jak mają tak tłumaczyć filmy to lepiej niech napisy lecą cyrylicą by oczu nie razić.
Popieram! zastanawiałam się dlaczego w kinie nikt się nie zasmial ... w ogole napisy wg pozostawiaja wiele do zyczenia zwlaszcza w pierwszej polowie filmu. Mogli sie lepiej przylozyc do tego tlumaczenia.
podczas seansu kilka osób dosadnie skomentowało pod nosem jakośc tłumaczenia, szczególnie właśnie w tym miejscu. To kolejny film, który wchodzi do kin źle tłumaczony. Może najwyższy czas napisać kilka słów do dystrybutora by sie nieco ogarnęli
" Glun glum " jest zgodne z tłumaczeniem pani Marii Skibniewskiej, takie odgłosy wydawał Gollum w WP, szczególnie w czwartej księdze.
OK, ale nawet jeśli było tak u Skibniewskiej czy Frąców to oryginalnie byłóo to gardłowo-gulgocące "gollum-gollum". To powinno być tłumaczenie filmu a nie widzimisię tłumacza bo ktoś tam kiedyś przetłumaczył tak a nie inaczej. Ja mam przekład Pauliny Braiter i jest "gollum"
To i tak bez znaczenia, stwierdzam po dłuższym namyśle. W oryginale (film) też postać wypowiada Gollum, tylko "o" jest bardzo gardłowe, jak zresztą słusznie zauważyłeś i nieakcentowane. Jednak nikt kto słyszy nie ma wątpliwosci, że wypowiadane jest słowo Gollum. Zresztą co tu dużo mówić. W Hobbicie moc dowcipów to gra słowna, której nie da się na polski przetłumaczyć. I nie tylko Hobbit ale gro filmów anglojęzycznych cierpi pod tym wzgęledem.