na 2
pendrive_non

Jackson zrobił kasowy film, po drodze gubiąc to co w twórczości Tolkiena najważniejsze, przekazując w ten sposób masowej publiczności papkę "Śroódziemną" spłycając totalnie około 50 lat pracy Tolkiena...
faktycznie niewybaczalne...

mate3

OCH! Zgadzam się w pełni. Jackson miał nakręcić trylogię jako dzieło sztuki, a nie produkt komercyjny! Budżet powinien oscylować w maksymalnie 5 mln i mimo że film nie miałby szans spłacić nawet tego, a większość scenografii byłaby z kartonów, mielibyśmy prawdziwą filozoficzną rozprawę i fani Tolkiena byliby zachwyceni (no dobra, nie byliby, to niemożliwe). To w końcu prawdziwa metafora życia i ukazanie jego sensu (dobre dobro walczy i wygrywa ze złym złem, widzimy to każdego dnia, jak biali rycerze w lśniącej zbroi na pięknych koniach walczą i zawsze wygrywają ze złymi czarnymi zmorami - no samo życie).

To samo tyczy się Hobbita. Tyle pieniędzy, ta komercyjność. To powinna być co najwyżej sztuka teatralna!

Co prawda Tolkien napisał nawiną bajeczkę - hobbita, tylko i wyłącznie dlatego, bo potrzebował KASIORY i był to produkt KOMERCYJNY, który miał ZARABIAĆ i w zasadzie spłycał to, co wcześniej Tolkien zaprojektował tworząc całe Śródziemie, ale to nieważne. Tolkienowscy fanatycy węszą spiski i plwają na całą tą niedobrą komercję, która spłyca wielki filozoficzny przekaz, wielkiego dzieła o walce dobrego białego dziadka z czarnym złym potworem. Ta głębia jest tak głęboka, że światło tam nie dociera - nie ważcie się tego komercjalizować, bo to prawie jak nakręcić film biblijny i jeszcze na nim zarobić! Po prostu niedorzeczne.

ocenił(a) film na 6
Kazioo

Pięknie napisane :)

mate3

Ale... przecież nie spalił wszystkich kopii książek Tolkiena. Jak ktoś będzie chciał, to przeczyta. Jak nie, to nie przeczyta. Film nie ma tutaj nic do rzeczy.

Bo film jest dobry.

ocenił(a) film na 7
mate3

No cóż, pole do dyskusji szeroko otwarte. To prawda, że Jackson wiele zgubił, ale przede wszystkim dodał bohaterom człowieczeństwa - kilka wad, humor, trochę brudu. Tolkien stworzył ich białymi albo czarnymi - Jackson dał im duszę. Ja to kupuję.

ocenił(a) film na 2
voyano_wrecemocny

i to był jego błąd bo to była istota WP. a postacie nie traciły Duszy w książce przez to że były czarno białe.
W WP postacią, która idealnie pokazuje "człowieczeństwo" jest Sam...
poza tym nie poprawia się dzieła idealnego:)
a przy tak istotnej zmianie o ,której pisałeś zatraca się cały sens opowieści...

ocenił(a) film na 7
mate3

tyle, że nie uważam Władcy Tolkiena za dzieło ideale - może jak miałem 17 lat - teraz mam w sobie znacznie więcej cynizmu i kryształowe postaci po prostu mnie irytują

ocenił(a) film na 2
voyano_wrecemocny

co nie zmienia faktu, ze jest to klasyk gatunku uważany za najlepszą powieść fantasy XX wieku i to nie jest subiektywna ocena moja czy Twoja tylko ogólnie przyjęta prawda.. jest to dzieło wielkie...(co oznacza że jest po porostu idealne)

ocenił(a) film na 9
mate3

Wielkie to nie znaczy idealne, postacie faktycznie były mdłę w książkach. Tam Tolkien skupił się na przedstawieniu świata, i to mu wyszło, jednak to on coś zatracił nie Jackson - postacie.

ocenił(a) film na 2
mareczekp2

w takim razie polecam Ci przeczytać listy Tolkiena, być może wtedy zmienisz zdanie dotyczące postaci. Obawiam się, że Twoja ocena sytuacji wynika z znikomej znajomości książki, lub nieuważnego czytania.
poza tym zdanie o Jacksonie jest bez sensu ponieważ dzieło Tolkiena to pierwowzór, takie miało być i w tym sensie nie mógł nic zatracić.
tylko osoby reprodukujące w jakikolwiek sposób jego dzieło mogły coś zatracić...
inaczej się nie da...:)

ocenił(a) film na 9
mate3

Czytałem Trylogię raz i mnie nie porwałą tak jak filmy, ale kiedyś napewno ją powtórzę i może zmienię zdanie.

ocenił(a) film na 7
mate3

jeżeli musisz czytać listy by w pełni zrozumieć postaci, o których jest cała kilkusetstronicowa historia to racze świadczy o braku kunsztu autora niż jego geniuszu. Nie odmawiam braku talentu Tolkienowi - wykazuje jedynie dziurę w Twoim argumencie

ocenił(a) film na 2
voyano_wrecemocny

to znaczy jedynie tylko tyle że my jako czytelnicy jesteśmy ignorantami jeżeli chodzi o literaturę. to nie wina Tolkiena że nie potrafię ja czy Ty odczytać jego intencji... ludzie czytający jego dzieła bardzo często nadinterpretowali je albo wysnówali kompletnie bzdurne wnioski, nie oznacza to że autorowi brak kunsztu...raczej nam inteligencji albo oczytania... podejrzewam że w mało w współsczesnym swiecie jest ludzi kturzy do takiej perekcji opanowali by pisanie jak Tolkien i tak głęboko zastanawiali się nad kazdym zdaniem...więc raczej kunsztu munie brakuje..

ocenił(a) film na 7
mate3

bez wątpienia Władca Pierścieni był przełomowym dziełem w historii literatury i stworzył podwaliny pod całe późniejsze fantasy - ale to nie świadczy o doskonałości - tym bardziej, że literatura jak i cała sztuka jest subiektywna - i jeśli choć jedna osoba znajdzie jeden mały minus - to już nie jest to dzieło idealne

ocenił(a) film na 2
voyano_wrecemocny

jest subiektywna, ale ktoś ją ocenia i decyduje, które dzieła są arcydziełami a, które to bohomazy niewarte ćwierć centa...
tak samo jest z literaturą nie dość że Tolkien stworzył przełomowe arcydzieło... to jeszcze jak to nazwałeś te podwaliny do tej pory nie znalazły konkurencji... więc dopóki nie ma dzieła, które by go zdetronizowało, to możemy mówić o powieści doskonałej...

ocenił(a) film na 8
mate3

Można było stworzyć właśnie to takie czarno białe, ale w kinie było by to klapą. Według mnie to bardzo dobrze wyszło i nie odebrało klimatu. Co jednak można zarzucić odnośnie książki PJ to drobne wątki jak chociażby przedstawienie postaci Denethora w złym świetle, Narsil zostaje przekuty dopiero w trzeciej części, śmierć Saurmana, czy Arwena zamiast Glorfindela pomagająca Frodowi, a tym troszeczkę większym to brak Toma Bombadila, brak wali Aragorna z Sauronem, losy Bitwy o Helmowy Jar i wygnanie Éomera. Reszta do dla mnie są duże, duże plusy :D

ocenił(a) film na 2
LordWieslaw55

tu nie chodzi o odebranie klimatu a ale o sens całej powieści i całą jego istotę. Bez klarownego podziału na dobro i zło ta historia traci znaczenie i jest kolejna zwykłą książka.
Apropos zmiany scen to wymienione powyżej, mnie aż tak nie rażą. Bardziej bezsensowne jest scena w, której jeden z czarnych jeźdźców pod koniec drugiego filmu widzi Froda z pierścieniem po tym wydążeniu cała reszta wydążeń kompletnie nie ma sensu...

ocenił(a) film na 10
voyano_wrecemocny

W pełni się zgadzam!

ocenił(a) film na 5
mate3

Pan Christopher wspomina, że po premierze Drużyny Pierścienia sprzedaż książek wzrosła o 100%, więc wtedy nie narzekał, bo pieniążki płynęły szerokim strumieniem. Przez lata nowi fani zaopatrzyli się w papierowe wersje Władcy Pierścieni, a starzy czytelnicy wymienili stare wydania na świeże z ładnymi obrazkami i sprzedaż spadła. Teraz najwięcej kasy na WP biją producenci gier, figurek i całej masy gadżetów. Czyżby to bolało Pana Christophera?
Nie zapominajcie też, że kilkuletnie opóźnienie w ekranizacji Hobbita zostało spowodowane między innymi z powodu prawniczych zatargów w czasie sprzedawania praw do ekranizacji Hobbita. Może teraz rodzina Tolkienów stwierdziła, że jednak za mało dostali. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę, a gdyby na prawdę synowi Tolkiena nie podobała się wersja Jacksona, to nie pozwoliłby na ekranizację Hobbita.

ocenił(a) film na 2
zonk_2

widzisz problem polega na tym ze Tolkienowie już dawno sprzedali prawa do marki WP itp. wiec pieniądze raczej nie idą na ich konta tylko firmy która te prawa wykupiła.

ocenił(a) film na 8
mate3

Oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania i nie musi mu się podobać nawet to, co podoba się wszystkim innym. Do mate3 - Twoją opinię szanuję, choć się z nią nie zgadzam.
Co do Christophera Tolkiena i jego wręcz potępienia filmowej wizji Petera Jacksona - jestem niemal pewien, że przemawia przez niego zawiść. Nie może ścierpieć tego, że filmy odniosły sukces - nie tylko komercyjny, ale i przecież artystyczny także. Można mieć pretensje do twórców, że to pozmieniali, to dodali, a tamto w ogóle usunęli. Ale nie da się im odmówić, że w przeniesienie historii na ekran włożyli całe serce i odwalili kawał dobrej roboty. I teraz Ch. Tolkien musi żyć ze świadomością, że bardzo wiele osób (nawet tych, którzy czytali powieść) z "Władcą Pierścieni" kojarzą przede wszystkim filmy, a nie dzieło jego ojca. Nie może się pogodzić, że wiele osób za lepszą, pełniejszą i piękniejszą wizję świata Śródziemia uważa film. I właśnie dlatego moim zdaniem odrzuca on dzieło Jacksona.

kubisz77

Christoper to stara zrzęda i nie należy słuchać tego co mówi. Peter Jackson oddał duszę dla tego filmu i jemu nalezy się szacunek a nie synowi Tolkiena.

ocenił(a) film na 2
kamilxxx09

przypomnę Ci że był to można powiedzieć współtwórca Władcy Pierścieni i nikt nie zna lepiej tego świata iż on... każdy rozdizał był przez niego czytany wielokrotnie, jako pierwszy miał wgląd w kolejne napisane stronice i jego zdaniem sugerował się najbardziej Tolkien gdy poprawia WP.
Jest to jedyna osoba o której można powiedzieć że oddała dusze podczas tworzenia Śródziemia.
A Peter Jackson to po prostu reżyser który zgarnia gruby chajs i to on bardziej jest łasy na forsę
niż Tolkienowie.
Zdanie Christophera jest najbliższe tego jakie zdania miał by na temat tej produkcji Tolkien.

ocenił(a) film na 8
mate3

Swoją poprzednią wypowiedź całkowicie podtrzymuję - uważam, że Ch. Tolkien po prostu broni swojego "terytorium". Czy to samo robiłby J.R.R. Tolkien i jakie zdanie miałby o filmach - nie dowiemy się niestety nigdy. Argument, że miałby akurat takie samo jak jego syn, bo pracowali razem nad powieścią, uważam za mocno naciągany.

Czyżbyś z kolei Ty zazdrościł Jacksonowi, że zarobił "gruby chajs" na tym filmie? Skoro film wziął w kinach i na rynku DVD dużo pieniędzy, to chyba naturalne, że twórcy czerpią z tego profity. Facet poświęcił na stworzenie tego filmu kilka lat życia i zrobił to z wielkim oddaniem (jeden przykład - staranność, z jaką wykonano wszystkie rekwizyty w filmie). Miał chyba prawo liczyć na to, że coś z tego będzie miał, prawda? Łasi na forsę byli np. twórcy "Wiedźmina", którzy szybko i byle jak chcieli zarobić na zainteresowaniu twórczością Sapkowskiego. Widzisz różnicę?

ocenił(a) film na 2
kubisz77

wystarczy poczytać Listy Tolkiena i będziesz miał odpowiedź jakie zdanie miał by na temat produkcji filmowej... To co mówi jego syn to tylko namiastka krytycyzmu jakiemu film został by poddany przez Tolkiena. Po pierwsze nie cierpiał on wszelkiego rodzaju zmian nawet najmniejszych (nie mówiąc już o tak istotnych zmieniających cały sens historii), po drugie był bardzo pedantyczny nawet w stosunku do zwykłych rysunków pojawiających się w książce. po trzecie , tu nie chodzi o to że oni razem pracowali, oni razem tworzyli tą książkę więc na pewno jego zdanie jest najbliższe zdaniu Tolkiena.

Mi to obojętne ile kto zarobił na tym filmie. Sam film lubię (idę na maraton nawet.), ale Tolkien zwraca uwagę na istotny fakt że taki Film i szeroka komercjalizacja (gry zabawki, komiksy), spłycają całą twórczość Tolkiena. Całe wyobrażenie świata stworzonego przez Tolkiena jest zhomogenizowane, ujednolicone, przez co traci na wartości, czytasz książkę widzisz Orlando Blooma, albo Serkisa, a nie postacie stworzone przez własną wyobraźnie(jest to bardzo duża strata dla czytelnika). Produkcja Jacksona to bardzo ciekawa wizja, która mnie zachwyciła ale spowodowała ona więcej szkód niż korzyści.

Wracając do Jacksona i Tolkiena. gdyby nie zapłacili Jacksonowi za Film to by się na nich wypiął. natomiast Tolkien swoją książkę chciał wydać bez względu na korzyści materialne taka jest miedzy nimi różnica.


ocenił(a) film na 8
mate3

Jestem w stanie przyjąć Twoją argumentację co do zdania starszego Tolkiena o filmie. Niech będzie. Choć nie bardzo rozumiem co masz na myśli pisząc o zmianach "istotnych zmieniających cały sens historii".

Nie ruzmiem jeszcze jednej rzeczy. Wyżej napisałeś, że Jackson stworzył filmy "po drodze gubiąc to co w twórczości Tolkiena najważniejsze, przekazując w ten sposób masowej publiczności papkę "Śroódziemną" spłycając totalnie około 50 lat pracy Tolkiena". Z tego co pisałeś później można nawet wywnioskować, że wolałbyś aby ekranizacja nigdy nie powstała. I nagle bach - "sam film lubię (idę na maraton nawet.)";)

Jeszcze jedno, odnośnie ostatniego zdania Twojej wypowiedzi powyżej. Czy gdyby Jackson wyłożył kilkaset milionów dolarów z własnej kieszeni to popatrzyłbyś przychylniej na to co zrobił? Myślisz, że byłby w stanie tyle zainwestować z własnych środków? I czy na pewno film byłby wtedy lepszy? Nie uważaj go za zwykłego rzemieślnika, który dostał kasę i zrobił robotę. Bo jestem pewien, że znajdzie się wielu miłośników książki, którzy po obejrzeniu filmów wolą wciąż "Władcę Pierścieni" przeczytać niż obejrzeć, to jednak doceni to co zrobił Jackson.

Nie mam zamiaru przekonywać Cię do swojego punktu widzenia. Ja wolę filmy, Ty - książki. Jeśli o mnie chodzi, to może tak pozostać:)

Kamilxxx09 - a Ty patrz i ucz się, jak wygląda dyskusja na poziomie.

mate3

Możliwe ale to i tak stary dziad, który nawet filmu z uwaga nie obejrzał a już krytykuje.

ocenił(a) film na 8
kamilxxx09

A Ty nie umiesz inaczej? Jest takie fajne powiedzenie: "Nie zgadzasz się z kimś - atakuj jego argumenty, a nie jego samego". Szkoda, że go nie znasz. Nie sądzę także, żebyś go zrozumiał.

kubisz77

Oj tam oj tam.

ocenił(a) film na 8
kamilxxx09

No i cały Ty. Skończyły się argumenty - albo obrażasz wszystkich dookoła, prowokując ich do tego samego, albo rzucasz hasło "oj tam oj tam".

Napiszę Ci kilka słów, może coś Ci dadzą do myślenia. Bardzo lubię filmy o Batmanie, ale "Władca Pierścieni" jest dla mnie czymś wyjątkowym. Zawsze postawię go wyżej niż "Batmana". Poświęciłem dzisiaj sporo czasu grzebiąc w starszych tematach tutaj, i na stronie "TDKR". Moja diagnoza jest jasna - winnym wojny pomiędzy zwolennikami obu filmów jesteś Ty. Dlatego w tych pyskówkach z fanami "Batmana" trzymam ich stronę.

Na "Hobbita" w kinie czekam jak mały pies na kość. Miło byłoby podyskutować z innymi fanami na temat tego filmu, ale się nie da. Swoim chamskim zachowaniem zepsułeś całkowicie forum poświęcone "Hobbitowi" - jednemu z Twoich ukochanych filmów, jak twierdzisz. Każdy niemal temat prędzej czy później zamienia się w wymianę chamskich uwag z Twoim udziałem. Czy o to Ci naprawdę chodziło?

Serdecznie Ci życzę, żebyś zniknął stąd na dłuższy czas. A najlepiej do czasu, aż ucichną komentarze po wydaniu na DVD i BD obu części "Hobbita".

kubisz77

To jest forum przypominam i każdy może tutaj wyrażać własne opinie na dany temat. A śmietnisko robicie sami niepotrzebnymi postami i tematami typu "czy jestem ładna?".

ocenił(a) film na 8
kamilxxx09

Niestety, jest to forum niemoderowane. Z moderowanego już dawno byś wyleciał z dożywotnim banem. Jak wspomniałeś, każdy ma prawo wyrażać swoje opinie. Problem w tym, że obrażasz tych, którzy mają je inne niż Twoje własne. A to, że niektórzy wyrażają swoje opinie w sposób z góry obraźliwy (vide wycieczki fanów Batmana")... no cóż, to po prostu mali ludzie Twojego pokroju.

kubisz77

Nikogo nie obrażam.

ocenił(a) film na 2
kamilxxx09

myślę ze obejrzał go uważniej niż Ty albo ja, i zwrócił uwagę na takie niuanse o których my nie mamy bladego pojęcia, to kawał inteligentnego dziada który zjadł na twórczości Tolkiena zęby , więc nie wysnuwał bym takich pochopnych wniosków na Twoim miejscu

mate3

Możliwe.

ocenił(a) film na 8
mate3

To także trzeba było by zarzucić wszystkim reżyserkom takich jak Cameron, Lucas, Spielberg, a nawet Nolan, nie tylko reżyserom. Można by zlikwidować to całe towarzystwo i robić filmy, amatorskie takie jak na YT ;D

ocenił(a) film na 2
kubisz77

nie podejrzewam Ch. Tolkiena o taką małostkowość...:)

ocenił(a) film na 5
mate3

zapomniałem wspomnieć jeszcze o jednym. Na pewno słyszeliście o książce Dzieci Hurina. Kupując ją myślałem, że dostanę rozszerzoną i nową historię z Śródziemia, Byłem mocno zdziwiony gdy okazało się, że jest to tylko przeredagowany rozdział Niedokończonych opowieści, przepisany prawie słowo w słowo. Wydając takie książki Ch. Tolkien nie ma prawa mówić o komercjalizacji Śródziemia i skoku na kasę

ocenił(a) film na 2
zonk_2

ogólnie książki wydaje się dla pieniędzy, Tolkien wydając władce też liczył na zysk. to zupełnie normalne, jego syn mówi o zupełnie czymś innym, wydając Dzieci hurina nie popsuł w żaden sposób wizji Śródziemia, na pewno było to robione dla zarobienia pieniędzy, podejrzewam jednak że na tkaki plan wpadło wydawnictwo a nie sam Christopher. (z Silmarillionu a nie Niedokończonych opowieści)